dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 7
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 136

Temat: UFO

  1. #41

    Domyślnie

    Nie no ,przy tym Henrym to Lem wysiada.
    Świetny bajkopisarz i z jaką łatwością sobie tłumaczy różne rzeczy.

    Nasz świat nie istnieje a wszystko co jest to sen na jawie.I to nie jest nasz sen lecz sen pozagalaktycznej cywilizacji.
    Albo: jesteśmy hodowlą UFOludów,dawno temu jak łupaliśmy kamienie skrzyżowali nas ze sobą i teraz obserwują co z tego wyszło.
    Albo: jesteśmy jedynymi w całym kosmosie i pochodzimy z Venus,niestety wzrastająca aktywność słońca zmusiła nas na przeniesienie się na Ziemię,w dalszym etapie musimy emigrować na Marsa,ponieważ Saturn i Jowisz są niestabilne pozostanie nam podróż do innego układu słonecznego....
    itd,itd,itd
    Takie bzdury można wypisywać w nieskończoność.
    Mam propozycję aby nie cytować pseudonaukowych książek.
    To nie jest ani wiedza ani nauka.
    A co do linii sił pola grawitacyjnego to najwybitniejsze umysły nadal mają problem.
    JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.

  2. #42
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    Tedii
    BioEnergi własnej też nie mamy?Aury tez.? A wcale jej nie widac .Dopiero przy kamerze kirilianowskiej ja widac .A to juz jest dowód.
    To pewnie jest i z tym co napisane powyzej.
    W każdej plotce jest ziarno prawdy, dotyczy to tez legend ,które z czasem okazuja sie ze to prawda ,a nie legenda,, TROJA" W tym przypadku tez tak moze byc :
    Atlantyda to kwestia czasu
    UFO w swoim czasie
    Pozdr.
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  3. #43

    Domyślnie

    A co ma aura albo bioenergia do UFO?
    Jako maszyna energetyczna oprócz zapachu emitujemy inne rzeczy jak ciepło,fale elektromagnetyczne,pole elektryczne itd.
    I nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
    Ja dopuszczam istnienie rzeczy których jeszcze nie znamy.
    Tylko po co te "uczone" wywody jakiś grafomanów.
    JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.

  4. #44
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... ŻĄDŁO FORUM Avatar JoShi
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    mazowieckie
    Posty
    9.894
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    184

    Domyślnie

    Tedii daj spokój. Szkoda czasu.
    Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
    Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog

  5. #45
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    Tedii JoShi
    UFO Nie widziałeś(łaś) tzn że nie ma . Bioenergoterapełta. Też nie widać jego energii tzn ,że jej nie ma ? czy tylko dlatego że niewidziałeś(aś) tej enegii
    Darmowej energii też nie ma (Bo jest niedostępna)dla niewolników. .
    Można jeszcze tak pare przykładów Tylko po co, JoShi się spieszy i brakuje czasu .
    Pozdr.
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  6. #46

    Domyślnie

    A Boga widziałeś??
    Według Twojej teorii Bóg jest.
    Tylko jak On się ma do UFO?
    Ludzie łatwiej wierzą w czarnego kota albo kominiarza niż w Boga.
    Dowód? na widok kota każdy czeka aby inny przeszedł a na widok kominiarza każdy chwyta się za guzik.
    Natomiast przechodząc obok kościoła jakoś nikt albo prawie nikt się nie przeżegna.
    Wierzę w rzeczy niewidzialne i nie namacalne.
    Tyle tylko że wierzyć to jedno a wiedzieć to drugie.
    Dlatego trochę pokory dla potęgi Świata i trochę dystansu dla pseudonaukowców.
    JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.

  7. #47
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar Charlie
    Zarejestrowany
    May 2004
    Skąd
    Łódź
    Kod pocztowy
    94-234
    Posty
    4.621

    Domyślnie

    ...ciemnogrodem mi tu błyska. Savage podziwiam takich jak Ty - naprawdę, i wpadam w zadumę nad Tobą i swoją Teściową niestety, która lata do wróżki żeby się dowiedzieć o losy swojej córki i zięcia. I ona mówi jej, że tak bedzie jak jest ...i że mam dom zbudować i kiedy to zrobię, bo musi się spełnić wróżba.

    Narra
    Tu była reklama - Regulamin Forum pkt. 2.4 b/c w.g mnie to tu był KONTAKT do mnie

  8. #48
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    Charlie albo jesteś malkontentem albo juz nie wiem co. mówisz o ludziach interesujących się sf. jako o ciemnogrodzianach. no ale swojego czasu z Lema też się naigrywano. choć nie mogę się do niego porównywać to bardzo go szanuję bo dziś wiele z jego wymyślonych historii albo okazało się bliskich prawdy albo stało się oczywiste. nigdy nie wierzyłem w duchy do póki nie zostałem zaproszony na seans spiryt. i nie wiem czy duchy istnieją ale wiem że coś tam jest po drugiej stronie. jeśli temat tak szeroko poruszany (inne cywilizacje) uważasz za ciemnogród to pozostaje mi cię po prostu pozdrowić.

  9. #49

    Domyślnie

    Witam! Ale fajny temat! Przywołano tu postać Lema, a akurat niedawno przeczytałem jedną z ostatnich jego ksiązek pt. "Okamgnienie". Jest tam parę ciekawych rozdziałów na temat cywilizacji pozaziemskich. Polecam!

