dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 7
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 136

Temat: UFO

  1. #21
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Cytat Napisał SAVAGE7
    dla ciebie nic co nie zbadane i potwierdzone nie ma prawa bytu
    Przeciwnie. Z tym, że akurat księżyc jest zbadany i prawie żadna z podanych w omawianym tekście informacja nie jest prawdziwa. Żeby to wiedzieć wystarczy wiedza z poziomy liceum i umiejętność kojarzenia faktów.

    Szkoda, ze nie umiesz dyskutować merytorycznie i zabarwiasz swoje wypowiedzi tak dużą ilością wycieczek osobistych. to do niczego nie prowadzi. Zadałam kłam kilku najbardziej rażącym kłamstwom przedstawionym w tekście i wcale się do nich nie odniosłeś.


    proszę nie udzielaj się w moim wątku bo dyskusję z tobą uważam za zbyteczną.
    To forum publiczne i będę się udzielać. Szczególnie prostując takie sytuacje gdzie przestawia się ludziom stek kłamstw pod płaszczykiem nauki.


    kto ma taką wybujałą fantazję by pisać rzeczy (myślę tu ogólnie o wszystkich informacjach nam przekazywanych) które po przeanalizowaniu łaczą się w logiczny ciąg zdarzeń i po co to robi?
    A co konkretnie masz na myśli? Bo w tym tekście o księżycu nic nie łączy się w logiczna całość. Nie może bo tekst oparty jest na kłamstwach, z których kilka wskazałam. Wytnij te kłamstwa z tekstu, zastąp je prawdziwymi stwierdzeniami i zobacz czy nadal układają się w logiczna całość.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  2. #22
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    dla ścisłości tekst o księżycu wkleił włodek w. ja też przytaczam teksty które nie wyszły spod mojej ręki. to wszystko teksty znalezione w sieci. jest w nich zawarte wiele niesamowitych dla nas rzeczy. nie twierdzę, że to jedyna i oczywista prawda. dla mnie to niesamowite newsy i sam nie wiem jak się do nich odnieść. ten temat po prostu mnie intryguje. jeśli np. billy meier dużo wcześniej przepowiedział atak na wieże w NY. (o czym zresztą ostrzegał odpowiednie instytucje) i wiele innych rzeczy to według mnie nie warto nazywać go szarlatanem i głębiej zastanowić się nad tematem.
    co do mojego ostatniego pytania to nie wyraziłem się jasno gdyż tych wiadomości jest tak wiele, że ciężko mi się połapać. chodziło mi o opisy życia we wszechświecie, misję "kosmitów", ich przepowiednie itp. no jest tego wiele więc może moje pytanie będzie dziwne dla tego kto nie zajmuje się tym tematem głebiej. jestem na początku tej drogi więc musicie mi wybaczyć niespójności.
    a pani JoShi niech ze mną nie próbuje dyskutować naukowo bo to o czym tutaj mowa z dzisiejszą nauką ma się nijak. po prostu jesteśmy jeszcze nie na tym poziomie(mowa o ludzkości). tym bardziej, że na fizyce się nie znam w zaawansowanym stopniu. i nie chcę tu powiedzieć, że jestem mądrzejszy od innych wręcz przeciwnie, im więcej się dowiaduję tym większą mam świadomość swojej maluczkośći.

  3. #23
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Pewnie tego nie zrobisz, więc Cię wyręczę:

    20 lipca 1969 roku amerykański astronauta Neil Armstrong, który jako pierwszy człowiek postawił nogę na powierzchni Srebrnego Globu, musiał ujrzeć coś niezwykłego po drugiej stronie krateru, w którym wylądował "Apollo 11", skoro nie mogąc opanować podniecenia, krzyknął do mikrofonu: "Widzę statki kosmiczne! Są olbrzymie! Jest ich tu chyba ze dwadzieścia" Ośrodek Kontroli Lotów w Houston natychmiast przerwał połączenie. Czyżby nie tylko od razu uwierzyli kosmonaucie, ale również wiedzieli coś więcej?
    Otóż zanim jeszcze Armstrong poleciał na Księżyc, na jego powierzchnię zrzucono wypalone człony napędowe bezzałogowych statków, które dokonywały lotów zwiadowczych i zostawiły na Księżycu sejsmometry (urządzenia reagujące na drgania skorupy).
    Urządzenia te za pomocą sygnałów radiowych przekazywały do Houston wyniki pomiarów drgań skorupy Księżyca. Pomiary te nie mogły wywołać u naukowców ani wielkiego zdziwienia ani paniki. Żeby odkryć metalową skorupę otaczającą jądro księżyca analizując szybkość rozchodzenia się dgrań, należałoby wykonać badania geofizyczne wymagające wykonania wielu serii kontrolowanych detonacji i pomiarów siecią precyzyjnie ustawionych sejsmografów. W tym celu należałoby zorganizować załogową misję na księżyc, która przeprowadziłaby tam wielodniowe badania co jak wiemy nigdy się nie odbyło.

    Pod koniec lat 70. nie wykonano analizy komputerowej składu chemicznego metalu gdyż nie pobrano żadnych jego próbek, z którego miałaby być wykonana skorupa otaczająca wnętrze Księżyca. Mierząc szybkość przenoszenia się dźwięku wewnątrz tej warstwy, nie daje się stwierdzić z czego składa się dany metal, szczególnie jeśli spodziewamy się wieloskładnikowego stopu, ponieważ tę samą szybkośc przemieszczania się dźwięku możemy uzyskać przy wielu kombinacjach.
    Wobec niemożności przeprowadzenia takiej analizy nie da się wykazać, że księżyc nie powstał jako twór naturalny
    . Amerykański miesięcznik omawiający tę sprawę w 1979 roku, podał też nie potwierdzona przez nikogo plotkę, że sejsmometry wykryły powtarzający się co 30 minut i trwający 1 minutę ciągły sygnał o wysokiej częstotliwości, który dobiega z wnętrza Księżyca, prawdopodobnie z głębokości około 960 km. sygnały o wysokiej częstotliwości zanikają bardzo szybko wraz z odległoscią i gdyby były w stanie przebić się przez 690 km skały ich źródło musiałoby miec moc pozwalająca na rozkruszenie naszego satelity

    Resztki Faetona czy sonda kosmiczna?
    W tym samym artykule podano sensacyjne i niczym nie potwierdzone doniesienia, iż astronomowie zaobserwowali wydobywającą się co pewien czas z wnętrza Księżyca lawę , a także nikłe chmurki zestalającego się natychmiast jakiegoś gazu. Od dawna bowiem wiadomo, ze Księżyc nie jest aktywny sejsmicznie.
    bez względu na to czy Księżyc jest aktywny sejsmicznie czy nie trudno jednoznacznie stwierdzić czy jest częścią jakiejś rozerwanej na kawałki planety, na przykład mitycznego Faetona, którego orbita miała się jakoby znajdować pomiędzy Marsem a Jowiszem, tam, gdzie obecnie rozpościera się pas asteroidów - mniejszych i większych okruchów skalnych.
    Obecnie, najpopularniejszą teorią tłumaczącą powstanie naszego satelity jest teoria wielkiego zderzenia. Zakłada ona, że zderzenie proto-Ziemi z ciałem wielkości Marsa wyzwoliłoby ilość energii wystarczającą do wyrzucenia dostatecznej ilości materii na okołoziemską orbitę; z materii tej następnie miał uformować się Księżyc. Jako że według obecnie obowiązujących teorii planety powstawały w toku stopniowej akrecji z małych ciał, tego typu zdarzenia musiały następować dość często w trakcie formacji Układu Słonecznego. Komputerowe symulacje takiego zdarzenia są też zgodne z danymi odnośnie momentu pędu systemu Ziemia-Księżyc, przewidują również niewielki rozmiar księżycowego jądra. Nierozstrzygnięte zagadnienia tej teorii dotyczą przede wszystkim ustalenia względnych rozmiarów Ziemi i ciała, z którym nastąpiła kolizja, a także tego, jaka ilość materiału pochodzącego z Ziemi i owego ciała utworzyła Księżyc. Według obecnych danych, nasz satelita powstał 4,527 ą 0,01 miliarda lat temu, to jest około 30-50 milionów lat po uformowaniu się Układu Słonecznego.

    Gdyby faktycznie zaobserwowano aktywność sejsmiczną, metalową skorupę i wycieki dziwnej substancji możnaby wysnuć zupełnie odmienną hipotezę. Możnaby założyć, że owa wypływająca z wnętrza Księżyca ciekła substancja, zestalająca się w niskiej temperaturze panującej na jego powierzchni, wcale nie musi być lawą usuwaną w naturalnym procesie sejsmicznym. Zakładają bowiem, że może to być efekt działającego do tej pory źródła energii, które kiedyś zasilało w energię hipotetyczny statek kosmiczny zwany "Luną". "w statek, twór równie hipotetycznej, wysoko rozwiniętej cywilizacji kosmicznej, mógł zostać celowo unieszkodliwiony i pozbawiony życia podczas prawdziwej "wojny kosmicznej" mającej miejsce w zamierzchłej przeszłości. Jednakże brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających tę hipotezę

    Przesłanek potwierdzających taką możliwość nie dostarczyły nawet obserwacje dokonane w czasie dywanowych bombardowań przeprowadzonych przez lotnictwo amerykańskie na terenie III Rzeszy podczas II wojny światowej. Zauważono wówczas, iż największe zniszczenia powstają wtedy, gdy na upatrzone obiekty zrzuca się serie jednakowo dużych bomb w ten sposób, że w miejscu ich upadku tworzy się równy czworokąt (wybuchy następują w jego narożnikach) lub prosta linia utworzona przez 3, 4 lub 5 bomb spadających jedna za drugą. Jest statystycznie niemożliwe, by meteoryty tej samej wielkości i masy wybijały na powierzchni Księżyca tak regularnie rozmieszczone kratery. Dlatego też na Srebrnym Globie nie ma takich tworów Wystarczy obejrzeć jego powierzchnię przez lunetę trzydziestokrotną, żeby się o tym przekonać.
    Chaotyczne uszkodzenia powierzchni sugerują z kolei, że nie jest możliwe, aby kiedykolwiek ktokolwiek zrzucał bomby na Księżyc.

    Gość w dom i... katastrofa gotowa
    Nie istnieją zapiski dotyczące astronomii chińskiej, które są datowane na przełom X i XI tysiąclecia przed naszą erą, znajdują się opisy nieba, w których nie można znaleźć ani jednej wzmianki o obecności Księżyca na nieboskłonie.

    Gdyby istniały to może na żadnych starożytnych mapach nieba sprzed 9-11 tysięcy lat Księżyc nie byłby on zaznaczony. i można by było połączyć ten fakt z mitem o potopie (który to mit jest obecny we wszystkich kulturach świata, i wysnuć wniosek iż rzeczywiście ok. 11 tysięcy lat temu Ziemię zalały morskie fale, wulkany wybuchały, ziemia się trzęsła i w ogóle był tzw. koniec świata), a następnie możnaby wysnuć przypuszczenie, że przyczyną katastrofy było właśnie pojawienie się na ziemskiej orbicie Księżyca.

