dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 37 z 37
Pokaż wyniki od 721 do 736 z 736
  1. #721

    Domyślnie

    A czy ktokolwiek wie, skąd przyszła w ogóle ta moda? Tzn. wiem, że dawniej kuchnia była zawsze otwarta, ale potem się to zmieniło. I skąd ten nagły nawrót? Z Ameryki, Wschodu, Wysp Wielkanocnych? xD

  2. #722

    Domyślnie

    Raczej zgaduję niż wiem, ale można przypuszczać, że to dość oczywisty sposób na powiększenie powierzchni strefy dziennej. Podobnie jak włączenie holu do części dziennej, projektowanie schodów w pokojach a nie w osobnych klatkach schodowych, czy duże przeszklenia "wpuszczające" ogród do wnętrza.

  3. #723
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    Elfir

    Zarejestrowany
    Dec 2007
    Skąd
    Kórnik
    Posty
    50.160
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    54

    Domyślnie

    Cytat Napisał Dekora Zobacz post
    A czy ktokolwiek wie, skąd przyszła w ogóle ta moda? Tzn. wiem, że dawniej kuchnia była zawsze otwarta, ale potem się to zmieniło. I skąd ten nagły nawrót? Z Ameryki, Wschodu, Wysp Wielkanocnych? xD
    Pierwszy raz słyszę. Chyba, że "dawniej" masz na myśli czasy Biskupina i kurnej chaty.
    Bo we dworach, kamienicach mieszczańskich i u bogatych kmieciów kuchnia była zawsze osobnym pomieszczeniem.
    Otwarcie kuchni to wprowadzenie przestrzeni do małych klitek blokowisk czy też bunt przeciw "mieszczańskiej kulturze". Poza tym w Stanach kuchnie są wielkie i niekiedy połączone z family room. A u nas nie ma tradycyji tworzenia osobno pokoju family room i living room. Stąd też otwarcie kuchni na reprezentacyjny salon.
    Ostatnio edytowane przez Elfir ; 26-09-2013 o 10:16

  4. #724

    Domyślnie

    Owszem, bogatych i tak, w dawnych czasach. Potem kuchnia to już tylko osobno i nagle taki bum - z powrotem robimy wspólne. Właśnie mnie interesuje gdzie się to zaczęło. A może na wschodzie cały czas były budowane jako jedno pomieszczenie i po otworzeniu się tamtych krajów na świat z powrotem dotarła do nas taka moda, jak zresztą wiele innych? A może w Ameryce jak zaczęto budować te małe, liczne, identyczne szeregówki to było to najlepszym rozwiązaniem i powoli motyw ten przesączył się do Europy? Bo niby czemu kilkanaście (dziesiąt?) lat temu w ogóle się o tym nie mówiło, a nagle każdy (no, wiele osób) chce lub ma taką kuchnię?

  5. #725
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    Elfir

    Zarejestrowany
    Dec 2007
    Skąd
    Kórnik
    Posty
    50.160
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    54

    Domyślnie

    zaczęło się od deweloperów oferujących "aneksy kuchenne", bo na 20 m2 trudno było zmieścić i pokój i kuchnię

    Poza tym kiedyś przygotowanie posiłku wymagało więcej pracy niż obecnie i było to obowiązkiem a nie przyjemnością.
    A teraz mamy celebrację przygotowywania posiłków, jest wiele urządzeń ułatwiających pracę (na przykład zamiast tarcia mamy mikser)
    Ostatnio edytowane przez Elfir ; 26-09-2013 o 12:43

  6. #726

    Domyślnie

    ELFIR.

    To mi dowaliłaś.
    Jestem tuż przed oddaniem takiego mieszkania gdzie "salon" (pisane małymi literami) + aneks ma właśnie prawie 20m2.
    I nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że w końcu będę miał własny salon, w którym nie będę zmuszony spać.
    A tak naprawdę najbardziej się cieszę z własnej sypialni......
    No ale cóż, nie wiem czy Ty tak masz, ale jest sporo ludzi którzy nie doświadczyli mieszkać w post komunistycznych "M" i nie mają bladego pojęcia co to znaczy tak żyć. Najgorsze że się wypowiadają w tej kwestii itp.....