  10. #50
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar Charlie
    Zarejestrowany
    May 2004
    Skąd
    Łódź
    Kod pocztowy
    94-234
    Posty
    4.621

    Domyślnie

    Cytat Napisał SAVAGE7
    Charlie albo jesteś malkontentem albo juz nie wiem co. mówisz o ludziach interesujących się sf. jako o ciemnogrodzianach. no ale swojego czasu z Lema też się naigrywano. choć nie mogę się do niego porównywać to bardzo go szanuję bo dziś wiele z jego wymyślonych historii albo okazało się bliskich prawdy albo stało się oczywiste. nigdy nie wierzyłem w duchy do póki nie zostałem zaproszony na seans spiryt. i nie wiem czy duchy istnieją ale wiem że coś tam jest po drugiej stronie. jeśli temat tak szeroko poruszany (inne cywilizacje) uważasz za ciemnogród to pozostaje mi cię po prostu pozdrowić.
    Zastanów się - jest tyle niby proof-ów na obecność Obcych i co ? Żaden kraj nic nie robi w tym kierunku !!! Nie myl z tym projektu SETI !!!
    To co mogę Ci doradzić to DYSTANS do info w necie i produktów HOLLYWOOD.

    Pozdrawiam

    P.S. ...w USA to jest dopiero temat - tam to dopiero byś pourzywał sobie !!!
    Tu była reklama - Regulamin Forum pkt. 2.4 b/c w.g mnie to tu był KONTAKT do mnie

  11. #51
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    Wywiad z Michaelem Cremo



    Michael Cremo jest (wraz z dr Richardem Thompsonem) autorem słynnej już publikacji pt. The Hidden History of the Human Race (polskie skrócone wydanie nosi tytuł "Zakazana archeologia"). To monumentalne dzieło z zakresu historii archeologii jest imponującym archiwum odkryć archeologicznych i paleontologicznych dokonanych w ciągu ostatnich stu kilkudziesięciu lat, które zostały pominięte, zapomniane lub zafałszowane przez dominujących w nauce darwinowskich ewolucjonistów.
    Syn amerykańskiego oficera, krytyczny wobec wojny w Wietnamie, sympatyzował z pokoleniem 68 roku. Jego współczesne intelektualne i duchowe poszukiwania sytuują się w kulturze wedyjskiej. Jest członkiem Bhaktivedanta Institute.


    Zrobił pan, wraz z Thompsonem, sporo zamieszania w oficjalnej nauce. Nie jesteście Panowie archeologami z formalnego wykształcenia, a poważyliście się zakwestionować ich poglądy. Co więcej, wasze uderzenie nastąpiło od środka. Aby obalić ich paradygmat odwołaliście się do ich własnych odkryć?
    Uważam, że nikt nie powinien czuć się onieśmielony nadmierną, niemal nabożną specjalizacją i monopolem na profesjonalizm w różnych dziedzinach naukowych. To stwarza sytuację, w której klasa "wyświęconych kapłanów" twierdzi, iż ma wyłączny dostęp do świętych misteriów i relikwii. Jedynie ona posiada kwalifikacje, by je wyjaśniać. Nie zgadzam się z tym. Każdy, kto gotów jest poświecić trochę czasu, może zapoznać się z materiałem dowodowym i teoriami z danej dziedziny i dokonać racjonalnej oceny tez, jakie się w tej dziedzinie stawia. W rzeczywistości sądzę, iż okresowa kontrola różnych dyscyplin naukowych przez "outsiderów" jest zdrową zasadą. Oczekuje się tego na innych polach działalności człowieka. Nauka twierdzi, iż stanowi samokorygujący się mechanizm. Ja w to nie wierzę.


    Czym narazili się archeolodzy?
    Prowadząc przez osiem lat historyczną rewizję archeologii znalazłem karygodne błędy w relacjach na temat pochodzenia i starożytności człowieka. Po pierwsze, w relacjach tych po prostu nie wspomina się o ogromnej liczbie różnego rodzaju dowodów, nawet w sensie negatywnym, a to podejrzane. Gdy weźmie się pod uwagę wszystkie znaleziska archeologiczne, obecny paradygmat ewolucyjny: człowiek powstał zupełnie niedawno i pochodzi od bardziej małpopodobnych przodków - upada. Według współczesnych relacji istoty o budowie anatomicznej ludzi współczesnych pojawiły się sto-dwieście tysięcy lat temu. Jednak w archiwach znalezisk archeologicznych znajdują się też liczne relacje, które wskazują, iż tacy ludzie istnieli przed dziesiątkami, a nawet setkami milionów lat.


    Czy wspomniana publikacja "godzi" w teorię ewolucji jako taką, czy tylko w tę wersję, która obecnie dominuje w nauce? Po przeczytaniu Zakazanej archeologii, antropolog Dr William W. Howells, jeden z twórców współczesnej teorii ewolucji, napisał do mnie w liście z 10 sierpnia 1993 roku: "Większość z nas, mylnie bądź trafnie, postrzega ewolucję człowieka jako następujące po sobie rozgałęzienia - od wcześniejszych do bardziej rozwiniętych form ssaków naczelnych. Człowiek pojawia się tutaj dosyć późno [...]. Gdyby współczesne istoty ludzkie [...] pojawiły się dużo wcześniej, a dokładnie w okresie, w którym nie istniały jeszcze proste naczelne, mogące być jego ewentualnymi przodkami, byłoby to druzgocące nie tylko dla przyjętego obrazu człowieka. Zniszczyłoby to całą teorię ewolucji". Zgadzam się z Drem Howellsem. Obecna wersja, która tłumaczy takie pochodzenie, nie da się utrzymać w obliczu zaprezentowanych dowodów.