    Nie ma poważnych współczesnych astrofizyków, którzy na podstawie przeprowadzonych różnych badań i pomiarów, skłanialiby się ku tej hipotezie. Księżyc przybył więc do nas z przestrzeni kosmicznej. Lecz czy jest zwykłym małym satelitą czy też czymś zupełnie innym?
    Już w latach siedemdziesiątych słynny wśród miłośników archiwum X nieistniejący naprawdę prof. Teodor Szkłowski z Akademii Nauk ZSRR, wyznawali pogląd, że Księżyc może się okazać martwym, pozbawionym w swym wnętrzu życia statkiem kosmicznym obcej cywilizacji, względnie prastarą, nieczynną sondą kosmiczną.

    Księżyc, jak wiemy, jest ustawiony ku Ziemi zawsze tą samą stroną co jest częstym zjawiskiem w układach planetarnych. Jest to synchroniczna rotacja pojawiająca się wskutek zjawisk pływowych i nie ma to nic wspólnego z tym, że ktoś chce ukryć to, co znajduje się po jego drugiej stronie, gdyż druga strona księżyca była i ciągle jest wieloktotnie obserwowana i badana i nie ma w tym obszarze niczego nadzwyczajnego. Ukraińska gazeta "Weczernij Charkow" w numerze z 12 lipca 1994 roku opublikowała zadziwiający artykuł pt. "Co lata nad Księżycem?" "Ponad 150 nieznanych obiektów latających zaobserwowano dotychczas nad Księżycem" - twierdzi autor tekstu. Z wypowiedzi rosyjskiego radioastronoma, członka Ukraińskiej Akademii Nauk, Aleksieja Archipowa, dowiadujemy się, że tajemnicze obiekty obserwowano nad Księżycem jeszcze przed 1947 r. Najstarsze obserwacje dokonane zostały za pomocą lunety w... 1715 roku, gdy astronom E. Halley z Londynu (odkrywca komety nazwanej jego nazwiskiem) ujrzał światło migocące w obrębie cienia rzucanego przez księżycowe skały. Również pomiędzy rokiem 1941 a 1946 widziano olbrzymie, silne błyski wydobywające się spoza tarczy Księżyca, z obszaru leżącego po jego drugiej stronie. Jeszcze podczas drugiej wojny światowej, bo w roku 1940, obserwowano przemieszczające się na tle Morza Spokoju i innych okolic "naszej" strony Księżyca szeregi świateł, poruszające się z prędkością od 2 do 7 km na sekundę!
    Gdyby te doniesienia pochodziły od nieznanego autora, to można byłoby je zlekceważyć i uznać za wytwór fantazji, ale trudno nie wierzyć w wyniki obserwacji największych astronomów świata!
    Wyżej wspomniany A. Archipow, tym razem już na łamach szanowanego brytyjskiego kwartalnika poświęconego badaniom UFO - "Flying Saucer Review" (nr 2/1995) napisał, że jest wielce prawdopodobne, iż właśnie Księżyc może być stacją Obcych obserwujących życie na Ziemi.
    Umieszczenie na naszym satelicie jakiejkolwiek aparatury obserwacyjnej gwarantuje jej długą i bezawaryjną pracę - tym lepszą, że nie narażoną na ujemne wpływy atmosferyczne, takie jak deszcze, wiatry, śniegi czy zwykłe, a niszczące utlenianie, którego to zjawiska na co dzień nie zauważamy.

    Boskie oko na niebie
    W prastarych staroindyjskich eposach "Ramajana" i "Mahabharata" można znaleźć fragmenty opisujące tkwiącą w przestrzeni kosmicznej stację - latające miasto boga Brahmy. Jak wynika z przeliczenia używanych wówczas - czyli około siedem tysięcy lat temu - jednostek miar, stacja ta tkwiła pomiędzy orbitą Księżyca a Ziemią, okresowo przesuwając się za naszego satelitę. Byłaby więc "sztucznym satelitą naszego Księżyca" Podobnie jak to czyniły ziemskie statki kosmiczne podczas załogowych lotów na księżyc. Nie ma w tym zjawisku nic nadzwyczajnego. gdyż księżyc jak każde ciało niebieskie, bez względu na wielkość i otaczających go sąsiadów posiada orbity geostacjonarne a także jest zdolny do wyłapywania i utrzymania na orbicie obiektów o stosownych rozmiarach bez zwględu na to czy jest to okruch skalny czy statek kosmiczny. Wszelkie próby zaobserwowania tej hipotetycznej "stacji" sprzed wieków spełzły na niczym, chociaż...? 9 lutego 1982 r., podczas stanu wojennego, gdy nikomu nie przyszło nawet na myśl, żeby obserwować pełne zaćmienie Księżyca widziane w Warszawie, tzw. "Grupa Badań UFO" zauważyła przez dwudziestokrotną lunetę obcy obiekt znajdujący się w kierunku "odsłonecznym" Księżyca, tj. po stronie przeciwnej niż sierp naszego satelity zakrywanego cieniem Ziemi. Wówczas, niestety, nie mieliśmy możliwości sfotografowania tego obcego obiektu. Trzeba było czekać na powtórkę zaćmienia aż do 16 września 1997 roku. Tym razem nie przegapiliśmy okazji. O godzinie 19.34 przez 4 sekundy naświetlano niskoczułą błonę fotograficzną (jest ona zdolna wychwycić i zarejestrować niewidzialną dla oka podczerwień), fotografując to samo miejsce ze statywu przez teleobiektyw o ogniskowej 300 mm. Tym razem bez pudła! Nie mogliśmy jednak wiedzieć, jak daleko ten obiekt będzie się znajdował od zaciemnionej tarczy Księżyca i uchwyciliśmy go już prawie na krawędzi klatki - ale jest, w pięknej malinowej aureoli. Otrzymane w ten sposób zdjęcie jest z całą pewnością pierwszą na świecie fotografią obiektu, który znajduje się w kosmosie w tym samym miejscu co najmniej od 15 lat (biorąc pod uwagę poprzednie zaćmienie) i nie można jednak tego obiektu zaliczyć do kategorii UFO. Na powierzchni Księżyca znajduje się sporo pozostałości po różnych sądach i statkach kosmicznych. Są również obiekty ustawione tam celowo, jak choćby zwierciadła służące niegdyś między innymi do pomiaru orbity. Zwierciadła te są częstym obiektem obserwacji młodzieży ze szkolnych klubów astronomicznych. Są też równiez częstym obiektem pomyłek ufologów biorących je za obiekty należące do obcej cywilizacji.

    Wielu naukowców badających Księżyc nawet nie chce słyszeć o Kosmitach, bazach Obcych i o sztucznym pochodzeniu naszego satelity. Próbują znaleźć naturalne przyczyny zagadkowych zjawisk zachodzących na Srebrnym Globie. Jednym z nich są znajdujące się pod powierzchniami księżycowych "mórz" maskony (z angielskiego mas concentration) - wielkie skalne bryły, prawdopodobnie asteroidy, które niegdyś spadły w gorącą lawę i zastygły w niej. Owe maskony, dzięki swojej wielkiej masie, zwiększają siłę księżycowego ciążenia. Pytanie - dlaczego wszystkie 11 maskonów znajduje się po "naszej" stronie Księżyca, a także skąd się wziął jeden maskon ujemny - to znaczy taki, który zamiast zwiększać siłę ciążenia, osłabia ją! Jest też zagadką, dlaczego większość wielkich księżycowych kraterów (20) znajduje się po "naszej" stronie Srebrnego Globu, a tylko 3 z nich po stronie ciemnej. Byłoby to bardziej zagatkowe, gdyby kratery, różniące się tak bardzo rozległością - od kilkunastu centymetrów do kilkuset kilometrów średnicy - miały podobną głębokość. Na szczęście głębokość kraterów księżycowych jest bardzo zróżnicowana i wynosi od 13 km do kilkunastu centymetrów. Astronomowie zastanawiają się, dlaczego tak wielki satelita naszej planety zachowuje się jak mała planetoida przechwycona przez olbrzyma. Czasem układ Ziemia-Księżyc bywa nazywany układem podwójnym, a to ze względu na zaskakującą wielkość naszego satelity. Układ ten zachowuje się dokładnie tak jak wszystkie zwykłe układy podwójne, w których oba ciała niebieskie obiegają wspólny środek a moment pędu tego układu jest ważnym wskaźnikiem pozwalającym określić w jakich okolicznościach on powstał.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  4. #24
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Cytat Napisał SAVAGE7
    a pani JoShi niech ze mną nie próbuje dyskutować naukowo bo to o czym tutaj mowa z dzisiejszą nauką ma się nijak. po prostu jesteśmy jeszcze nie na tym poziomie(mowa o ludzkości). tym bardziej, że na fizyce się nie znam w zaawansowanym stopniu. i nie chcę tu powiedzieć, że jestem mądrzejszy od innych wręcz przeciwnie, im więcej się dowiaduję tym większą mam świadomość swojej maluczkośći.
    Gdyby to był tylko problem braku wiedzy. Ja nie dyskutuję o rzeczywiście nie wyjaśnionych zjawiskach. Po prostu pokazuję jak manipuluje się ludźmi nie posiadającymi wiedzy i podtyka im się kłamstwa opakowane w sensację i niby-naukową otoczkę. Manipulacja na ogól sie udaje i sensacyjność doniesień powoduje, ze omamiony nie pomyśli nawet, żeby sprawdzić podstawowe fakty zawarte w tekście. A na prawdę nie wiele trzeba, zeby wiele z nich sfalsyfikować. Mam nadzieję, że podoba Ci się poprawka tekstu wykonana przeze mnie, w której naprostowałam wiele z przemyconych w nim kłamstw. Ciągle takie spójne zagadkowe i sensacyjne Ci się to wydaje? A przecież wystarczy zajrzeć do pierwszej lepszej encyklopedii, żeby sprawdzić choćby głębokość kraterów na Księżycu i już mamy wykryte kłamstwo.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  5. #25
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    no to dopisałaś sobie to co ci pasowało. nieprawdą jest co dopisałaś chociażby to, że "nie istnieją" zapiski starożytnej astronomii chińskiej. dowód:
    http://www.eioba.pl/a72867/historia_astronomii
    jeśli pisze, że istniała to jakieś zapiski też muszą być, no chyba, że wszystko pochłonęło tsunami.
    a tak w ogóle to zeszłaś na odpowiadający ci temat księżyca który pewnie ci pasuje. na te tematy nie mam zamiaru dyskutować bo nie o to mi chodziło w tym wątku.
    chcę zaznaczyć, że demonstracje ufo to nie tylko wymysł kilku ludzi i, że są przesłanki co do istnienia istot pozaziemskich a ty próbujesz ściągnąć dyskusję na tobie wygodny grunt i na nim ze mną tarzać. nie ładnie

  6. #26
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Cytat Napisał SAVAGE7
    no to dopisałaś sobie to co ci pasowało.
    Uzupełniłam tekst o fakty. Nic więcej. Zauważ, że nie wszedzie polemizowałam a jedynie twm gdzie mam stosowną wiedze o tychże faktach


    Cytat Napisał SAVAGE7
    nieprawdą jest co dopisałaś chociażby to, że "nie istnieją" zapiski starożytnej astronomii chińskiej. dowód:
    http://www.eioba.pl/a72867/historia_astronomii
    jeśli pisze, że istniała to jakieś zapiski też muszą być, no chyba, że wszystko pochłonęło tsunami.
    Jedno z drugiego nie wynika. To że istnieją przekazy o obserwacjach nieba nie oznacza, że istnieją zapiski a zacytowany przez Ciebie tekst nie wskazuje, zeby istniały tak stare zapiski.

