A kto jeszcze nie zna kogoś zmarłego na Covid? Ja mogę opowiedzieć wzruszającą historyjkę, jak to chrześniak mojego brata miesiąc temu stracił matkę na raka a dwa tygodnie temu pochował wujka na Covid. Nie wiem, czy gdyby 90% było zaszczepionych to matkę by uratowali mając o 23 000 więcej wolnych łóżek (i lekarzy, pielęgniarek, karetek itd.) - ale wujka na 100% by nie stracił.
Podobnych historii jest po 500 dziennie. Czymże jest 33 zgony o niepotwierdzonym związku przyczynowo-skutkowym w rok?
Uzgodnicie wersję?