  7. #727

    Domyślnie

    Prośba do wszystkich odnośnie przedzielenia aneksu od pozostałej części salonu, jadalni itp.
    Możecie pokazać jakieś zdjęcia z realizacji?.
    Wątek jest, ale żadnych zdjęć.
    Pokażcie żaluzje z materiału, szkła, szyb, i innych.
    Podzielcie się informacjami jak z funkcjonalnością, utrzymaniem czystości, ewentualnym wyciszeniem?.

    Dlaczego o to proszę? bo z tego wątku ciężko wyciągnąć jakiekolwiek wskazówki odnośnie takich przesuwnych systemów, a stoję ( mam nadzieję że nie tylko ja) przed taki dylematem. Czymś będziemy przegradzać.....tylko jeszcze nie wiemy czym.

  8. #728
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    Elfir

    Zarejestrowany
    Dec 2007
    Skąd
    Kórnik
    Posty
    50.160
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    54

    Domyślnie

    Oszołom - mieszkałam w bloku z lat 70 - tych, a teraz z lat 50-tych. Mieliśmy kuchnię zawsze jako osobne pomieszczenie.
    Za PRL nawet M2 (kawalerka) posiadała osobną kuchnię. Czasem nie było w niej okna, ale było to wydzielone pomieszczenie.

    Super, że cieszysz się swoim mieszkankiem, ale fakt jest taki, że jest ono projektowane z myślą o jednym lokatorze a nie rodzinach.
    I nie rozumiem w czym ci dowaliłam? W tym, że musisz miec otwartą kuchnię, bo nie da się u ciebie wydzielić jej jako osobnego pomieszczenia?

  9. #729
    STAŁY BYWALEC (min. 300)
    Misterhajt

    Zarejestrowany
    Dec 2013
    Skąd
    Radom
    Kod pocztowy
    26-600
    Posty
    435

    Domyślnie

    Ho ho, co za dyskusja!
    My też jesteśmy na tym etapie, ale trzeba zdefiniować, co znaczy kuchnia otwarta!? Bo podejrzewam, że sami nie wiecie/nie widzicie projektu oponenta, a się mądrzycie i spieracie, tak naprawdę, tylko dla zasady.
    Czy kuchnia połączona z salonem w "L" to otwarta, czy już pół zamknięta?
    Gdzie stoi płyta gazowa i czy jest nad nią profesjonalny wyciąg?
    Jak daleko od kuchni do wypoczynku w salonie?
    Czy kuchnia od strony tarasu, czy przechodnia od wejścia do domu?
    I sto milionów innych zmiennych, gdzie każdy szczegół ma duże znaczenie. Więc jak już zarzucacie komuś złe rozwiązanie, albo chwalicie swoje, to podzielcie się swoim projektem i na tym przykładzie wyjaśnijcie dlaczego tak, a nie inaczej?

  10. #730

    Domyślnie

    A ja zdecydowanie jestem za kuchnią otwartą Dla mnie tego typu kuchnia jest po prostu wygodniejsza, a poza tym - i salon, i kuchnia wygląda wtedy na większe i bardziej przestrzenne - to ważne, zwłaszcza w małym mieszkaniu. W moim przypadku mam kuchnię otwartą na salon, w którym również jest mała jadalnia - wygląda to według mnie bardzo dobrze. Przy urządzaniu kuchni miałam tylko jeden problem - meble kuchenne. Próbowałam znaleźć gotowe, jednak nie znalazłam niczego ciekawego, dlatego wybrałam meble na zamówienie w Max Kuchnie. Z perspektywy czasu nie żałuję, bo meble wykonane są solidnie .
    Ostatnio edytowane przez ewelina32 ; 27-11-2014 o 08:45

  11. #731
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Pusia&Kssawery

    Zarejestrowany
    Jun 2011
    Posty
    5.018

    Domyślnie

    Ja z tych za kuchnią otwartą.
    Szanuje inne wybory oczywiście, ale dla mnie tylko otwarta.
    Wizja, która mnie prześladuje - leżę sobie na sofie, przy mnie wszystkie koty z włączonymi "traktorami", oglądam jakiegoś płaczliwca i kątem oka zerkam na mojego Mężusia jak krząta się po kuchni szykując suszi dla żonki
    Oczywiście sama też uwielbiam gotować.