    Cytat Napisał SAVAGE7
    a tak w ogóle to zeszłaś na odpowiadający ci temat księżyca który pewnie ci pasuje.
    Owszem z innymi nie polemizuję. Z różnych powodów. Głównie dlatego że nie czuję się kompetentna.

    Cytat Napisał SAVAGE7
    chcę zaznaczyć, że demonstracje ufo to nie tylko wymysł kilku ludzi i, że są przesłanki co do istnienia istot pozaziemskich
    Wcale tego nie neguję. Neguję tylko pseudonaukowy bełkot zawierający kłamstwa a mający potwierdzić teorię. Uważam takie manipulowanie ludźmi za co najmniej niesmaczne. A to, że sfalsyfikowałam tekst o tym że Księżyc jest stacją kosmiczną nie oznacza, że nie wierzę w obecność we wszechświecie innych cywilizacji. Masz trochę dziwny sposób wyciągania wniosków. Taki bardzo nielogiczny.

    Jak już wielokrotnie pisałam (nie wierzysz to przeczytaj uważnie i ze zrozumieniem moje wypowiedzi) uznałam za stosowne sprostować jedynie ten tekst a nie polemizować z ideą UFO, do której podchodzę z zaciekawieniem ale bez emocji, które wieku osobom nie pozwalają na oddzielenie taniej sensacji od faktów.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  7. #27
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    JoShi
    Żyjemy w świecie kłamst .Otwórz oczy .
    Trochę to nie na temat o UFO
    http://www.pentagonstrike.co.uk/pentagon_po.htm#Main
    http://bioter.pl/prasa/rak.htm
    Dają nam papke do czytania i oglądania .Zobacz jak pięknie politycy kłamią i obiecuja .Jak będziesz pisał bla bla to nie ma cenzury.
    Pół prawdy to całe kłamstwo
    Tylko jeden rząd na świecie udotępnił wszystkie informacje o UFO publicznie .
    I to w Ameryce Południowej Brazylia lub Argentyna lub Chile, tylko nie pamiętam który
    Nawet Leonardo da Vinci namalował UFO na swoim obrazie latajacy talerz,( który jest widoczny przez okno.).
    Pozdr.
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  8. #28
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Cytat Napisał Włodek W.
    JoShi
    Żyjemy w świecie kłamst .Otwórz oczy .
    Tak wiem. Ziemia jest płaska a loty w kosmos to mistyfikacja.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  9. #29
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    JoShi
    Bez komentarza
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  10. #30
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Zazdroszczę Wam, że nie macie poważniejszych problemów.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  11. #31
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) DOBRY DUSZEK FORUM...ŻÓŁTA KARTKA!!!!KOMTUR MAZURSKI - napisał "Wrócę"...FORUMOWY MISTRZ PIÓRANAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWA DOBRA DUSZA I POMOCNA DŁOŃUŚMIECH FORUMFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tomek1950
    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    14.233
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    247

    Domyślnie

    JoShi, bardzo Cie lubię.

  12. #32

    Domyślnie

    Nie kłóćcie się.
    W bzdury nie wolno wierzyć.
    Tylko problem, jak ocenić co jest bzdurą a co nie.
    Trochę otwartości na nieznane.
    Bądź co bądź wszystko co teraz mamy, istniało już tysiące lat temu.
    Tylko trzeba było to wykopać z ziemi.
    I być może podróże w czaso-przestrzeni oraz pojazdy do tego celu już są ,tylko trzeba je wykopać.A dokładnie wymyśleć i zrobić.
    Podróż w przyszłość już jest możliwa i taką podróż odbywają nasi astronauci.
    Co prawda o ułamki sekundy ale zawsze coś.
    Obejrzenie jak żyli nasi pradziadowie też jest możliwe.
    Wystarczy polecieć na inną planetę i popatrzeć przez ogromny teleskop na Ziemię.
    Innemi słowy należałoby wyprzedzić obraz Ziemi poruszający się w przestrzeni z prędkością światła.
    A czy jest coś szybszego od światła?
    Oczywiść że jest : myśl.
    Więc do poduszki pomyślmy o otaczającym nas Wszechświecie ,o innych Galaktykach,innych światach.Może tam "ludzie" żyją lepiej?A może gorzej bo właśnie jest atak z sąsiedniej planety?Może uda Wam się z nimi skomunikować telepatycznie?
    Dobranoc
    JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.

  13. #33
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  14. #34
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  15. #35
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    drogi Włodku zaraz naukowcy wykpią to co nagrały kamery bo oczywiście radary nie wychwyciły tych obiektów a więc nie mogą one istnieć . mogły to być np. owady, drobiny kurzu czy choćby spadochroniarze hehe. i co? masz jakiś kontrargument do tego? nie masz? tylko taki masz dowód? tylko krótki filmik z niewiadomo czym? no to jak chcesz dyskutować o czymś o czym nie masz pojęcia? ech zaraz pewna pani pojeździ po tobie .
    ja natomiast chciałbym się dowiedzieć od naszej pani fizyk JoShi aby wytłumaczyła mi naukowo "z czego składają się linie sił magnetycznych". bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.

  16. #36
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Cytat Napisał SAVAGE7
    chciałbym się dowiedzieć od naszej pani fizyk JoShi aby wytłumaczyła mi naukowo "z czego składają się linie sił magnetycznych". bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.
    A z czego miałyby się składać? Linie sił to pojęcie abstrakcyjne.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  17. #37
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    Cytat Napisał JoShi
    A z czego miałyby się składać? Linie sił to pojęcie abstrakcyjne.
    i tylko tyle? oj kiepściutko . zazwyczaj masz o wiele więcej do powiedzenia

  18. #38
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    i jeszcze jeden tekst dla zainteresowanych:


    Nieważne, kto przekazał ci tę wiadomość, dla ciebie ta osoba powinna pozostać anonimowa. Ważne jest to, co zrobisz z tą informacją! Każdy z was pragnie czynić użytek ze swojej wolnej woli i doświadczać szczęścia. Nam zostały te dwie rzeczy pokazane i obecnie mamy do nich dostęp. Wasza wolna wola zależy od wiedzy o mocy, jaką posiadacie. Wasze szczęście zależy od miłości, jaką dajecie i jaką otrzymujecie. Jak wszystkie świadome rasy na tym etapie rozwoju, możecie czuć się odizolowani na swojej planecie. To wrażenie sprawia, że jesteście pewni swojego losu. Jednakże, znajdujecie się na skraju wielkiego przewrotu, z którego zaledwie garstka ludzi zdaje sobie sprawę. Nie do nas należy odpowiedzialność za zmianę waszej przyszłości, jeśli wy sami o tej zmianie nie zdecydujecie. Potraktujcie tę wiadomość jako światowe referendum a swoją odpowiedź jako głos.

    Kim jesteśmy?

    Ani wasi naukowcy, ani przedstawiciele religijni nie wypowiadają się jednoznacznie na temat niewyjaśnionych zjawisk nadprzyrodzonych, jakich ludzkość była świadkami od tysięcy lat. Aby poznać prawdę, trzeba jej stawić czoło bez filtrów własnych przekonań, bez względu na to jak godne szacunku mogą być. Coraz większa liczba waszych anonimowych naukowców bada nowe ścieżki wiedzy i coraz bardziej zbliża się do rzeczywistości. Dziś wasza cywilizacja zalana jest oceanem informacji, z których tylko niewielka część, ta mniej niepokojąca, jest rozpowszechniana. To, co w waszej historii wydawało się śmieszne, bądź nieprawdopodobne, często stawało się możliwe a potem stawało się rzeczywistością, szczególnie w ciągu ostatnich 50 lat. Miejcie świadomość, że przyszłość będzie jeszcze bardziej zaskakująca. Odkryjecie rzeczy zarówno najgorsze jak i najlepsze.

    Podobnie jak miliardy innych istot w tej galaktyce, my również jesteśmy świadomi, niektórzy nazywają nas istotami pozaziemskimi, choć rzeczywistość jest jeszcze bardziej misterna. Nie ma żadnej większej różnicy między nami a wami, poza doświadczeniem kilku stopni ewolucji. Podobnie jak w każdej zorganizowanej strukturze, w naszych wewnętrznych relacjach także istnieje hierarchia. Nasza oparta jest na mądrości kilku ras. Zwracamy się do was za aprobatą tej hierarchii. Podobnie jak większość z was, poszukujemy Najwyższej Istoty. Dlatego też nie jesteśmy bogami ani bożkami, ale jesteśmy wam równi w Kosmicznym Braterstwie. Fizycznie nieco się od was różnimy, ale większość z nas ma postać humanoidalną. Istniejemy naprawdę, ale większość z was jeszcze tego nie dostrzega. Nie jesteśmy tylko zjawiskiem, ale świadomością, jak wy. Nie udaje się wam dostrzec nas, bo przez większość czasu pozostajemy niewidzialni dla waszych zmysłów oraz aparatury pomiarowej. W chwili obecnej pragniemy zapełnić tę lukę w waszej historii. Podjęliśmy wspólną decyzję, ale to nie wystarczy. Potrzebujemy też waszej decyzji. Poprzez tę wiadomość będziecie mogli ją podjąć! Każdy z was osobiście. Nie mamy na Ziemi przedstawiciela, który mógłby pomóc wam w podjęciu decyzji.

    Dlaczego jesteśmy niewidzialni?

    Na pewnych etapach ewolucji, kosmiczne "ludzkości" odkryły nowe formy nauki wykraczające poza sferę materialną. Dematerializacja i materializacja stanowi ich część. Wasza ludzkość osiągnęła to w kilku laboratoriach w ścisłej współpracy z istotami pozaziemskimi kosztem niebezpiecznych kompromisów, które celowo są ukrywane przed wami przez niektórych z waszych przedstawicieli. Poza zjawiskami i obiektami powietrznymi, znanymi waszym naukowcom jako UFO, zbudowane zostały jeszcze wielowymiarowe statki kosmiczne. Wiele osób miało kontakt wzrokowy, słuchowy, dotykowy bądź psychiczny z tymi statkami, z czego niektóre są pod wpływem sił nadprzyrodzonych, które wami rządzą. To, że tak rzadko je widujecie spowodowane jest niezwykłymi korzyściami, jakie daje stan dematerializacji tych statków. Ponieważ nie widzieliście ich na własne oczy, nie wierzycie, że istnieją. W pełni to rozumiemy. Większość obserwacji dotyczy przypadków indywidualnych, po to by móc wpłynąć na dusze jednocześnie nie zmieniając zorganizowanego systemu.