    Przyznaje się Pan do konkretnej opcji światopoglądowej. Jaki jest jej wpływ badania naukowe?
    W 1973 roku stałem się adeptem gaudija wajsznawizmu, jednej z tradycyjnej indyjskiej szkoły hinduizmu. Zostałem inicjowanym uczniem Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady, który propagował nauki gaudija wajsznawizmu w krajach Zachodu poprzez Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny. Założył je w 1966 roku. Prabhupada zainicjował także Instytut Bhaktivedanty, mający badać poglądy współczesnej nauki w świetle wedyjskiej filozofii Indii, zawartej starożytnych tekstach sanskryckich. Początek mojej współpracy z Instytutem przypada na rok 1984. Wraz z Richardem Thompsonem zacząłem wtedy badać wedyjskie opisy historii człowieka. Według nich, ludzie obecni byli na Ziemi już dziesiątki, a nawet setki milionów lat temu. Pomyśleliśmy, że jeżeli opisy te są prawdziwe, powinny istnieć empiryczne dowody na ich poparcie. Oczywiście gdy zajrzałem do współczesnych podręczników archeologii, żadnych tego rodzaju dowodów nie znalazłem. Jednak na tym nie poprzestałem. Podjąłem badania całej historii archeologii. Odkryłem, że w ciągu minionych stu pięćdziesięciu lat archeolodzy dokonali bardzo licznych znalezisk, zgodnych z wedyjskimi opisami obecności człowieka w niezwykle odległej przeszłości.


    Mówicie o zjawisku "filtracji wiedzy" wśród archeologów i drastycznych formach przejawiania się tego procesy. Prosimy o konkretne przykłady.
    W minionym stuleciu w Kalifornii wybuchła gorączka złota. Poszukiwacze wykopywali tunele w zboczach wzgórz. W tunelach tych, w litej skale, znajdywali ludzkie szczątki szkieletowe oraz setki kamiennych narzędzi i przedmiotów służących za broń. Kości ludzkie i artefakty znajdowano w osadach wczesnoeoceńskich. Oznacza to, że miałyby pięćdziesiąt milionów lat, zaś zgodnie z obowiązującym poglądem istoty ludzkie pojawiły się dopiero sto lub dwieście tysięcy lat temu. O odkryciach z kalifornijskich kopalń złota poinformował świat nauki Dr J. D. Whitney, ówczesny geolog stanu Kalifornia. Opisał je w swojej książce Geology of the Sierra Nevada [Struktura geologiczna Gór Sierra Nevada] wydanej w 1883 roku przez Muzeum Historii Naturalnej im. George'a Peabody, należącym do Uniwersytetu Harvarda. Obecnie jednak niewiele słyszymy o tych odkryciach. Dlaczego? Z powodu wspomnianego procesu filtracji wiedzy. Dr William B. Holmes, antropolog ze Smithsonian Institution w Waszyngtonie, wykorzystał swoją wpływową pozycję w nauce amerykańskiej,
    aby zataić odkrycia z kalifornijskich kopalń złota. Napisał: "Gdyby profesor Whitney w pełni docenił opis ewolucji człowieka, tak jak pojmuje się ją obecnie, poważnie zastanowiłby się przed pochopnym wyciąganiem wniosków, które przedstawił". To jest jeden z przykładów filtracji wiedzy.


    To było kiedyś...
    Kilka lat temu osobiście doświadczyłem procesu filtracji wiedzy w związku ze wspomnianymi znaleziskami z kalifornijskich kopalni złota. Byłem doradcą naukowym przy realizacji programu The Myterious Origins of Man [Tajemnice pochodzenia człowieka] telewizji NBC. Również w tym programie występowałem. Przedstawiono w nim wiele materiałów zawartych w mojej książce Zakazana archeologia . Podczas realizacji programu oznajmiłem jego producentom, że powinni udać się do muzeum historii naturalnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie trzymane są artefakty z kalifornijskich kopalni złota. Jednak dyrekcja muzeum nie zezwoliła na sfilmowanie tych przedmiotów. Uważam to za oczywisty przypadek ukrywania dowodów, które można by wykorzystać w celu zakwestionowania darwinowskich koncepcji ewolucji człowieka. Kiedy w końcu program wyemitowano, czołowi darwiniści usiłowali powstrzymać NBC przed kolejną emisją. Jednak im się to nie udało. Próbowali więc wywrzeć nacisk na Federalną Komisję Środków Masowego Przekazu [Federal Communications Commission], organ kontroli radia i telewizji, aby ta zastosowała wobec NBC karę za wyemitowanie programu pomimo sprzeciwu darwinistów.


    Czy są przypadki utraty zawodowej posady za upieranie się przy swojej interpretacji kontrowersyjnych znalezisk?
    Na początku lat pięćdziesiątych Thomas E. Lee z Muzeum Narodowego w Kanadzie znalazł rozwinięte narzędzia kamienne w warstwach polodowcowych w Sheguiandah na wyspie Manitoulin w północnej części jeziora Huron. Geolog John Sanford z Wayne State University dowodził, że najstarsze narzędzia z Sheguiandah mają przynajmniej 65 000 lat, a mogą mieć nawet 125 000. Zwolennicy standardowych poglądów na temat prehistorii Ameryki Północnej nie byli w stanie zaakceptować takiego datowania. Thomas Lee skarżył się: "Na odkrywcę stanowiska [Lee'ego] zrobiono nagonkę, w wyniku której stracił on swoją posadę w administracji państwowej i przez długi czas pozostawał bezrobotny. Uniemożliwiono mu publikowanie materiałów, znaleziska zostały fałszywie przedstawione przez kilku znanych autorów [...] wiele artefaktów zniknęło w magazynach Muzeum Narodowego. Z powodu odmowy zwolnienia odkrywcy dyrektor muzeum, który zaproponował opublikowanie monografii Sheguiandah, sam został wyrzucony z pracy i zmuszony do emigracji. "


