Przytulisko Kasi nie jest, z pewnością, schroniskiem jakich wiele, to przytulisko i azyl nie tylko z nazwy. Tu koty nie siedzą osowiałe w klatkach i powoli nie umierają z depresji, a tak dzieje się w wielu schroniskach w Polsce. Kasia oddała kotom cały swój dom i cały swój czas. Kasia po prostu mieszka w bardzo wieloma kotami – będąc dla nich ich człowiekiem. Nie zobaczycie u Kasi klatek, nie wejdziecie w smrodliwe miejsce, które ma się chęć jak najszybciej opuścić i w którym koty wyglądają jak żywe trupy. Zobaczycie zwyczajnie dom pełen kotów. Jeśli usiądziecie z Kasią w kuchni wypić herbatkę na pewno zaraz do Was przyklei się jakiś kot – jeden będzie siedział Wam na kolanach, drugi zasiądzie na ramieniu, a trzeci będzie ocierał się o Wasze nogi.
Koty nie są tu numerami w ewidencji – są osobowościami, mają imiona a Kasia doskonale zna ich przyzwyczajenia i charaktery – i tak właśnie pijąc tą herbatkę pewnie jedną z pierwszych kotek, która się do Was przyklei będzie śliczna szylkretka Lalka i co usłyszycie – „Trzymaj ją z dala od twarzy – bo lubi ugryźć w nos”. Wiadomo kot nie pies – trzeba się liczyć z jego charakterem. Stojąc z malutkiej kuchni możemy nagle i znienacka zobaczyć, iż na piersi pojawiła się już nie tylko sierść Lalki, ale coś znacznie cięższego – na Waszym dekolcie wykonując zgrabny wyskok z podłogi wylądowała z pewnością Florentyna. Trudno musicie jej wybaczyć te ślady po pazurkach – ona kocha przytulanie i kocha ludzi. Florentyna jest kotką chorą i dodatkowo ze specyficznym charakterem – i dlatego pomimo, iż jest urodziwa niezwykle, choć trafiała kilka razy do domów adopcyjnych – przeciętny opiekun z nią nie wytrzymuje. Dlatego mieszka tutaj, mieszka z Kasią, która już dawno podjęla decyzję, że to koty mają ją, a nie ona ma koty i konsekwencją tej decyzji jest to, że u Kasi mieszka wiele kotów, które ze względu na stan zdrowia lub stan psychiki nie znajdują opiekunów w przeciętnie cierpliwej osobie, w człowieku który nawet jeśli to koty mają jego nie zdecydował się na podporządkowanie całego swojego życia kotom.
Czytając to można odnieść wrażenie, że dom Kasi i kotów, a może właściwiej byłoby napisać kotów i Kasi to dom szczęśliwy a jednak tak nie jest – bo dom ten, aby był takim właśnie przyjaznym miejscem musi się utrzymać – koty muszą jeść, muszą mieć żwirek, wiele z nich musi dostawać diety weterynaryjne, dom musi być ogrzany, trzeba wyprać kocie posłanka, wiele kotów wymaga opieki weterynaryjnej i czasem kosztownych zabiegów i potrzeb jest zawsze zbyt wiele, a środków na nie zbyt mało. A Kasia jest sama – sama w gospodarstwie trochę na pustkowiu, żeby nikomu ona i jej zwierzęta nie przeszkadzały. Święta tuż, tuż wiem, że to okres w którym wszyscy zwracają się o pomoc – taki okres, w którym zbiórek jest wiele, bo i serca ludzi bardziej otwarte na potrzeby innych i wiem, że konkurencja silna – ale wiem też, że dla Kasi te święta i dni nadchodzące po nich – zwłaszcza jeśli trafią się mrozy nie będą radosne, będą pełne troski – troski o to za co kupić węgiel, za co naprawić samochód, za co kupić zwłaszcza diety weterynaryjne i mokre jedzenie – bo suchego trochę nazbierałyśmy i na razie nie jest to dobro pierwszej potrzeby. I może w Wigilijny wieczór któryś kot, któremu Kasia uratowała życie – przemówi…………..
wiecie, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem…………..,
ale będzie mógł jej jedynie powiedzieć ……
– „Jak wygaśnie ogień w piecu i nie będzie czym napalić w piecu to wszyscy się mocno przytulimy i będzie nam cieplej”
- ale czy to wystarczy ……..????
Jeśli ktokolwiek z Was jest w stanie i ma chęć pomóc
Na stronie Kasi na razie bardzo ubogiej ( ale popracujemy nad tym) są wizerunki kotów – można zostać ich wirtualnym opiekunem – przekazując darowiznę w wysokości 30 złotych miesięcznie.