    Jest to celowe działanie otaczających was ras, z różnych przyczyn i ma różne rezultaty. Dyskrecja ze strony negatywnych istot wielowymiarowych, które odgrywają rolę w sprawowaniu władzy w cieniu ludzkiej oligarchii, motywowana jest ich wolą, by nikt nie wiedział o ich obecności, oraz władzy jaką posiadają. Nasza dyskrecja wynika z szacunku dla wolnej woli, dzięki której ludzie mogą decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość. Wejście ludzkości do rodziny cywilizacji galaktycznych jest bardzo oczekiwane. Możemy pokazać się wam i pomóc wam osiągnąć to zjednoczenie. Nie zrobiliśmy tego do tej pory, ponieważ niewielu z was naprawdę tego chciało, głównie z powodu ignorancji, obojętności, lęku, oraz ponieważ sytuacja tego nie wymagała, ani nie usprawiedliwiała. Wielu z tych, którzy badają naszą obecność, liczy światła nocą, ale niczemu to nie służy. Często myślą o nas jak o przedmiotach, gdy tu chodzi o świadome istoty.

    Kim Wy jesteście?

    Jesteście spadkobiercami wielu tradycji, które przez wieki wzajemnie się wzbogacały. To samo odnosi się do innych gatunków na Ziemi. Waszym celem jest zjednoczenie się w poszanowaniu tych korzeni, by ukończyć wspólny projekt. Wydaje się, że wygląd (aspekt zewnętrzny) waszych kultur prowadzi do podziałów między wami, ponieważ przedkładacie go nad swą głębszą istotę. Kształt jest teraz ważniejszy niż esencja waszej subtelnej natury. Ta przewaga formy jest bastionem chroniącym przed jakimkolwiek niebezpieczeństwem. Wzywamy was byście przezwyciężyli kształt a jednocześnie nadal szanowali go za jego bogactwo i piękno. Zrozumienie świadomości formy sprawia, że kochamy ludzi w całej ich różnorodności. Pokój nie znaczy, że nie ma wojny, składa się na niego stawanie się tym, czym w rzeczywistości jesteście - braterstwem podobnych sobie. Ilość rozwiązań, jakie są dla was dostępne zmniejsza się. Jedną z nich jest kontakt z inną rasą, która byłaby odbiciem tego, kim jesteście w rzeczywistości.

    Jaka jest wasza sytuacja?

    Poza rzadkimi okazjami, nasze interwencje miały niewielki wpływ na waszą zdolność do podejmowanie zarówno indywidualnych jak i wspólnych decyzji dotyczących waszej przyszłości. Naszą motywacją była nasza znajomość waszych głębokich mechanizmów psychologicznych. Doszliśmy do wniosku, że wolność jest budowana każdego dnia, gdy istota staje się świadomą siebie i swojego otoczenia, stopniowo pozbywając się bezwolności i ograniczeń, jakiekolwiek one są. Pomimo wielkich odważnych i pełnych zapału ludzi, ten bezwład jest sztucznie utrzymywany dla zysku, jaki ma rozwijająca się scentralizowana władza. Do niedawna ludzkość miała wystarczającą kontrolę nad swoimi decyzjami. Ale stopniowo traci ją coraz bardziej nad własnym losem, ze względu na wzrastające wykorzystanie zaawansowanych technologii, których skutki śmiertelne dla ludzkiego i ziemskiego ekosystemu stają się nieodwracalne. Powoli, ale stale tracicie swą niezwykłą zdolność, by czynić życie czymś pożądanym. Wasza żywotność spadnie w sztuczny sposób, niezależnie od waszej własnej woli. Istnieją technologie, które mają wpływ zarówno na umysł jak i na ciało. Takie plany są już w drodze.

    Można to zmienić, o ile zachowacie w sobie tę twórczą siłę, nawet jeśli współistnieć będzie ona z ciemnymi intencjami, tych którzy potencjalnie mogą wami rządzić. Z tego powodu pozostajemy niewidzialni. Ta indywidualna moc zniknie, jeśli z wielką mocą nie zareagujecie wspólnie. Nadchodzi czas przełomu, jakkolwiek to rozumiecie. Ale czy macie czekać do ostatniej chwili by znaleźć rozwiązanie? Czy musicie spodziewać się lub doświadczać bólu? W waszej historii pełno jest przykładów spotkań ludów, które musiały odkryć siebie nawzajem w warunkach często konfliktowych. Podboje niemal zawsze dokonywane były ze szkodą dla innych. Ziemia stała się teraz wioską, gdzie wszyscy znają się nawzajem, ale konflikty wciąż trwają, zagrożenia różnego rodzaju narastają i są coraz silniejsze. Choć istota ludzka jako jednostka ma wiele potencjalnych umiejętności, nie umie z nich korzystać z godnością. To dotyczy zdecydowanej większości z was, głównie ze względów geopolitycznych. Jest was kilka miliardów. Wykształcenie waszych dzieci i warunki życia, jak również warunki życia wielu zwierząt i roślin są uzależnione od garstki przedstawicieli politycznych, finansowych, wojskowych i religijnych.

    Wasze myśli i wierzenia są tak skonstruowane, by mogły służyć interesom mniejszości, byście byli niewolnikami, lecz jednocześnie by dać wam wrażenie, że w pełni kontrolujecie swój los, generalnie tak wygląda rzeczywistość. Ale od pragnienia do faktów jest długa droga, zwłaszcza, kiedy nie zna się reguł gry. Tym razem nie jesteście zdobywcami. Podawanie stronniczych informacji to strategia stosowana od tysiącleci wobec ludzkich istot. Natychmiastowe sztuczne wywoływanie w was uczuć emocji, bądź wprowadzanie organizmów, które nie są częścią was poprzez technologie jest jeszcze starszą strategią. Obok wspaniałych możliwości rozwoju istnieje zagrożenie zniszczeniem i klęską. Te niebezpieczeństwa i możliwości istnieją teraz. Widzicie jednak tylko to, co się wam pokazują. Wyczerpanie się zasobów naturalnych jest zaprogramowane, tymczasem nie został opracowany żaden długoterminowy wspólny projekt. Mechanizmy wyczerpania ekosystemu przekroczyły nieodwracalny limit. Brak zasobów naturalnych oraz ich niesprawiedliwy podział, a ich cena będzie rosła z dnia na dzień, spowoduje bratobójcze walki na wielką skalę, również w sercu waszych miast i wsi.

    Rośnie nienawiść, ale miłość także. Dzięki temu wierzycie w to, że możecie znaleźć rozwiązanie. Ale masa krytyczna jest niewystarczająca, a sabotaż jest bardzo sprytnie przeprowadzany. Ludzkie zachowanie, uformowane w przeszłości nawyki i uwarunkowania powodują takie obezwładnienie, że ta perspektywa prowadzi was w ślepy zaułek. Powierzacie te problemy przedstawicielom, których oddanie wspólnemu, dobrze pojętemu interesowi, ustępuje interesom korporacji. Oni zawsze debatują nad formą, ale rzadko nad treścią. W momencie działania, opóźnienia skumulują się do tego stopnia, że będziecie mogli nie tyle wybierać, co poddać się. Właśnie dlatego, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości, wasze dzisiejsze decyzje będą miały bezpośredni i znaczący wpływ na to czy jutro przetrwacie. Co mogłoby radykalnie odmienić ten bezwład typowy dla cywilizacji? Skąd ma przyjść zbiorowa świadomość, która zjednoczy wszystkich i zatrzyma ten bieg przed siebie na oślep? Plemiona, populacje, narody zawsze stykały się ze sobą i wzajemnie na siebie oddziaływały. W obliczu zagrożeń dla całej ludzkiej rodziny, być może nadszedł czas na bliższą współpracę. Lada moment nadejdzie wielka fala. Aspekty jej pojawienia się będą zarówno bardzo pozytywne jak i bardzo negatywne.

    Kim jest trzecia strona?

    Są dwa sposoby by nawiązać kosmiczny kontakt z inną cywilizacją - albo przez przedstawicieli, albo bezpośrednio z poszczególnymi osobami, bez wyróżniania jakiejś konkretnej grupy. Pierwszy sposób wiąże się z konfliktem interesów, drugi sposób przynosi świadomość. Pierwszy sposób został wybrany przez grupę ras, które chcą utrzymywać ludzkość w niewolnictwie, dzięki czemu mogą kontrolować zasoby ziemskie, genotyp oraz energie ludzkich emocji. Drugi sposób został wybrany przez grupę ras zjednoczonych w duchu służby. Z naszej strony, wybraliśmy bezinteresowną służbę i kilka lat temu zwróciliśmy się do przedstawicieli władzy, którzy odrzucili nasza wyciągniętą do zgody rękę pod pretekstem, że nie jest to zgodne z interesem ich strategicznej wizji. Właśnie dlatego poszczególne osoby muszą dziś wybrać same bez wtrącania się ze strony przedstawicieli władzy. Proponujemy wam teraz to, co zaproponowaliśmy wtedy tym, którzy jak wierzyliśmy, mogli przyczynić się do waszego szczęścia! Większość z was ignoruje fakt, ze istoty pozaziemskie brały udział w sprawowaniu scentralizowanej władzy, będąc dla was niewykrywalnymi do tego stopnia, że nawet nie podejrzewacie ich istnienia. Niemalże przejęli nad wami kontrolę w niezauważalny sposób. Nie muszą nawet ujawnić się na planie fizycznym, co właśnie w najbliższej przyszłości mogłoby sprawić, że będą niezwykle skuteczni i będą siać postrach. Jednakże, miejcie świadomość, że duża liczba waszych przedstawicieli walczy z tym niebezpieczeństwem!

    Miejcie świadomość, że nie wszystkie porwania przez UFO są przeciwko wam. Trudno jest rozpoznać prawdę! Jak w takich warunkach możecie korzystać z wolnej woli, gdy jesteście tak bardzo manipulowani? Od czego tak naprawdę jesteście wolni? Pokój i zjednoczenie waszych narodów byłyby pierwszym krokiem ku harmonii z cywilizacjami innymi, niż wasza. I właśnie tego ci, którzy manipulują wami z ukrycia chcą uniknąć za wszelką cenę, dzieląc - rządzą! Rządzą również tymi, którzy rządzą wami. Ich moc pochodzi z tego, że mogą zasiać w was nieufność i lęk. To bardzo szkodzi waszej kosmicznej naturze. Ta wiadomość nie miałaby sensu gdyby nie to, że działalność istot wami manipulujących sięgnęła szczytu i gdyby nie to, że ich zwodnicze i mordercze plany mogą się stać rzeczywistością za kilka lat. Terminy ich realizacji zbliżają się ku końcowi i ludzkość doświadczy niespotykanych cierpień w ciągu kolejnych dziesięcioleciach. Aby obronić się przed tą agresją, która nie ma twarzy, musicie przynajmniej mieć wystarczająco dużo informacji o tym, co prowadzi do rozwiązania tego problemu. Tak samo jak wśród ludzi, także wśród tych, którzy chcą was zdominować istnieje opozycja. Tu nie wystarczy wygląd, by odróżnić wrogów od przyjaciół. W waszym obecnym stanie psychiki, niezwykle trudno będzie wam ich odróżnić. Oprócz intuicji, gdy przyjdzie czas, będzie wam potrzebne szkolenie. Mając świadomość jak cenna jest wolna wola, przedstawiamy wam alternatywę.

    Co możemy zaoferować?

    Możemy wam zaoferować bardziej całościową wizję wszechświata i życia, konstruktywne współdziałanie, doświadczenie sprawiedliwych i braterskich kontaktów, wiedzę techniczną prowadzącą do wyzwolenia, zlikwidowanie cierpienia, panowanie nad własną mocą, dostęp do nowych form energii oraz lepsze pojmowanie świadomości. Nie możemy pomóc wam w przezwyciężeniu indywidualnych i zbiorowych lęków, i nie narzucimy praw, których byście sami nie wybrali.