    Lansujecie hipotezę o współistnieniu w przeszłości obok siebie zarówno hominidów, jak i współczesnego gatunku człowieka.
    Sanskryckie pisma starożytnych Indii wspominają o tak zwanych małpoludach, współistniejących z ludźmi anatomicznie nie różniącymi się od nas. Są na to liczne dowody - setki znalezisk. Przyjrzyjmy się jednemu z nich. Według współczesnych archeologów pierwszym hominidem jest australopitek. W zeszłym roku Ron Clark odkrył niemal kompletny szkielet australopiteka w Sterkfontein w Południowej Afryce. Tego hominida ze Sterkfontein, datowanego na 3.7 milionów lat, na całym świecie okrzyknięto "najstarszym przodkiem człowieka". Jest jednak dużo dowodów, pokazujących, że w tym samym czasie istniały istoty ludzkie w pełni rozwinięte pod względem anatomicznym. Do dowodów tych należą odciski stóp, artefakty i ludzkie szczątki szkieletowe. W roku 1979 Mary Leakey odkryła dziesiątki odcisków stóp w Laetoli w Tanzanii. Znajdują się one w warstwach utwardzonego popiołu wulkanicznego, wydatowanych na 3,7 milionów lat. Tak więc odciski stóp z Laetoli mają taki sam wiek jak australopitek ze Sterkfontein.


    Wśród prawdziwych sensacji archeologicznych wymienić można wręcz idealnie obrobioną kamienną kulę datowaną na 45-55 milionów lat. Na ile wiarygodne jest to znalezisko?
    Relacja na ten temat pojawiła się kwietniowym numerze periodyku naukowego The Geologist w 1862 roku. Autorem tej relacji był Maximilien Melleville, wiceprezes Towarzystwa Akademickiego w Laon we Francji. W relacji Melleville opisał kulę z kredy znalezioną na głębokości 75 metrów we wczesnoeoceńskich pokładach lignitu w pobliżu Leon. Jeżeli tę kulę wykonali ludzie, musieli żyć we Francji przed 45-50 milionami lat. Relacja zawiera liczne szczegóły dokonania znaleziska, co pozwala rozwiać ewentualne wątpliwości. W swej relacji Melleville pisze: "Na długo przed tym odkryciem pracownicy kamieniołomu mówili mi, że wiele razy znajdywali fragmenty drewna zamienione w kamień [...] noszące ślady działania człowieka. Bardzo żałuję teraz, iż nie poprosiłem ich o pokazanie mi tych rzeczy, ale nie wierzyłem dotąd, ze to prawda". Mamy tutaj relację, wartą co najmniej dalszego zbadania.


    Popularne stały się znaleziska, dzięki którym mówi się dzisiaj o "neandertalczyku", "człowieku pekińskim", "jawajskim". Czy daje się z nich ułożyć prostą linię rozwoju człowieka?
    Większość naukowców nie uważa dziś neandertalczyka za bezpośrednie ogniwo ewolucyjne człowieka. Postrzegają neandertalczyka jako boczne odgałęzienie drzewa ewolucji. Również człowiek jawajski zaczyna wyglądać nieco podejrzanie w roli przodka człowieka. Pierwszych odkryć dokonał w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku holenderski lekarz Eugene Dubois. Szczególnie poszukiwał "brakującego ogniwa", które, jak przewidywała teoria Darwina, połączyłoby dzisiejszych ludzi z prehistorycznymi małpami. Pierwszym znaleziskiem Dubois na Jawie było sklepienie czaszki przypominające czaszkę małpy. Po mniej więcej roku, w odległości piętnastu metrów, znalazł kość udową, w jego opinii nieco prymitywną lecz nadal podobną do kości udowej człowieka. Doszedł do wniosku, że sklepienie czaszki i kość udowa należą do tej samej istoty. Tak doszło do powstania człowieka jawajskiego. Człowieka jawajskiego zalicza się do gatunku Homo erectus. Warstwy osadów, w których znaleziono te szczątki, datuje się na osiemset tysięcy lat. Jednak w 1973 roku angielscy naukowcy Michael Day i T. I. Molleson starannie zbadali kość udową człowieka jawajskiego i stwierdzili, że nie różni się anatomicznie ona od kości współczesnego człowieka, natomiast poważnie odbiega od kości udowych Homo erectus znalezionych w Chinach i Afryce. Na podstawie tego doszli do wniosku, iż kość udowa nie należy do czaszki człowieka jawajskiego. W roku 1929 Davidson Black poinformował o odkryciu skamieniałości człowieka pekińskiego w Zhoukoudian (poprzednio Czukutien) w Chinach. Obecnie zaliczane do Homo erectus, okazy człowieka pekińskiego zaginęły podczas drugiej wojny światowej. Człowieka pekińskiego tradycyjnie opisywano jako człowieka jaskiniowego, który opanował rzemiosło wyrobu kamiennych narzędzi, łowiectwa i znał ogień. Jednak w opinii wielu wpływowych badaczy pogląd taki był błędny. W człowieku pekińskim upatrywali ofiarę bardziej rozwiniętego hominida, którego szczątków szkieletowych jeszcze nie odnaleziono. Tak więc trudno tu znaleźć pomiędzy tymi znaleziskami logiczną linię rozwoju.


