No to wyobraź sobie że pada deszcz i jak to zwykle bywa pada krótko, ale że tak powiem treściwie. Deszczówka spływa rynną fi 100. Policz sobie jakimi rurkami trzeba połączyć twoje beczki żeby z pierwszej się nie wylewało tylko "nadążało" przelewać się do następnych. Dlatego pisałem o napełnianiu, bo żeby to sprawnie szło trzeba by było przekładać odpływ rynny z beczki do beczki. Następna sprawa to metoda połączenia beczek, górą czy dołem. Jeżeli dołem to życzę powodzenia w doszczelnianiu połączeń, jeżeli górą to albo trzeba zasysać pompką z każdej beczki osobno, albo zastosować metodę naczyń połączonych. W tym ostatnim przypadku za każdym razem trzeba by odpowietrzać rurki łączące poszczególne beczki.
Policz teraz koszty tylko materiału na taką instalację: beczki, rurki, złączki, pompka. No i deski na pergole
A co do wielkości wybranej ziemi związanej z zakopaniem beczek, to delikatnie mówiąc chyba troszeczkę się mylisz. Czy zakopiesz 10 beczek 100l, czy też jeden zbiornik 1000l to jak by nie liczył wychodzi mi taka sama objętość. A więc i wykopanej ziemi powinno być tyle samo. Powiem więcej, napewno mniej miejsca zajmie jeden duży zbiornik niż kilka małych. No chyba że masz niebywały talent i wykopiesz dołki idealnie pasujące do kształtu beczek to wtedy powinno być tyle samo ziemi.
No i na koniec może troszkę złośliwie powiem że można również zakopać 1000 butelek po np: coli czy innej fancie i też połączyć. Otrzymamy wspaniały zbiornik o niezłej objętości. Ale chyba nie o to chodzi. Nasze instalacje powinny być nie tylko tanie, ale i jak najprostsze, niezawodne, i "rozsądne".
Dlatego uważam, że chcąc naprawdę zaoszczędzić na kosztach związanych z podlewaniem działki najlepiej jest pomyśleć o wierceniu studni. A zbiornik na deszczówkę niech budują bogaci.