    Co będziecie z tego mieć?

    Jeśli zdecydujecie, że taki kontakt ma nastąpić, z radością zapewnimy istnienie braterskiej równowagi w tym rejonie wszechświata, owocną współpracę dyplomatyczną, i wielką radość wynikającą ze świadomości, że zjednoczyliście się, by dokonać tego, co leży w zakresie waszych możliwości. We wszechświecie Radość jest niezwykle cenna, bowiem jej energia jest boska.

    Takie pytanie wam zadajemy:

    Czy chcecie abyśmy się ujawnili?

    Jak odpowiedzieć na to pytanie?

    Prawdę duszy można odczytać poprzez telepatię. Wystarczy, że jasno zadacie sobie to pytanie i udzielicie odpowiedzi, tak jak chcecie - indywidualnie bądź w grupie. Nieważne czy jesteście pośrodku miasta czy pustyni, to nie ma wpływu na waszą odpowiedź. TAK albo NIE, NATYCHMIAST PO ZADANIU SOBIE PYTANIA! Po prostu zróbcie to jakbyście mówili do siebie, ale myślcie o wiadomości. To uniwersalne pytanie i tych kilka słów w odpowiednim kontekście wiele znaczy. Nie pozwólcie by ogarnęła was niepewność. Właśnie dlatego powinniście przemyśleć to z pełną świadomością. Aby połączyć jak najlepiej pytanie z odpowiedzią, radzimy by odpowiedzieć po ponownym przeczytaniu tej wiadomości. Nie spieszcie się z odpowiedzią. Oddychajcie głęboko i pozwólcie, by przeniknęła was moc waszej wolnej woli. Bądźcie dumni z tego, kim jesteście! Problemy, jakie macie, mogły was osłabić. Zapomnijcie o nich na kilka minut po to, byście byli sobą. Poczujcie jak siła w was rośnie. Macie władzę nad sobą! Jedna myśl, jedna odpowiedź może drastycznie zmienić waszą najbliższą przyszłość, w taki czy inny sposób. Wasza indywidualna decyzja, by zapytać siebie, czy mamy ujawnić się na planie materialnym, jest cenna i ważna dla nas. Możecie wybrać sposób, jaki najbardziej wam odpowiada. Rytuały są bezużyteczne. Szczera prośba z serca i wolnej woli zawsze dotrze do tych z nas, do których jest wysyłana. W swoich prywatnych wyborach określicie swoją przyszłość.

    Jaki będzie efekt?

    Decyzję tę powinno podjąć jak najwięcej z was, nawet jeśli będzie się zdawało, że to tylko mniejszość. Zalecane jest jej rozpowszechnienie w każdy możliwy sposób, w tylu językach w ilu to możliwe, wśród osób was otaczających, bez względu na to, czy wydają się być otwarci czy nie na nową wizję przyszłości. Zróbcie to w humorystyczny lub ironiczny sposób, jeśli to ma wam pomóc. Możecie nawet otwarcie się naigrywać, jeśli dzięki temu będziecie się lepiej czuć, ale nie bądźcie obojętni, bo przynajmniej w taki sposób możecie uczynić użytek ze swojej wolnej woli. Zapomnijcie o fałszywych prorokach i przekazach na nasz temat, jakie otrzymaliście. Ta prośba jest jedną z najgłębszych, jakie mogą być. Samodzielne podjęcie decyzji jest waszym prawem, jak również waszą odpowiedzialnością! Pasywność prowadzi jedynie do braku wolności. Podobnie, brak decyzji nigdy nie jest skuteczny. Jeśli chcecie działać w zgodzie ze swoimi przekonaniami, co jest dla nas zrozumiale, możecie powiedzieć NIE. Jeśli nie wiecie, jaka podjąć decyzje nie mówcie TAK z czystej ciekawości.

    To nie przedstawienie, to codzienne prawdziwe życie. MY ŻYJEMY! W waszej historii pełno jest przykładów, kiedy niewielkie grupy pełnych determinacji kobiet i mężczyzn potrafiły zmienić bieg wydarzeń. Tak samo jak mała grupa może przejąć władzę na Ziemi i mieć wpływ na losy większości, tak i mała grupa może radykalnie odmienić wasz los, jako odpowiedź na niemoc w obliczu tak wielkiej bezwolności i przeszkód! Możecie ułatwić narodziny ludzkości do Braterstwa. Jeden z waszych filozofów powiedział: "Dajcie mi punkt podparcia a poruszę Ziemię". Rozpowszechnienie tej wiadomości będzie punktem podparcia, staniemy się dźwignią na całe świetlne lata, w rezultacie naszego pojawienia się będziecie mogli ... poruszyć Ziemię.

    Jakie będą konsekwencje decyzji na tak?

    Dla nas natychmiastową konsekwencją zbiorowej decyzji na "tak" będzie materializacja naszych statków na waszym niebie i na Ziemi. Dla was bezpośrednim efektem będzie gwałtowne porzucenie wielu dogmatów i przekonań. Prosty kontakt wzrokowy spowodowałby wielkie reperkusje dla waszej przyszłości. Duża część nauki zostałaby zmodyfikowana na zawsze. Organizacja waszych społeczeństw na zawsze zmieniłaby się zdecydowanie na lepsze, we wszystkich dziedzinach. Moc byłaby domeną jednostek, ponieważ zobaczylibyście, że istniejemy. A dokładniej, zmieniłaby się wasza skala wartości! Dla nas najważniejsze byłoby to, że ludzkość stałaby się jedną rodziną wobec tego nieznanego, które reprezentujemy! Niebezpieczeństwo oddaliłoby się od was, ponieważ bezpośrednio zmusilibyście tych nieproszonych gości, tych których nazywamy trzecią stroną by się ujawnili i zniknęli. Wszyscy nosilibyście to samo imię i mieli te same korzenie - Ludzkość! Później możliwa byłaby pokojowa i pełna szacunku wymiana, jeśli tak byście zdecydowali. Teraz ten, kto jest głodny nie może się uśmiechać, ten kto się boi, nie może nas powitać. Smutno nam, gdy widzimy mężczyzn, kobiety i dzieci doświadczających głębokiego cierpienia ciała i duszy, podczas gdy noszą w sobie takie światło. To światło może być waszą przyszłością.

    Nasze stosunki mogą być postępowe. Przebiegałoby to w etapach kilku lub kilkudziesięcioletnich - pojawienie się naszych statków, fizyczne pojawienie się wśród ludzi, współpraca w zakresie rozwoju technicznego i duchowego, odkrywanie części galaktyki. Za każdym razem mielibyście nowy wybór. Moglibyście sami zdecydować czy przekroczenie kolejnego progu jest konieczne dla waszego zewnętrznego i wewnętrznego dobrobytu. Żadna decyzja nie byłaby podjęta jednostronnie. Odeszlibyśmy, gdybyście wspólnie podjęli taką decyzję. Zależnie od szybkości rozpowszechniania wiadomości minie kilka tygodni bądź miesięcy zanim się ujawnimy, jeśli taka będzie decyzja większości z tych, którzy skorzystają z możliwości wyboru i jeśli wiadomość zostanie wystarczająco rozpropagowana. Główna różnica między waszymi modlitwami do istot duchowych a waszą obecną decyzją jest bardzo prosta - my mamy możliwości techniczne do materializacji! Dlaczego jest to taki historyczny dylemat? Wiemy, że obcy uważani są za wrogów tak długo jak są symbolem nieznanego. Na początkowym etapie emocje, jakie wywoła nasze pojawienie się, wzmocnią związki między wami na skale światową. Skąd będziecie wiedzieć, czy nasze przybycie będzie konsekwencją waszego zbiorowego wyboru? Bo inaczej bylibyśmy tu już dawno, na waszym poziomie życia! Jeśli nas jeszcze nie ma to dlatego, że nie podjęliście takiej decyzji w wyraźny sposób. Niektórzy z was mogą myśleć, że chcemy byście uwierzyli, iż sami wybraliście, choć nie byłaby to prawda.

    Jaki interes mielibyśmy w tym, by otwarcie oferować wam coś, do czego nie macie jeszcze dostępu, dla dobra większości z was? Jak możecie mieć pewność, że nie jest to jedynie kolejna subtelna manipulacja trzeciej strony, by was jeszcze bardziej zniewolić? Bo walka jest skuteczniejsza, jeśli wiemy, z czym walczymy. Czy terroryzm, który was toczy nie jest najlepszym przykładem? Cokolwiek się dzieje, wy jesteście jedynymi sędziami w swoich własnych sercach i duszach! Każdy wasz wybór będzie dobry i zostanie uszanowany! Pod nieobecność przedstawicieli ludzkości, którzy potencjalnie mogliby wprowadzić was w błąd, ignorujcie wszystko, co nas dotyczy jak również to, co pochodzi od tych, którzy wami manipulują bez waszej zgody. W sytuacji, w której się znajdujecie, zasada bezpieczeństwa mówiąca, że lepiej nie próbować nas odnaleźć już nie obowiązuje. Już jesteście w puszce Pandory, którą trzecia strona stworzyła wokół was. Jakakolwiek będzie wasza decyzja musicie się z niej wydostać. W obliczu takiego dylematu - jedna nieznana przeciw drugiej, musicie kierować się intuicją. Czy chcecie nas zobaczyć na własne oczy, czy tylko Wierzyc w to, co mówią wasi filozofowie? Oto jest prawdziwe pytanie! Po tysiącleciach ten dzień, taki wybór wcześniej czy później musiał nadejść, wybór między dwoma niewiadomymi.

    Po co rozpowszechniać tę wiadomość?

    Przetłumaczcie i rozpowszechnijcie tę wiadomość. Takie działanie będzie miało nieodwracalny i historyczny wpływ na waszą przyszłość w skali tysiącleci, w przeciwnym przypadku opóźni to możliwość wyboru o kilkaset lat, co najmniej o jedno pokolenie, jeśli to pokolenie dożyje. Rezygnacja z wyboru oznacza poddanie się woli innych. Nie poinformowanie innych oznacza ryzyko, że wynik będzie niezgodny z oczekiwaniami. Obojętność oznacza dobrowolną rezygnację z wolnej woli. To dotyczy waszej przyszłości. Tu chodzi o wasz rozwój. Możliwe, że nie przyjmiecie tego zaproszenia oraz, że z powodu braku informacji przejdzie ono bez echa. Tak czy inaczej, we wszechświecie żadne pragnienie nie jest ignorowane. Wyobraźcie sobie, że pojawilibyśmy się jutro. Tysiące statków. Wyjątkowy szok kulturowy we współczesnej historii ludzkości. Wtedy będzie za późno, by żałować decyzji, bo niczego nie da się już wtedy odwrócić. Nalegamy, byście nie śpieszyli się z decyzja, ale przemyśleli to! I zdecydowali!

    Wpływowe media nieszczególnie będą zainteresowane rozpowszechnianiem tej wiadomości. Dlatego właśnie twoim zadaniem, jako anonimowej ale wyjątkowej, myślącej i kochającej istoty, jest przekazanie jej dalej. Sami budujecie własny los... Czy chcecie abyśmy się ujawnili?