    Co to jest kryptozoologia? Jak traktować doniesienia o Yeti, Ałmasie, Wielkiej Stopie itp.?
    Kryptozoologia to określenie francuskiego zoologa Bernarda Heuvelmans badań naukowych gatunków, o których istnieniu się donosi, lecz nie jest ono w pełni udokumentowane. Greckie słowo kryptos znaczy "ukryty". Tak więc kryptozoologia to dosłownie "badanie ukrytych zwierząt". Istnieje Międzynarodowe Towarzystwo Kryptozoologiczne. W składzie jego kierownictwa znajdują się biolodzy, zoolodzy oraz paleontolodzy z uniwersytetów i muzeów całego świata. Kryptozoolodzy poświęcają dużo uwagi ewentualnemu istnieniu żywych małpoludów w różnych niezbadanych zakątkach świata. Istnieje wiele udokumentowanych doniesień o współczesnych "dzikich ludziach".


    Można podważać istniejące teorie. Trudno zastąpić je nowymi. Jak, według was, powstawała i rozwijała się ludzka rasa?
    Zamierzając wyjaśnić początek i rozwój człowieka powinniśmy przede wszystkim postarać się zrozumieć, czym jest istota ludzka. Jeśli uważamy, że ludzie składają się jedynie ze zwykłej materii, ogranicza to wyjaśnienia, jakie możemy przedstawić. Według staroindyjskich pism
    sanskryckich, ludzie (i wszystkie pozostałe żywe istoty) nie składają się jedynie z materii, ale z materii, umysłu i ducha. Gdy to potwierdzimy, możliwość wyjaśnienia tożsamości i pochodzenia człowieka zwiększy się. Problem ten stanowi treść mojej nastepnej książki, którą zatytułowałem Human Devolution [Deewolucja człowieka]. Krótko mówiąc, proponuję w niej tezę, iż nie wyewoluowaliśmy z materii, a raczej pochodzimy - w procesie deewolucji - od ducha. Oryginalnie istnieliśmy jako cząstki duchowej świadomości na duchowym poziomie rzeczywistości, lecz poprzez niewłaściwe użycie inteligencji i wolnej woli zeszliśmy na niższe poziomy. W procesie tym nasza duchową esencję przykrył umysł i materia.


    Dużo pan podróżuje po świecie. W kwietniu tego roku odwiedził Pan Polskę. Jak wypadła ta wizyta?
    Polska to jedno z najbardziej zdumiewających miejsc, w jakim kiedykolwiek byłem. W zeszłym roku, nim przyjechałem do Polski, bardzo ucieszyło mnie, że polskie wydanie skróconej popularnej edycji "Zakazanej archeologii" znalazło się na wysokich miejscach list bestsellerów. Nie sądzę, ze coś takiego stało się gdzie indziej na świecie. Czekałem niecierpliwie na przyjazd do Polski. I nie rozczarowałem się. Wspaniale zareagowały media. Na uniwersyteckie wykłady, spotkania w klubach i konferencje zorganizowane przez grupy alternatywnej nauki przyszła liczna publiczność. Cóż, Polska to kraj Kopernika, który kilka wieków temu wywołał rewolucję w nauce. Myślę, że od tamtej pory Polacy przygotowani są na kolejne tego typu rewolucje!


    Dziękuję za rozmowę


    Rozmawiał: Janusz Zagórski

  12. #52
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929

    Domyślnie

    Charlie
    SETI to papka dla ludu ,że niby pracują i coś robią .
    Takie mam wrażenie, że tak to wygląda naprawdę.
    I jest coś co by nami manipulować. Dlatego jest filtracja wiadomości
    Tak jak było w filmie ,,Kontakt"
    Pozdr.
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  13. #53

    Domyślnie

    Przeglądalem dość dokladnie "Zakazaną ąrcheologię" - pozycja ciekawa, całkowicie obalająca obowiązujący paradygmat. Ale Michael Cremo w swoich dociekaniach zbyt mało czasu poświęca problemowi oznaczania wieku znalezisk. Mam wrażenie, że traktuje to jako zwykłą formalność, a kwestia ta jest tu kluczowa. Duży minus.
    Dopiero z powyższego wywiadu dowiedziałem się też, że owa ukrywana prawda o gatunku ludzkim pokrywa się z tym, co o człowieku twierdzi religia wyznawana przez pana Cremo. Człowiek owładnięty jakąś myślą potrafi dostrzec ją wszędzie. Drugi minus.

  14. #54
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    16 lipca 1968 roku z Kennedy Space Center (stanowisko 39A) wystartowała misja Apollo 11 z astronautami N. Armstrongiem, M. Collinsem i E. Oldrinem. Po wielu godzinach lotu, załoga przekazała centrali komunikat o "świecących kulach", które otaczały jednostkę wykonując różne skomplikowane manewry. Informacja wywołana w Houston wielkie poruszenie - czyżby sowieci?

    Teorii było wiele. Jedną z nich miała być wersja, że tajemniczymi obiektami są rosyjskie kosmiczne torpedy. To wytłumaczenie jak i wiele innych szybko upadło. Trzy dni obserwacji, zero detonacji - sprawa zaczęła robić się coraz bardziej dziwna. Nikt nie potrafił prosto wyjaśnić dziwnych obserwacji.

    Asystent Armstronga opowiada po latach:
    "Trzy nieznane obiekty zbliżyły się do naszego statku na odległość trzech stóp. Obiekty UFO mierzyły od 15 do 30 metrów średnicy, po czym wylądowały na krawędzi jednego z kraterów, gdy moduł przygotowywał się do lądowania"

    Cały świat, lącznie ze Związkiem Radzieckim i Chinami przysłuchiwał się relacjom astronautów. W jednej z relacji słyszymy:
    "Widzę wiele małych kraterów mierzących od 6 do 15 metrów średnicy. Dalej, około pół mili od naszego statku, są ślady jakby pozostawione przez czołg". W tym momencie miliony telewidzów na całym świecie słyszą dziwne dźwięki przypominające "oddech" lokomotywy czy też dźwięk elektrycznej piły.

