Planuję montaż 10 zewnętrznych rolet okiennych elektrycznych w przyszłości, a teraz elektryk robi instalację.
Niestety nie mogę się z nim dogadać, co zrobić w przypadku braku prądu, gdy wszystkie rolety będą opuszczone.
On z uporem maniaka chce przygotować instalację elektryczną w domu pod zasilanie awaryjne z agregatu (kupi se Pan agregat 3-fazowy, będzie Pan niezalezny...). Oczywiście po co mi to, i jaki to koszt. Bo twierdzę, a nie dom buduję i cierpię na nadmiar gotówki... Ta opcja więc odpada.
Czy jest możliwość awaryjnego zasilania samych rolet i otwarcia ich po kolei korzystając z akumulatora w samochodzie? Ja to widzę tak: chce podnieść rolety a nie ma prądu, to wyjeżdżam samochodem z garażu, podpinam kable do akumulatora, potem pewnie do falowniki, falowniki do jakiegoś gniazdka. Odpalam auto i podnoszę rolety po kolei. I tyle. Albo aż tyle. A elektryk patrzy na mnie jak na idiotę.
Da się zrobić, co chcę, czy to bez sensu?