Powtórzę jeszcze raz, bo albo nie przeczytałeś, albo nie zrozumiałeś (tak wiem, i to i to to trudna sztuka):
Zawsze i wszędzie znajdą się osobnicy, dla których zadawanie pytań, logiczne myślenie, wyciąganie wniosków czy analizowanie faktów są czymś niechcianym, niepotrzebnym albo i szkodliwym…
Oczywiście, Twoim prawem jest z dumą do tej jakże "chlubnej" grupy należeć.
Powtórzę też kolejny już raz, nie tylko do Ciebie ale i kilku innych osób, które ciągle mi coś zarzucają:
Uzasadnij to, co mi zarzucasz. A jeżeli nie potrafisz uzasadnić - to przestań próbować mnie oczerniać i przestań pisać kłamstwa na mój temat.
Myślę, że na tyle proste i nieskomplikowane, że tym razem już nikt nie będzie miał problemów ze zrozumieniem?
Nie rozumiesz, co piszę, nie rozumiesz, co czytasz (jak niestety się okazuje, dla wielu dorosłych osób czytanie ze zrozumieniem to jednak JEST trudna sztuka) - i to jest według Ciebie uzasadnienie tego, że jestem “roszczeniowa i naburmuszona”?
Aha, gwoli wyjaśnienia - zadawanie pytań, analizowanie faktów, obserwowanie rzeczywistości - to nie jest roszczeniowość