  19. #39
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    tu to dopiero ciekawie:

    Niniejszy wywiad jest transkrypcją rozmowy nagranej kamerą wideo. Mężczyzna, który go udzielił, pragnie zachować anonimowość i aby uniemożliwić jego identyfikację, nazwaliśmy go umownie "Henrym Deaconem", z uwagi na jego pewne podobieństwo do postaci z serialu telewizyjnego Eureka. Aby jeszcze bardziej utrudnić jego identyfikację, pominęliśmy i/lub zmieniliśmy niektóre szczegóły, dbając przy tym o to, aby nie zniekształcić żadnej przekazanej nam informacji.

    Prawdziwe nazwisko Henry'ego i jego profesja zostały pozytywnie zweryfikowane. Spotkaliśmy się z nim osobiście we wrześniu 2006 roku. Ze zrozumiałych względów był trochę zdenerwowany i zarazem zdeterminowany z nami rozmawiać. W trakcie rozmowy kilkakrotnie reagował milczeniem i znaczącymi spojrzeniami lub enigmatycznym uśmiechem. Sprawiał wrażenie szczerego i czasami nie miał pewności, co może, a czego nie powinien mówić. Momentami czuliśmy, że ujawnianie pewnych tajemnic w sposób uniemożliwiający jego wytropienie, sprawia mu radość. Kilka dodatkowych szczegółów uzupełniliśmy na podstawie informacji, jakie przesłał nam już po rozmowie w e-mailach. Project Camelot (projectcamelot.org)

    PC: (Project Camelot): Proszę opowiedzieć nam trochę o sobie, tyle ile pan może.

    HD: ("Henry Deacon"): Jestem obecnie pracownikiem jednej z tych trzyliterowych agencji [bawi się z nami w zgadywankę, dopóki nie odgadniemy, o którą agencję chodzi, po czym potwierdził nasz. domysł]. Przypuszczalnie sporo ryzykuję, rozmawiając z panami, niemniej nie zamierzam ujawniać żadnych informacji, które są moim zdaniem tajne i istotne dla bezpieczeństwa państwa. Na przestrzeni wielu lat byłem zaangażowany w wiele przedsięwzięć w różnych agencjach. Żeby przejść od razu do meritum, powiem, że mam wspomnienia, z których wynika, że pochodzę z innej planety, ale wszystko to jest zmieszane ze wspomnieniami z dzieciństwa jako ludzkiego chłopaka. To, co czuję, jest bardzo dziwne i trudne do wyjaśnienia. Zawsze bez problemu intuicyjnie przyswajałem skomplikowane informacje naukowe i często rozumiem działanie złożonych układów bez żadnego szkolenia. W zasadzie pracuję przy układach. Nie chcę być arogancki, ale znam wiele zaawansowanych informacji - naukowych i innych. Po prostu je znam. Nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat.

    PC: Czy może pan udzielić nam jakichś wskazówek na temat agencji, w której pan pracuje?

    HD: Nie, nie publicznie. Nie mogą sobie na to pozwolić.

    PC: Które z informacji, jakie pan posiada, są według pana warte, aby świat je poznał?

    HD: Jest tego tyle, że nie bardzo wiem, od czego zacząć. Wiedziałem o zamachach z 11 wrześnie dwa lata wcześniej, oczywiście nie w szczegółach, ale ogólnie. Mówiło się o tym, o takim wydarzeniu, czymś, co miało zmienić bieg gry. Wiem, że została zaplanowana wojna między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, która ma wybuchnąć w roku 2008. To też ma charakter geopolityczny i nie ma i związku z czarnymi operacjami jako takimi. O obu tych sprawach słyszałem tylko przelotnie i nie mam na ich temat szczegółowych informacji.

    PC: Czy chce pan powiedzieć, że Stany Zjednoczone i Chiny pracują wspólnie nad zainscenizowaniem wojny?

    HD: Pentagon zaczął ją planować w roku 1998. Muszą panowie zrozumieć, że Chiny i Stany Zjednoczone są w zmowie. Ta wojna jest wspólną operacją Stanów Zjednoczonych i Chin. Większość wojen jest aranżowanych w ten sposób i dzieje się tak już od pewnego czasu. Chcą panowie jeszcze usłyszeć coś równie nieprzyjemnego? Usłyszałem to od faceta, który służył w jednostce zajmującej się pociskami rakietowymi rozmieszczanymi dla celów testowych na Pacyfiku i na Dalekim Wschodzie. Pociski były dostarczane na miejsce przeznaczenia w mocno chronionych, szczelnie zamkniętych pojemnikach. Po testach pojemniki są odsyłane z powrotem, również hermetycznie zamknięte, tyle że puste - rzekomo puste. Pewnego razu człowiek ten był obecny przy otwieraniu takiego pojemnika. Okazało się, że nie był pusty. Był wypełniony workami z białym proszkiem.

    PC: Kokaina?

    HD: Pozostawiam to panów domyślności. Nie wydaje mi się, by był to cukier. Hipotetycznie mówiąc, przeprowadzenie takiej operacji byłoby z logistycznego punktu widzenia absolutnie bezpiecznym sposobem ominięcia wszelkich kontroli, komór celnych, przejść na międzynarodowych granicach i w portach oraz wszelkich innych punktów kontroli. To wręcz doskonały sposób, tak jak to było w przypadku broni i amunicji, które przekraczały kiedyś granice w workach dyplomatycznych kursujących między konsulatami. Tak się dzieje cały czas.

    PC: Czy nazwałby pan siebie fizykiem?

    HD: Tak, aczkolwiek posiadam również inne specjalizacje. Tak, można powiedzieć, że jestem fizykiem. Specjalizuję się w układach. Livermo-re1 jest dobrym miejscem na taką pracę. Wszyscy tam są profesjonalistami. Tam nikt się nie bawi.

    PC: Co może pan powiedzieć na temat obecnego stanu fizyki w kompleksie wojskowo-przemysłowym?

    HD: Wyprzedza o dziesiątki lat fizykę głównego nurtu, tę, której osiągnięcia są publikowane w powszechnie dostępnych periodykach. Są tam prowadzone prace z niewiarygodnego wręcz zakresu, znacznie wykraczające poza to, co znamy, co fizycy z domeny publicznej tylko sobie wyobrażają.

    PC: Czy może podać pan jakieś przykłady?

    HD: [Długa pauza] Jest w Livermo-re zadanie o nazwie Shiva Nova, w którym stosuje się matryce gigantycznych laserów. To ogromne lasery, ogromne kondensatory, wiele terawatów energii, a wszystko to w budynku osadzonym na ogromnych sprężynach [rozkłada ramiona, by pokazać ich rozmiary], wszystkie zogniskowane w malutkim punkcie. W ten sposób powstaje reakcja syntezy, która odtwarza pewne warunki panujące podczas prób z bronią jądrową. To coś w rodzaju próby jądrowej w warunkach laboratoryjnych. Problem polega na tym, że wszystkie wysokoenergetyczne wydarzenia podobne do tego powodują rozdarcie czasoprzestrzeni. Zaobserwowano to już w czasie wybuchów w Hiroszimie i Nagasaki i można to nawet zobaczyć na filmie. Należy patrzyć na to, co wygląda jak rozszerzająca się kula energii. Mogę przesłać panom odpowiedni link, gdzie można to zobaczyć.2 Problem z tworzeniem rozdarć w czasoprzestrzeni, bez względu na ich wielkość, polega na tym, że dostają się tam rzeczy, których nie powinno tam być.

    PC: Dostają się tam rzeczy?

    HD: Tak, dostają się tam rzeczy. Rzeczy, które wszyscy znamy, o których dyskutuje się w Sieci. Istoty i wpływy oraz wszelkiego rodzaju osobliwości i mogę panom powiedzieć, że stworzyły one ogromne problemy.

    PC: Jakiego rodzaju?

    HD: [Chwila ciszy] Problem polega na ich obecności i tym, co się potem dzieje. Innym problemem jest to, że powstające pęknięcie w czasoprzestrzeni narusza strukturę czasu, bez względu na to, czy się tego chce, czy nie. Próbowano naprawić to i wszystko skończyło się skomplikowanym nakładaniem się pętli czasowych. Niektóre obce istoty starają się pomagać, a inne... inne nie. Kiedy przewidujemy przyszłość, można mówić jedynie o prawdopodobnych i możliwych przyszłościach. To wszystko jest niezwykle skomplikowane i super-tajne. W zasadzie to panuje wielki bałagan. Otworzyliśmy puszkę Pandory Projektem Manhattan i do dzisiaj nie udało się nam znaleźć sposobu na poradzenie sobie z konsekwencjami.

    PC: Sprawa wielu linii czasu brzmi, jakby zostało to wzięte z Dana Bunscha. Czy może pan to skomentować?

    HD: [Potrząsa przecząco głową] Nic nie wiem o tym...

    PC: W porządku. Co jeszcze może nam pan powiedzieć na temat problemu z linią czasu?

    HD: Tylko tyle, że jest on nie rozwiązany. Ryzyko polega na tym, że za każdym razem, kiedy usiłujemy się z nim uporać, przybiera na sile. Za każdym razem pogarsza się.

    PC: Czy obce istoty - przynajmniej niektóre z nich - są podróżnikami w czasie? Tak twierdzi Dan Burisch.

    HD: Tak.

    PC: Czy wie pan coś o Projekcie Montauk?

    HD: Spowodował ogromne problemy i... wygenerował 40-letnią pętlę. Nic nie wiem o Alu Bieleku. Sądzę, że część jego informacji to przypuszczenia. Ale coś w tym rodzaju rzeczywiście miało miejsce, eksperyment filadelfijski też. W to wszystko bardzo zaangażowany był John von Neumann.

    PC: Montauk się wydarzył?

    HD: Tak. To był prawdziwy bajzel. Wytworzyli rozdwojenie czasu, którego wciąż nie możemy naprawić. To samo odnosi się również do Projektu Rainbow, gwiezdnych wrót... nad tym też pracowali. Niektóre raporty na temat Montauk, te w Sieci, są dla mnie nieprzekonywające. Wdziałem zdjęcia aparatury, którą rzekomo używali - to tandeta, kupa rupieci.

    PC: [Bill] Mam problem z tymi czasowymi portalami, ponieważ nie rozumiem, jak i dlaczego są one związane z planetą w określonym miejscu, kiedy przemieszcza się ona w przestrzeni. Jeśli w czasoprzestrzeni zostaje stworzony portal, to należałoby się spodziewać, że bardzo szybko pozostanie gdzieś z tyłu w wyniku obrotu Ziemi i jej przemieszczania się po orbicie, a także ruchu układu słonecznego wokół jądra galaktyki. Chodzi mi o to, że wszystko bez przerwy porusza się. Potrafi pan to wyjaśnić?

    HD: Nie, nie potrafię... ale rozumiem, o co panu chodzi, o to, że portale utrzymują się w określonej lokalizacji. Są jakby zakotwiczone do planety. Tak to już jest. Nic mam pojęcia, dlaczego nie zostają z tyłu lub po prostu nie odlatują gdzieś. Może to sprawa grawitacji. Panów domysły są równie dobre jak moje. Jeden z portali łączy nas z Marsem i jest to stałe połączenie bez względu na położenie Marsa i Ziemi na swoich orbitach. Mamy tam bazę założoną na początku lat 1960. Nawiasem mówiąc, mamy wiele baz.

