Dzień dobry, drugiego czerwca tego roku po nierównej walce z rodziną kun, które „zaatakowały” przestrzeń między poddaszem użytkowym naszego domu, a dachem zgłosiliśmy szkodę do PZU.
Zapach w domu był tak okropny ze zmuszeni byliśmy własnymi siłami rozebrać sufit w jednym z pokoi w poszukiwaniu padliny.
Pracownik PZU, który pojawił się na oględzinach opisał w swoim raporcie wyłącznie pokój, który rozebraliśmy oraz sąsiedni, w którym są plamy na suficie.
Ten sam pracownik blednie zidentyfikował istniejące pokrycie dachu oraz części składowe obecnych sufitów. W opisie uwzględniono pojedyncza warstw płyt GK zamiast stanu faktycznego, gdzie płyta GK musi być giętka, gdyż sufity są półokrągłe, a zamontowana jest do innej, specjalnej, giętkiej płyty nośnej.
Pokrycie dachu jest wykonane z dachówki ceramicznej na tak zwana koronkę, czyli przy użyci większej ilości dachowek.
Przedstawione zdjęcia oraz zacieki na sufitach w kolejnym pokoju (spowodowane przesiąkającymi odchodami zwierząt) nie przekonały pracownika PZU o fakcie ze zwierzęta dostały się wszędzie, dokonując zniszczeń.
W rezultacie PZU przyznało I wypłaciło odszkodowanie 6498,69 PLN co ma rzekomo pokryć wymianę całego sufitu wraz z izolacją termiczna oraz wszelkimi membranami w pokryciu dachowym, naprawę sufitu w sąsiednim pokoju oraz koszty stworzenia raportu fachowca na temat uszkodzeń reszty domu wraz z „odkrywkami”.
I tu pojawią się problem wycena jest moim zdaniem nierealistyczna – są tam kwoty typu 18 zł na koszty auta dostawczego? 300 zł na rozbiórkę sufitu?
Nie uwzględniono kosztów wywozu I utylizacji śmieci, które są zanieczyszczone odchodami oraz szczątkami zwierząt, dezynfekcji I prawdopodobnie wielu innych czynności wymaganych do przywrócenia oryginalnego stanu.
Na przeprowadzenie oględzin reszty budynku z tego, co widzę uwzględniono 846,97 PLN – po skontaktowaniu się z 8 lub 10 dekarzami w okolicy nikt nie ma zamiaru się podjąć takich oględzin w zamian za wspomniana kwotę. Jedyna ofertę, która udało nam się uzyskać jest od firmy zajmującej się rzeczoznawstwem – tutaj cena za usługę to 4500 PLN. + VAT i nie obejmuje demontażu wskazanych przez PZU części dachu w celu dokonania inspekcji uszkodzeń. Firma ta zasugerowała wykonanie tego we własnym zakresie lub zlecenie dekarzowi.
PZU póki co nie udzieliło autoryzacji wyższych kosztów – odpowiadają na moją korespondencję równoważnikiem zdania, ewentualnie całym zdaniem, ale ignorując 90% treści mojej korespondencji.
W obecnej sytuacji straciliśmy możliwość korzystania z jednej z sypialni, a w pozostałych unosi się nieprzyjemny zapach I wkrótce będziemy zmuszeni opuścić Piętro domu, gdyż przebywanie tam jest nieprzyjemne I niezdrowe dla nas oraz naszych 7-letnich dzieci.
Jesteśmy sfrustrowani I zawiedzeni postawa PZU – płacimy niemałą kwotę za ubezpieczenie właśnie po to, żeby uzyskać pomoc w sytuacjach kryzysowych I właśnie w takiej sytuacji ubezpieczyciel nas zawiódł. Od prawie miesiąca próbujemy rozwiązać ten problem, ale bezskutecznie. Boimy się, że będziemy musieli dom opuścić I czekać w nieskończoność na decyzje PZU pozwalająca na dokonanie napraw. Nie posiadamy wystarczających środków, aby sfinansować naprawy, a potem egzekwować te kwoty od ubezpieczyciela.
Prosimy o radę I pomoc w tej trudnej dla nas sprawie.