    Operator NASA na Ziemi pyta Armstronga:
    "Jesteś pewny że nie nawiązałeś z nimi kontaktu?"
    Astronauta sprawdza transmiter, po czym zmienia częstotliwość. Dźwięki jakby pochodziły zupełnie z innego źródła.

    Armstrong pyta operatora:
    "Chcę wiedzieć co tutaj się do cholery dzieje!"

    Operator nie rozumie, pyta:
    "Co się dzieje? Coś poza planem?"

    Armstrong odpowiada:
    "Szefie, nad nami są olbrzymie obiekty! Boże! Są ogromne! Czy one znajdują się po drugiej stronie krateru? Oni są tutaj, obserwują nas!"

    Może zabrzmi to ironicznie, ale astronauci znajdowali się wówczas w rejonie Morza Spokoju.

    Pięć godzin później, Armstrong i Oldrin podjęli decyzję o opuszczeniu statku. Armstrong po długich przygotowaniach wystawia w końcu drabinkę po której powoli schodzi. Stawia pierwszy krok na Ksieżycu i wymawia znane całej ludzkości słowa: "To mały krok dla człowieka, ale duży krok dla ludzkości"



    Opracowanie: hotnews

  15. #55
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar SAVAGE7
    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Skąd
    granica śląskiego i małopolski
    Posty
    2.379

    Domyślnie

    Wypowiedzi znanych ludzi na temat UFO i obcych istot


    Podobno dr Herman Oberth, ojciec współczesnej nauki o rakietach powiedział: "UFO skonstruowały i kierują nimi inteligentne istoty stojące na bardzo wysokim szczeblu rozwoju. Są one napędzane za pomocą zakrzywiania pola grawitacyjnego, w wyniku czego grawitacja zamieniana jest na użyteczną energię. Mój umysł podpowiada mi, że są to bez wątpienia pojazdy o zasięgu międzyplanetarnym. Zarówno ja, jak i moi koledzy, jesteśmy przekonani, że nie pochodzą one z naszego systemu słonecznego, niemniej mogą one wykorzystywać Marsa lub inne położone w nim ciało w charakterze stacji pośredniej. Uważam, że nie pochodzą one z naszego układu słonecznego, a być może nawet z naszej galaktyki".

    Wiele lat później powiedział także: "Nie możemy przypisywać sobie wszystkich zasług w zakresie postępu, który dokonał się w pewnych dziedzinach. Udzielono nam pomocy".

    Na pytanie, kto udzielił nam tej pomocy, odrzekł: "Ludzie z innych światów".

    ***

    Senator Barry Goldwater, emerytowany generał brygady sił powietrznych i doświadczony pilot, oświadczył: "Jestem przekonany, że w przestrzeni kosmicznej istnieją obce istoty. Być może nie wyglądają tak jak my, niemniej wyprzedzają nas, jak sądzę, znacznie w rozwoju".

    Twierdził, że nie pozwolono mu zajrzeć do archiwów sił powietrznych dotyczących zjawiska UFO: "Uważam, że pod nadzorem rządu prowadzone są w ścisłej tajemnicy badania zjawiska UFO, o których nie informuje się opinii publicznej i o których nic nie będziemy wiedzieli, dopóki siły powietrzne nie postanowią ich ujawnić".

    Oznajmił; że wierzy raportom pilotów sił powietrznych, marynarki wojennej oraz cywilnych, którzy donoszą o UFO przelatujących w pobliżu ich samolotów i odlatujących z niezwykłą prędkością.

    "Pamiętam pewien przypadek z Georgii, który miał miejsce w latach pięćdziesiątych, kiedy to samolot gwardii narodowej ruszył w pościg za UFO i nigdy już nie wrócił. Pamiętam również przypadek z Franklin w stanie Kentucky, kiedy tu cztery samoloty wojskowe śledziły UFO. Jeden z nich eksplodował w powietrzu i do dziś nie wiadomo dlaczego".

    ***

    Komentując zejście z orbity amerykańskiej rakiety wystrzelonej 2 czerwca 1959 roku, dr Werhner von Braun, legendarny konstruktor rakietowy, stwierdził: "Okazuje się, że stanęliśmy twarzą w twarz z potęgami znacznie silniejszymi, niż początkowo zakładaliśmy, których obecna baza nie jest nam znana. Jak na razie nie mogę powiedzieć na ten temat nic więcej. Próbujemy obecnie wejść w bliższy kontakt z tymi siłami i być może za sześć lub dziewięć miesięcy będzie można powiedzieć na ten temat coś więcej".

    ***

    W czasie przemówienia wygłoszonego 12 maja 1962 roku w Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych generał Douglas MacArthur stwierdził: "Stoicie teraz w obliczu nowego świata, świata przemian. Używamy dziwnych terminów, mówimy o ujarzmieniu energii kosmicznej bądź ostatecznym konflikcie między zjednoczoną ludzkością i groźnymi siłami pochodzącymi z innych planet naszej galaktyki".