    PC: Więc już zbadaliśmy Marsa...

    HD: Oczywiście, dawno temu. Czy widzieli panowie Altematiw Three (Trzecia Alternatywna). Jest tam trochę prawdy. Nagranie z lądowania na Marsie było parodią, podobnie jak inne sceny, ale ogólnie jest w tym trochę prawdy.

    PC: Co jeszcze panu wiadomo jako fizykowi pracującemu przy tego rodzaju zadaniach?

    HD: Hm... Może to panów zainteresuje, jeśli interesuje panów fizyka. Wiedzą panowie, co to jest sygnał nielokalny, kiedy dwie cząsteczki znajdujące się w różnych częściach wszechświata mogą natychmiast komunikować się ze sobą, bez względu na dzielącą je odległość. Skonstruowano już urządzenia do porozumiewania się na ogromne

    odległości i lokalnie przy wykorzystaniu metodologii, która uniemożliwia podsłuch, ponieważ pomiędzy dwoma urządzeniami nie przemieszcza się nic, co można by przechwycić. Niemożliwe jest złamanie szyfru lub podsłuchanie, ponieważ nie przemieszcza się żaden sygnał - nie ma sygnału, który można by przechwycić i odkodować. Urok tych urządzeń polega na tym, że mają bardzo prostą budowę. Niezbędne do tego obwody można zbudować w domowych warunkach, wykorzystując tanie części, które każdy może kupić w sklepie. Można to zbudować, pod warunkiem że się wie, jak to zrobić.

    PC: Czy są jakieś inne zastosowania tego odkrycia poza łącznością?

    HD: [Chwila zastanowienia} Tak.

    PC: Co jeszcze może pan nam powiedzieć?

    HD: Hm... Muszę powiedzieć, że początkowo nie zdawałem sobie sprawy, że są panowie tymi, którzy stworzyli stronę Serpo3. Pozwolę sobie zaznaczyć, że ona tak się nie nazywała i wątpię, by podróż zajmowała im dziewięć miesięcy. Oni tak nie podróżują.

    PC: Chce pan powiedzieć, że ma charakter natychmiastowy?

    HD: [Chwila zastanowienia] Nie wydaje mi się, żeby oni podróżowali w taki sposób, w jaki opisano to na stronie Serpo. Może były inne wyprawy. Mogło ich być bardzo dużo. Ale wyprawy na duże odległości najlepiej odbywać przez portale. Wszystko inne jest... jest po prostu niewydajne.

    PC: Chodzi panu o to, że wykorzystali gwiezdne wrota?

    HD: Przypuszczam, że można to tak określić. Podejrzewam również, że tym układem nie jest Zeta Reticuli. Według mnie to mógł być układ Alfa Centauri. Wydaje mi się, że wspomnieli panowie o nim na stronie.

    PC: Czy potrafi pan to jakoś uzasadnić?

    HD: N o cóż, Zeta 1 i Zeta 2 są położone daleko od siebie. Alfa Centauri i Proxima Centauri znajdują się z kolei dosyć blisko siebie. Alfa Centauri ma układ słoneczny bardzo podobny do naszego, ale starszy. Planety są na stałych orbitach. Są tam trzy zamieszkałe planety: druga, trzecia i czwarta... nie, chwileczkę, piąta, wydaje mi się, że druga, trzecia i piąta.

    PC: To niesamowite. Wie pan o tym za sprawą swojej pracy? Chodzi mi o to, czy natknął się pan na te informacje w trakcie swojej pracy?

    HD: Tak. To jest znane. Stosunkowo łatwo tam dotrzeć, niecałe pięć lat świetlnych, a to jest, jak panowie wiedzą, bliskie sąsiedztwo. Tamtejsi mieszkańcy... są bardzo podobni do nas. To nie Szaraki, są tacy jak my. Ludzka forma jest bardzo rozpowszechniona we wszechświecie.

    PC: [Bill] Czy jedna z tamtych planet ma charakter pustynny? To właśnie widziałem na zdjęciu, które opisałem. Dwa słońca nad pustynnym krajobrazem. To zrobiło na mnie duże wrażenie [patrz artykuł na stronie Serpo].

    HD: Tak. To pustynna planeta.

    PC: Czy znany jest panu Projekt Zwierciadło?

    HD: Brzmi znajomo...

    PC: To rodzaj techniki, o której opowiadał nam Dan Burisch. Umożliwia ona wgląd w przyszłość. Czy miał pan z tym styczność?

    HD: Ta technika nie została opracowana u nas. Dostaliśmy ją albo pochodzi z pojazdu, który przejęliśmy. Nie pracowałem przy tym.

    PC: Mówi się, że w Los Alamos mają wrota wykonane przez człowieka. Czy wie pan coś na ten temat?

    HD: [Pauzy na nas milcząco i uśmiecha się enigmatycznie].

    PC: Co może pan powiedzieć o Los Alamos?

    HD: Istnieje strona internetowa Los Alamos, którą panom prześlę. Proszę poszperać tam w dziale "gravity shielding" ("osłona grawitacyjna") itp. Tam jest wszystko.Być może przez pomyłkę znalazło się w ogólnodostępnym miejscu. Proszę doradzić ludziom zapis stron, jakie tam znajdą, zanim zostaną stamtąd wycofane, gdy ukaże się ten wywiad, jeśli się ukaże. W tej chwili można to bez trudu obejrzeć. Trudno mi coś więcej powiedzieć.

    PC: Co może nam pan powiedzieć o obecności obcych istot?

    HD: Proszę obejrzeć film Wavelength (Długość fali). Nakręcono go na podstawie prawdziwej historii. Widzieli go panowie? Nakręcono go na podstawie historii, która rozegrała się w Hunter Liggett. Warto obejrzeć.

    PC: Nie widzieliśmy. Gdzie leży Hunter Liggett?

    HD: 145 kilometrów na południowy wschód od Monterey w Kalifornii. Swego czasu pracowałem w Fort Ord. Było to w latach 1970., kiedy służyłem w wojsku, pracując w CDCEC, czyli Combat Developments Command Experimentation Command. Testowaliśmy wtedy wszelkiego rodzaju urządzenia i mieszkaliśmy w warunkach polowych. I nosiliśmy gogle chroniące przed promieniowaniem laserowym i rutynowo rozszerzano nam źrenice w celu sprawdzenia, czy nie doszło do oparzeń siatkówki. Nawet część bydła pasącego się na polach nosiła zmodyfikowane gogle. To był najdziwniejszy z widoków, jakie można sobie wyobrazić. Pewnego dnia w czasie testów pojawił się dysk który unosił się dokładnie przed nami, nad polami, no i [pauza] zestrzeliliśmy go.

    PC: Zestrzeliliście ten dysk?

    HD: [Potrząsa twierdząco głową] I w żadnym wypadku nie powinniśmy byli tego robić. To nie ja osobiście, ale cała grupa to zrobiła. Nawiasem mówiąc, mieliśmy tę dziwną broń i wydaje mi się, że spanikowali, wydało im się, że są w kinie, czy coś w tym rodzaju. Dysk został uszkodzony i przechwycony razem z załogą, i właśnie wtedy przez chwilę ich widziałem. Byli to mali bezwłosi humanoidzi podobni do dzieci. Mieli też małe oczy, ale nie takie wielkie w kształcie migdałów. Nie sądzę, by ktoś o tym wiedział o ile wiem, nie ma o tym wzmianki w Internecie.

    PC: To ciekawe. Nigdy nie słyszałem o tym incydencie.

    HD: Większość pozostałych świadków wylądowała w Wietnamie i wielu z nich zginęło. Możliwe że jestem jedynym świadkiem, który jeszcze żyje... Nie wiem... Kiedyś miałem oryginalne zdjęcie obcej istoty. Pokazałem je pewnej kobiecie, bardzo zdolnej, która była mikrobiologiem zatrudnionym w jednej z agencji. Przestraszyła się jak cholera. Nie mogłem uwierzyć, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. To mi unanczniło, że społeczeństwo nie jest przygotowane na ujawnienie tej informacji, nawet naukowcy. Ta kobieta była naprawdę mądra. Nie starałem się przełamywać jej dziwnego oporu, po prostu nie chciała nic wiedzieć. Była, wiedzą panowie, bardzo przerażona.

    PC: Czy może pan opisać istotę, która była na tym zdjęciu?

    HD: Była to mała istota o ciemnej skórze, jakby czarnej i pomarszczonej. Była jedyną istotą, która ocalała z wypadku, ale wkrótce potem zmarła. Miała samonaprawiający się kombinezon. Była to swego rodzaju tkanina lub coś w tym rodzaju, która sama się naprawiała. Istota ta miała przy sobie jakieś urządzenie, coś w rodzaju zdalnego sterownika, które jej zabrano.

    PC: Czy była to istota, która ocalała z katastrofy?

    HD: [Chwila przerwy] Nie... chodzi o to, że to bardzo skomplikowane. To bardzo złożone i możliwe, że nikt nie posiada pełnej informacji. Większość agencji nie wie tego, co wiedzą inne agencje. Wszystkie informacje są bardzo rozczłonkowane. Nikt nie rozmawia z nikim na te tematy. Czasami całe przedsięwzięcia są powtarzane kosztem, Bóg wie ilu miliardów, tylko dlatego że nie wiedziano, iż ktoś inny realizuje lub realizował coś takiego. Wszystko jest trzymane w tajemnicy. Chodzi mi o to, że jako naukowiec wiem, iż naukowcy mają czasami związane ręce, ponieważ nie mogą się swobodnie porozumiewać. Tak naprawdę, to w ogóle nie mogą się porozumiewać [śmieje się]. A są dziesiątki, setki tajnych zadań, oczywiście tych najważniejszych. To jeden wielki bałagan. Proszę posłuchać, jest wiele grup obcych istot i oprócz nich są jeszcze nasi przodkowie. Są pętle czasowe w pętlach czasowych i wszystko to jest przemieszane. Aby to wszystko jakoś w głowie uporządkować, trzeba by chyba mieć iloraz inteligencji na poziomie 190.

    PC: Proszę opowiedzieć nam o pętlach czasu. I przy okazji, chcielibyśmy jeszcze raz zapytać, czy rzeczywiście nie słyszał pan o Danie Burischu?

    HD: Proszę mi wierzyć, ale nie przypominam sobie.

    PC: W ubiegłym miesiącu przeprowadziliśmy z nim wywiad. Jest zaraz za Johnem Learem na stronie internetowej Projektu Camelot.

    HD: Widziałem panów - wywiad z Johnem Learem - oraz słyszałem rozmowę o zdjęciach Księżyca i sposobie, w jaki są retuszowane. NASA robi to cały czas. Nawiasem mówiąc, to ciekawy facet. Chciałbym się kiedyś z nim spotkać. Niewielu ludzi wie również o retuszowaniu obrazów radarowych przeznaczonych dla Ogólnokrajowej Służby Meteorologicznej [National Weather Service]. Nie chodzi mi o to, że jest to robione ręcznie, ale o to, że te obrazy są filtrowane elektronicznie przy pomocy przeznaczonego do tego celu specjalnego oprogramowania. Niektóre ze śladów na radarze są ogromne. Ponadto radar nie odnotowuje obiektów poruszających się szybciej od określonej prędkości rzędu kilku tysięcy mil na godzinę. Oprócz tego są jeszcze inne ślady, które są usuwane.