Wiem, że wiele osób w Polsce ma ogromne opory przed przekazywaniem pieniędzy, ale wiem też, że karma kupiona przez ludzi w sklepie jest znacznie droższa niż karma kupiona w hurtowniach, gdzie zaopatruje się Kasia, a dla niej liczy się w tej chwili każda złotówka i wiem, że ona te pieniądze choćby nawet malutkie wykorzysta najlepiej.
Znam Kasię osobiście, staram się jej, choć trochę pomagać i było mi bardzo smutno, gdy parę dni temu zostawiałam ją przy bramie tego domu pełnego kotów – kotów, które mogą liczyć tylko na nią, a ona……….
Mam nadzieje, ze okaże się, że może liczyć nie tylko na koty.
Ja sama będę u Kasi jeszcze przed Sylwestrem – jeśli ktokolwiek z Was zdecydowałby się na wirtualną opiekę nad jakimkolwiek kotem i w ten sposób pomógłby Kasi – choćby miałby być wirtualnym opiekunem tylko miesiąc – obiecuję przesłać zdjęcie mailem i opowieść o moim osobistym spotkaniu z wybranym kotem – wirtualnemu opiekunowi i zamieścić fajny opis kociastego tutaj. ( Można mi zgłosić takiego szczęśliwca który zyska opiekuna wirtualnego na pw lub tutaj na forum - jak kto woli)
W przytulisku przebywa ok 150 kotów - wiele z nich można obejrzeć tutaj:
http://www.kociswiat.org.pl/adop_kotki.htm
http://www.kociswiat.org.pl/adop_koty.htm
Jak siadam do kolejnych opisów to mi zaczyna wszystko nieco wirować więc na początku postanowiłam nieco uporządkować (o ranyyy jak mi się prawie 200 kociastych nie pomiesza – będzie dobrze)
Zaprezentowane kotki
Kotki do realnej adopcji – do czasu znalezienia nowego domu szukające wirtualnych opiekunów
Lampion – niezwykle przylepny, prawie niewidomy
Babka – oryginalna, nieco plujaca z problemami żołądkowymi
Lesio – 1,5 roczny chłopczyk, kiedyś pogryziony przez, grzeczny i bezproblemowy
Żabcia – piękna mini koteczka, bezproblemowa
Mamba – czarna 7 letnia kocia łobuziaka
roboczo Olinka – czarna poparzona koteczka i wątek o niej
Koty do raczej wirtualnej adopcji, dlaczego raczej – bo to koty z różnymi przypadłościami – schorowane, wymagające opieki „non stop” , ale także takie z trudnym charakterem lub takie co nie nauczyły się nigdy w pełni korzystać z kuwety.
Lalka – szylkretowa piękność z charakterem
Duch – piękny biały dzikus
Jabłuszko – śliczna buraska, bzikowata
Tycjan – piękny rudzielec, dzikowaty
Kropek – biały, piekny, przytulasty, sikający, gdzie popadnie
Peeska – syjamska dzika pięknosć
Wyjec – kochana koteczka z padaczką; potrzebuje wsparcia na leczenie
Martusia – białaskowa dzika pieknosć
Kiwaczek – z problemami neurologicznymi, potrzebuje wsparcia na leczenie
Maślaczek – kotek z Grzybowskiej
Lisek – rudy kotek „jełopem” potrzebuje wsparcai na leczenie
Agrafka – sparalizowana koteczka, zbieramy na wózeczek
Jeśli ktokolwiek zechciałby zostać wirtualnym opiekunem któregoś kociastego - wpłaty nalezy kierowac na konto
Fundacja Azylu "Koci Świat", Warszawa, Garncarska 37a,
rachunek bankowy nr. 92 1060 0076 0000 3200 0095 6342 z dopisanym imieniem wybranego kociastego - koszt 30 złotych/m-c; na badania, leczenie i inne dodatkowe potrzeby będą licytacje i bedziemy się starali jakoś dozbierać.
Wirtualny opiekun może liczyć na:
wdzięcznosć kociastego i dwunogów
sesję zdjęciową wybranego kota przy najbliższej okazji i relację o naszym spotkaniu
I uwaga - idąc z duchem czasu i epoki - akcja promocyjna - pierwsi trzej wirtualni rodzice mogą liczyć na upominek specjalny - niespodziankę ( Nie bać się - kotow Wam nie powysylam w paczce Kaśka mi nie pozwoli ) śmiało, śmiało.