    ***

    Pułkownik L. Gordon Cooper, astronauta, uczestnik misji Mercury-9 i Gemini-5, powiedział: "Uważam, że te pozaziemskie pojazdy i ich załogi odwiedzające naszą planetę przybywają z innych planet, które są oczywiście bardziej zaawansowane technicznie od nas, Ziemian. Uważam, że potrzeba nam skoordynowanego, wysokiego rangą naukowego programu zajmującego się gromadzeniem i analizowaniem danych pochodzących z całej Ziemi dotyczących wszelkiego rodzaju bliskich spotkań, który określiłby także najlepszy sposób wzajemnych, przyjaznych kontaktów z tymi istotami. Na początek będziemy musieli zapewne pokazać im, że nauczyliśmy się rozwiązywać nasze problemy w sposób pokojowy, a nie za pomocą zbrojnych konfliktów, aby móc być przyjętym na członka społeczności wszechświatowej. Przyjęcie nas do tego grona miałoby dla nas ogromne znaczenie i umożliwiłoby nam dokonanie znaczącego postępu we wszystkich dziedzinach. Zatem w interesie Narodów Zjednoczonych leży, aby zabrać się do sprawy właściwie i bezzwłocznie. Przez wiele lat żyłem z tą tajemnicą, którą nosiłem w sobie, ponieważ tak jak wszyscy specjaliści związani z astronautyką byłem zobowiązany do jej zachowania. Obecnie mogę ujawnić, że nasze radary codziennie namierzają obiekty nieznanej konstrukcji i pochodzenia. Istnieją tysiące raportów naocznych świadków i olbrzymia ilość dokumentów, które tego dowodzą, lecz nikt nie chce ujawnić ich społeczeństwu. Dlaczego? Otóż dlatego, że władze boją się, iż ludzie mogą pomyśleć, że chodzi tu o jakichś przerażających najeźdźców. Tak więc nadal obowiązuje zasada: Pod żadnym pozorem nie wolno nam dopuścić do paniki".

    W czasie innego wywiadu oznajmił: "Jeśli chodzi o mnie, uważam, że na Ziemi dokonano zbyt wielu nie wyjaśnionych obserwacji UFO, aby negować możliwość istnienia życia w kosmosie, poza granicami naszego świata".

    ***

    Edgar D. Mitchell, astronauta, uczestnik lotu Apollo-14, w roku 1971 oświadczył: "Wszyscy wiemy, że UFO to rzeczywistość. Nie wiemy tylko, skąd one pochodzą".

    ***

    Richard Terrile, astronom z Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędów Odrzutowych), stwierdził: "Nadejdzie czas, gdy zdamy sobie sprawę, że nie jesteśmy pępkiem wszechświata. Galaktyka może roić się od form życia. Mogą istnieć miniony cywilizacji".

    ***

    Dick D'Amato, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego senatora Roberta Byrda, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Council), oświadczył w roku 1991, że potężne wpływowe rządowe "czarne ramię" utrzymuje w tajemnicy informacje na temat UFO oraz wydaje nielegalnie ogromne pieniądze na tę operację.

    Dr Władymir Ażaża: "Neil Armstrong zameldował kontroli lotu, że obserwowały ich dwa duże, tajemnicze obiekty, które wylądowały w pobliżu modułu księżycowego. Ta informacja nigdy nie trafiła do wiadomości publicznej, ponieważ NASA ocenzurowała ją".

    Według dra Aleksandra Kazancewa "Buzz" Aldrin nakręcił z wnętrza modułu księżycowego kolorowy film przedstawiający UFO, po czym kontynuował ich filmowanie po wyjściu na zewnątrz razem z Armstrongiem. Armstrong potwierdził to, lecz odmówił podawania szczegółów. Stwierdził jedynie, że w utajnienie tej sprawy zamieszana jest CIA.

    ***

    Pułkownik John Glenn, pierwszy amerykański astronauta, stwierdził któregoś razu, że "niektóre raporty na temat UFO są uzasadnione". W czasie swojego historycznego lotu, który odbył się 20 lutego 1962 roku, nadał przez radio otwartym tekstem niezwykły opis tysięcy zielonożółtych "robaczków świętojańskich", które zbliżyły się do jego kosmicznej kapsuły.

    ***

    Admirał Roscoe H. Hillenkoetter, były dyrektor CIA, 28 lutego 1960 roku oznajmił: "Oficjalnie wprowadzona procedura utajniania i ośmieszania służy do wpajania społeczeństwu przekonania, że niezidentyfikowane obiekty latające są bzdurą. W celu ukrycia prawdy siły powietrzne nakazały milczenie nawet swojemu personelowi".

    ***

    Zbadawszy osobiście 7000 raportów, 7 czerwca 1968 roku Lee Katchen, fizyk atmosferyczny zatrudniony w NASA, oświadczył, że jego zdaniem UFO są pozaziemskimi sondami.

    "Obserwacje UFO są obecnie bardzo pospolite i wojsko nie ma czasu zawracać sobie nimi głowy. Tak więc kiedy pojawiają się one, usuwają je z ekranu. Główne systemy obronne kraju mają wbudowane odpowiednie filtry, które eliminują z ekranów radarów UFO".

    Zapytany o szczegóły wymienił sieć radarową SAGE (Semi-Automatic Ground Environmental System), północnoamerykański system obrony powietrznej, który monitoruje wszystkie loty.

    "Filtry odrzucają wszystkie niekonwencjonalne obiekty i cele, w związku z czym nie jest prowadzona rejestracja UFO".

    Niekonwencjonalne obiekty są odrzucane, ponieważ jesteśmy najwidoczniej zainteresowani wyłącznie celami rosyjskimi mającymi potencjalnie wrogi charakter. Coś, co unosi się w powietrzu, a następnie rusza nagle z prędkością 5000 mil na godzinę (8045 krn/h), nie interesuje nas, ponieważ to nie może być nieprzyjaciel. UFO przechwytywane są przez radary naziemne i napowietrzne i są stale fotografowane za pomocą lotniczych fotokarabinów. Na niebie lata tak dużo UFO, że siły powietrzne musiały stworzyć specjalny system do ich odfiltrowywania.