    PC: UFO?

    HD: Oczywiście. Często są optycznie niewidoczne, a mimo to radar je wychwytuje. Są też widoczne w ultrafiolecie. Nie wydaje mi się, by ludzie o tym wiedzieli.

    PC: Czy może pan coś powiedzieć o pętlach czasu?

    HD: Dobrze. [Długa przerwa] W przypadku pętli czasu chodzi o to, że jest wiele równoległych linii czasu, wiele odgałęzień. Nie ma paradoksów. [Rysuje schemat.] Jeśli ktoś cofnie się w czasie i zabije swojego dziadka-to ten paradoks, o którym wszyscy mówią - nie wystąpi żaden paradoks. Kiedy cofa się w czasie i zmienia przeszłość, tworzy się odrębną linię czasu, która stanowi nowe odgałęzienie pierwotnej linii czasu. Na tej linii czasu ten ktoś nie urodzi się i nie będzie istniał i w tym względzie ten paradoks jest prawdziwy. Rozumieją panowie? Ale na tej linii czasu, na której ten ktoś znajduje się tutaj i teraz, istnieje i kontynuuje swoje istnienie. Nie ma paradoksu [dziadka]. To proste. Rozumieją panowie? Mamy do czynienia z różnymi odgałęzieniami, swego rodzaju drzewem czasu. Żadne prawa nie zostają naruszone. Wszystkie przyszłe wydarzenia są tylko możliwościami, nie są pewnością. To ważne rozróżnienie. To wszystko, co mogę panom na ten temat powiedzieć.

    PC: Czy wic pan coś na temat smug na niebie?

    HD: Te smugi wymyślił Edward Tel-ler i są one efektem rozsiewania tysięcy ton aluminiowych mikrocząsteczek w górnych warstwach atmosfery w celu zwiększenia albedo planety, zdolności odbijania promieni słonecznych z powodu globalnego ocieplenia. Na innej planecie w podobnej sytuacji zastosowano mikrocząsteczki złota. Widocznie mieli dużo złota. My zamiast złota używamy aluminium. Częściową przyczyną globalnego ocieplenia jest efekt cieplarniany, który z pewnością pogarsza sprawę, ale główną przyczyną jest zwiększona aktywność Słońca i to ona stanowi prawdziwy problem.

    PC: Dlaczego te informacje nie są ogłaszane publicznie? Wydaje się, że ludzie powinni i chcieliby to wiedzieć i nie ma w tym żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa, jeśli to, co pan mówi, jest prawdą.

    HD: Naukowo rzecz ujmując, jest to ryzykowne przedsięwzięcie. Nie jest dostatecznie rozumiane. Może się udać lub nie. Wszystko może bardzo łatwo ulec pogorszeniu. Mogą też być uboczne skutki dla zdrowia, a także dla pogody, i Bóg raczy wiedzieć, jakie jeszcze. To ma wpływ na całą planetę i mamy tu jednostronną niedemokratyczną decyzję, nie związaną z politycznym lub demokratycznym procesem, w postaci wdrożenia specjalnego potężnego technicznego przedsięwzięcia, które wpłynie na każdego na naszej planecie. Jeśli to nic jest kontrowersyjne, to nie wiem, jakie jest. Rozwiązaniem jest utrzymanie tego w tajemnicy. To normalne rozwiązanie w rodzaju odruchu kolanowego.

    PC: Uda się?

    HD: Nie wiem.

    PC: Czy ma to również związek z wojnami pogodowymi?

    HD: [Chwila przerwy] Tak, są wojny pogodowe. Siły powietrzne zawładną pogodą nie później niż za dwa lata.

    PC: Co jeszcze może nam pan powiedzieć?

    HD: Przeczytajcie panowie The Report from Iron Mountain (Raport z Żelaznej Góry). Większość tego, co tam napisano, jest prawdą. Pracowałem w pewnym zespole w [usunięte]. Wezwali nas i przekazali raport. Dziwne było to, że nie wiązało się to wcale z tym, nad czym pracowaliśmy. Pojawiło się po prostu znikąd i nikt z nas nie spodziewał się tego. Facet oświadczył, i nigdy tego nie zapomnę, ponieważ bardzo zapadło mi to w pamięć, że "są wilki i owce, i my jesteśmy wilkami". Potem kazali nam iść i przeczytać raport. Nie było żadnego wyboru i nadal go nie ma. Uważają, że jest za dużo ludzi, i proszę sobie wyobrazić, że mają rację. To prawda. ' Doszli do wniosku, że trzeba się ich pozbyć, i planują rozwiązanie tego problemu. Tak się składa, że nie sądzę, by tak musiało się stać. Pomijając to, co dotąd powiedziałem o kłopotach z czasoprzestrzenią, problemem jest przeludnienie. To bardzo proste. Są programy zmniejszenia światowej populacji dla dobra wszystkich. Mogą panowie wierzyć lub nie, ale intencje są słuszne. Wszystko zostało zaaranżowane jeszcze przez Kennedy'ego. Włączono do tego korporację RAND oraz jednego z Rockefellerów, zapomniałem tylko którego, przypuszczalnie Laurence'a.

    PC: Eliminując ludzi?

    HD: W zasadzie tak. Sztuczne wirusy, które zostały rozmieszczone przy wykorzystaniu szeregu środków, są trudne do wykrycia i zidentyfikowania i prawie niemożliwe do leczenia. Ludzie z publicznej służby zdrowia nie są w stanie ustalić, co się dzieje.

    PC: A co pan osobiście o tym sądzi?

    HD: Mam bardzo mieszane odczucia. [Przerwa] Jako człowiek z krwi i kości jestem tym przerażony. Jako naukowiec, którego nauczono patrzeć na problemy pod kątem korzyści, szerokiego spojrzenia, muszę stwierdzić, że rozumiem ten punkt widzenia. Muszą panowie zrozumieć, że ja wcale tego nie bronię ani się z tym nie godzę. Po prostu komentuję z naukowego punktu widzenia. Problemy, przed jakimi stoimy na naszej planecie, są tak ogromne, że bardzo niewielu ludzi ma wykształcenie i doświadczenie pozwalające na ogarnięcie całości, by widzieć to wszystko jednocześnie w tym samym polu widzenia. Moja sytuacja jest inna i mam szansę postrzegania wielu tych spraw jednocześnie ze względu na naturę mojej pracy. Większość ludzi w ogóle tego nie dostrzega, ja natomiast pracowałem w wielu agencjach i mam przed oczami szeroki obraz. Czy wiedzą panowie, że testowanie biologicznych i chemicznych środków na obywatelach USA jest legalne? Wystarczy do tego tylko zgoda burmistrza miasta lub jego odpowiednika, albo jakiegoś innego reprezentanta. Nikt o tym nie wie, ale można to sprawdzić. Proszę to sprawdzić. To wszystko jest bardzo precyzyjnie ukryte w przepisach prawnych i jest dostępne dla wszystkich. To wszystko tam jest.

    PC: Ujawnił pan w tej rozmowie bardzo dużo nieprawdopodobnych informacji. Jak brzmi pańskie najważniejsze przesłanie skierowane do ludzi?

    HD: Słuchajcie, panowie, nie chcę nikogo szokować, ale nic jestem też optymistą. Problemy, które stoją przed nami na tej planecie jako rasą, są ogromne. Nie sądzę, by większość normalnych ludzi była gotowa i potrafiła zrozumieć oraz chciała zmagać się z ogromną skalą i złożonością tego wszystkiego. Mają wystarczająco dużo kłopotów z przezwyciężaniem trudności dnia codziennego, a te problemy są na zupełnie innym poziomie. Przeludnienie jest naprawdę największym zagrożeniem. Wszystko inne ma z tym związek. Potrafię zrozumieć, że wojsko bierze sprawę w swoje ręce. Czy sądzą, panowie, że gdyby doszło do pełnego ujawnienia wszystkich problemów i wszystkich proponowanych rozwiązań, rzeczywiście pomogłoby to komukolwiek z nas? Sądzę że nie. To jeszcze bardziej wszystko by skomplikowało. Gdzieś w głębi siebie też uważam, że wszyscy powinni się o wszystkim dowiedzieć, w przeciwnym wypadku nie zgodziłbym się na rozmowę z panami. Najistotniejszą rzeczą, którą chciałbym zakończyć tę rozmowę, jest to, że mam nadzieję i chcę wierzyć, że my, ludzie, potrafimy dać sobie radę z tym wszystkim, jednak czasami budzę się z rana i wątpię w to. Gdzieś w głębi siebie chciałbym, aby ludzie dowiedzieli się o wszystkich ważnych sprawach, które są trzymane z dala od nas wszystkich. Poza tym nie wiecie, panowie, jeszcze tego, czego wam nie powiedziałem.

    0 prowadzących wywiad:

    Bill Ryan i Kerry Cassidy stanowią zespół kryjący się za Projektem Camelot. Pełny tekst ich wywiadu z "Henrym Deaconem" można znaleźć pod adresem [projectcamelot.org/livermore_physicist.html].

    Na tej samej stronie internetowej http:// projectcamelot.org znajduje się również transkrypcja ich wywiadu z Danem Bunschem. Z autorami skontaktować się można, pisząc na adres poczty elektronicznej [email protected].

    Przełożył Jerzy Florczykowski

    __________
    Przypisy:

    1. Laboratorium naukowe, którego pełna nazwa brzmi Lawrenee Livermore National Laboratory (Krajowe Laboratorium im Lawrence'a w Livermore). Od momentu swojego powstania w roku 1952 zajmuje się badaniami w zakresie rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo publiczne oraz rozwojem nowych technologii. LLNL jest zarządzane przez Uniwersytet Kalifornijski i podlega rządowi USA. Dodatkowe informacje na jego temat można znaleźć w Internecie pod adresem [[www.llnl.gov/PAO]]. - Przyp. tłum.

    2. [[http://www.waynesthisandthat.com/]] abombs.html

    3. Project Serpo (również "Project Crystal Knight") to rzekomo supertajny program wymiany między rządem Stanów Zjednoczonych i obcymi istotami z odległej planety o nazwie Serpo. Mówi się, że w roku 1965 na Serpo udało się 121 ludzi, natomiast na Ziemi została jedna obca istota. Podobno program ten został zainicjowany po katastrofie pojazdu Scrpian, w następstwie której za pośrednictwem ocalałej istoty ustanowiono kontakt. - Przyp. tłum.

    4. [lanl.arxiv.org].

    5. Henry wyjaśnił później w e-mailu, że "Kennedy nie odpowiadał za wprowadzenie w życie zaleceń zespołu doradców korporacji RAND... on tylko zlecił przeprowadzenie odpowiednich analiz".

    6. US Codę Chapter 32, Title 50, seetions 1520a i 1515.

    Źródło: Nexus marzec-kwiecień 2007

  20. #40
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    Tak
    Na potwierdzenie tego co przeczytałem link
    http://video.google.com/videosearch?...69582840704665
    Decyzja należy do czytelnika
    .Jesteśmy podobno wolni .A tak nam się tylko wydaje.
    Tu jest typowa manipulacja
    http://www.pentagonstrike.co.uk/pentagon_po.htm#Main
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

Strona 2 z 7

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony