Założenie jest takie, żeby zminimalizować czas potrzebny do zwrotu z nowej instalacji PV. Oczywiście będzie funkcjonować na nowych zasadach. Jak do tego podejść?
Moje przemyślenia
Należy zmaksymalizować kwotę dotacji -> obecne zasady to 6 tys zł i max 50% , czyli chciałbym poświęcić 12 tys zł na tą instalację - domyślam się że wyjdzie instalacja około 3 kWp.
Posiadam płaski dach, niestety tracker do paneli to nie ten budżet, ale mogę jakoś porozkładać te panele "na około" czyli "wypłaszczyć" uzysk, w celu zwiększenia autokonsumpcji. Załóżmy więc 1kWp paneli na kierunku SE, 1kWp paneli na kierunku S, 1kWp paneli na kierunku SW.
Teoretycznie też mogę dwa razy w roku wejść na dach i zmieniać kąt pionowy (w lato pochylać bardziej na płasko, zimą bardziej do pionu)
Średnie zużycie bytowe na dobę w lato to u mnie około 8kWh. Rocznie wychodzi 3MWh, teoretycznie jest szansa na sporą autokonsumpcje. Dodatkowo dochodzi grzanie w zimę około 300kWh na miesiąc ale to już będzie poza zasięgiem instalacji.
Mam jedynie obawy o temperaturę. U mnie na dachu jest czarna papa. Latem będzie mega gorąco. Na pewno to wpłynie niekorzystnie na uzysk. Może trzeba będzie tam sypnąć jakiegoś białego otoczaka pod panele albo jakąś białą farbę do papy. Jednak pewnie to tylko minimalnie pomoże obniżyć temperaturę. Ewentualnie wysoki stelaż żeby ten panel miał większą odległość od dachu.