  12. #732
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Marysia Ro
    Zarejestrowany
    Jul 2014
    Skąd
    Kraków
    Dzielnica
    Podgórze
    Posty
    250

    Domyślnie

    Ja się zdecydowałam na kuchnię oddzieloną od salonu, a to dlatego, że mam małe mieszkanie - 2 pokoje - i w przyszłości to, co teraz jest salonem, będzie również sypialnią, bo w obecnej sypialni urządzę pokój dziecięcy. Nie wyobrażam sobie siebie leżącej chorej w łóżku, a obok córkę z koleżankami, które urzędują w tym samym czasie w aneksie kuchennym.

  13. #733

    Domyślnie

    My zdecydowaliśmy się na kuchnię "półotwartą" tzn mamy ścianę dzielącą kuchnię i salon ale w niej jest przejście o szerokości 160cm bez żadnych drzwi. Teraz, kiedy dom jest w stanie surowym zamkniętym, zdecydowałabym się na pewno na kuchnię zupełnie otwartą. Marzy mi się wyspa kuchenna, która wymaga dużej przestrzeni a w takiej kuchni jaką mamy obecnie to nijak się jej umiejscowić nie da. Niestety posłuchałam męża, który jest zwolennikiem tradycji i praktyczności :/. A teraz już nic z tą ścianą nie zrobimy bo jest w niej komin.

  14. #734

    Domyślnie

    Mam kuchnię półotwartą - tzn.oddzielona od salonu przejściowym aneksem jadalnym.Przy niewielkiej powierzchni parteru taki układ nam odpowiada, bo "teren" nie jest zamknięty drzwiami i dodatkowymi ściankami, z salonu niewiele do kuchni widać, ale nie jest się całkowicie odciętym od reszty domowników/gości.

    Jednak skłaniałabym się ku kuchni zamkniętej, z dużym, wygodnym stołem i na tyle obszernej,żeby mogli w niej przebywać wszyscy domownicy bez wchodzenia sobie w drogę Taka kuchnia wydaje mi się miejscem najbardziej domowym,żeby nie powiedzieć - intymnym, dostępna tylko dla domowników i naszych kilku przyjaciół.

    Poza tym znam siebie i wiem,że kiedy jestem bardzo zmęczona i mam wybierać uporządkowanie kuchni czy odpoczynek z nogami do góry to wybieram to drugie i często gary stoją do wieczora. Nie chciałabym niespodziewanych gości raczyć takim widokiem.
    Dlatego nie jestem zwolennikiem kuchni całkowicie otwartej.

  15. #735

    Domyślnie

    Otwartej kuchni bym nie chciała,zamkniętej też,dlatego będzie półotwarta,między nią a salonem stanie kominek i wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem.Z salonu nie będzie widać części roboczej a jedynie wysoką zabudowę z jadalni będzie do niej przejście.Nie będę całkowicie oddzielona od domowników a i goście zaglądać do garów też nie będą (chociaż niektórzy lubią rzucić okiem czy aby już się woda zagotowała). Są też tacy co lubią gościć się w kuchni,więc chyba wszystko jedno jaka ona będzie

  16. #736

    Domyślnie

    Cytat Napisał kinka Zobacz post
    Otwartej kuchni bym nie chciała,zamkniętej też,dlatego będzie półotwarta,między nią a salonem stanie kominek i wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem.Z salonu nie będzie widać części roboczej a jedynie wysoką zabudowę z jadalni będzie do niej przejście.Nie będę całkowicie oddzielona od domowników a i goście zaglądać do garów też nie będą (chociaż niektórzy lubią rzucić okiem czy aby już się woda zagotowała). Są też tacy co lubią gościć się w kuchni,więc chyba wszystko jedno jaka ona będzie
    U mnie jest takie rozwiązanie,jest to bardzo wygodne i w codziennym życiu i przy organizowaniu jakiś większych spotkań,nie trzeba biegać dookoła z każdym talerzem,uzytkuję półotwartą kuchnię już czwarty rok i jestem bardzo zadowolona,gotuję codziennie,nigdy przy gosciach - zawsze mam przygotowane jedzenie a niespodziewanych gości częstuję kawą i ciasteczkami,sprzatam na bieżąco,zmywarka chodzi u mnie codziennie,też mam kominek umiejscowiony tak jak pisze kinka.

Strona 37 z 37

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony