Powiem tak trochę egoistycznie, ale jeśli wyszczepienie okreslonego procenta społeczeństwa jest warunkiem koniecznym do zniesienia obostrzeń (a wszystko na to wskazuje, że rządy właśnie tak sprawę postawiły - inna kwestia czy to słuszne podeścię, ja wątpię), które dotykają nas wszystkich, również zdrowych, niezagrożonych ciężkim przejściem covida oraz nasze dzieci, gospodarkę, to ja bez entuzjazmu, ale jestem za tymi szczepieniami.