    ***

    James A. Lovell wyznał, że w czasie lotu Gemini-12 w listopadzie 1966 roku, podczas którego ustanowił razem z Edwinem E. Aldrinem wynoszący 5,5 godziny rekord długości czasu przebywania poza statkiem, widział "cztery obiekty ustawione w jednej linii. Wiedziałem, że to nie są gwiazdy".

    ***

    Eugene Cernan, członek załogi Apollo-10 i dowódca Apollo-17, w opublikowanym w roku 1973 w Los Angeles Timesie artykule powiedział: "...pytano mnie [o UFO] i publicznie oświadczyłem, że uważam, iż oni [UFO i ich załoganci] są kimś innym, przedstawicielami innej cywilizacji".

    ***

    Scott Carpentner, astronauta, uczestnik misji Mercury-7, oświadczył: "Przebywając w przestrzeni kosmicznej astronauci nigdy nie byli sami. Zawsze byli śledzeni przez UFO".

    ***

    Bob Dean, który przez 27 lat służył w wojsku, a od 40 zajmuje się badaniem zjawiska UFO, miał okazję zapoznać się swego czasu ze zdumiewającym supertajnym raportem NATO zatytułowanym "The Assessment" ("Ocena"). Raport ten w latach sześćdziesiątych opracował zespół najwyżej postawionych ekspertów wojskowych i naukowych. Kilka zawartych w nim wniosków przedstawia się następująco:

    1. Ziemia od tysięcy lat jest inwigilowana przez różne cywilizacje pozaziemskie.

    2. Cywilizacje te wydają się być nastawione pokojowo, jako że będąc wysoko zaawansowanymi mogłyby z łatwością już dawno temu zawładnąć Ziemią.

    3. Pozaziemscy goście zwiększają liczbę kontaktów z nami, realizując plan, którego celem jest nawiązanie w przyszłości współpracy z mieszkańcami Ziemi.

    Główny wniosek, jaki wypływa z czterdziestoletnich badań Boba Deana, brzmi następująco: "Rasa ludzka jest rasą hybrydową i, co więcej, nie jesteśmy sami w kosmosie, i nigdy nie byliśmy".

    Twierdzi on także, że "rasa ludzka utrzymuje bliskie stosunki z wieloma wysoko technologicznie rozwiniętymi cywilizacjami pozaziemskimi... i to od tysięcy lat".

    ***

    W jednym ze swoich numerów Life przytoczył wypowiedź dra Maurice'a Biota, czołowego aerodynamika, fizyka i matematyka, który powiedział: "Najmniej nieprawdopodobnym wytłumaczeniem tego zjawiska jest to, że są one sztuczne i sterowane... Od pewnego czasu uważam, że są one pochodzenia pozaziemskiego".

    ***

    Dr Walther Riedel, były współpracownik dra Hermana Obertha i jednocześnie główny projektant i dyrektor ds. badań i rozwoju niemieckiego ośrodka rakietowego w Peenemunde, prowadził po wojnie tajne prace na rzecz Stanów Zjednoczonych. Amerykański magazyn Life w numerze z 7 kwietnia 1952 roku doniósł: "Dr Riedel nigdy nie widział osobiście latającego spodka, lecz od wielu lat zbiera opisy obserwacji UFO z całego świata. Oto, co oświadczył reporterom Life'a: Jestem głęboko przekonany, że pochodzą one spoza Ziemi. Dr Riedel ma cztery argumenty na poparcie swojego twierdzenia:

    Po pierwsze, temperatury powłok struktur działających w obserwowanych warunkach uniemożliwiłyby przetrwanie jakiejkolwiek ziemskiej konstrukcji. Powierzchniowe tarcie pocisków poruszających się na takich wysokościach i z takimi prędkościami spowodowałoby natychmiastowe stopienie wszelkich dostępnych nam metali i niemetali.

    Po drugie, zastanówmy się nad olbrzymimi przyspieszeniami, z jakimi one latają i manewrują... W niektórych przypadkach wznoszą się spiralnie pionowo w górę. Jeśli weźmie się pod uwagę powstającą przy tym siłę odśrodkową, która może w trakcie takiego manewru rozpłaszczyć w ciągu kilku minut na ścianie załogę, łatwo zrozumieć, o co mi chodzi.

    Po trzecie, istnieje wiele przypadków opisujących manewry, które może wykonać tylko pilot, ale których żaden ludzki pilot nie jest w stanie wytrzymać.

    Po czwarte, w większości doniesień brak opisu dyszy odrzutowej. Większość świadków obserwuje jednostki nie emitujące widzialnego płomienia... i brak smugi. Gdyby chodziło o jakiegoś rodzaju silnik odrzutowy, rakietowy lub jeszcze inny, wówczas na dużych wysokościach występowałaby wyraźna smuga. Nie jest to żadna z jednostek napędowych, jakie znamy.

    Wilbert B. Smith w uprzednio tajnym piśmie rządu kanadyjskiego z 21 listopada 1950 roku napisał: "Sprawy związane z UFO są traktowane przez rząd Stanów Zjednoczonych jako najtajniejsze, są stawiane nawet wyżej od bomby wodorowej... Latające spodki istnieją naprawdę... Ich modus operandi jest wciąż nie znany; nad tym zagadnieniem pracuje niewielki zespół kierowany przez dra Vannevara Busha".

    Wilbert B. Smith był kanadyjskim inżynierem elektrykiem. Po przeprowadzonej w roku 1950 rozmowie z fizykiem Robertem Sarbacherem, w której potwierdził on istnienie wraków latających spodków oraz ciał obcych istot, Smith przekonał rząd kanadyjski do wdrożenia w życie Projektu Magnet, którego celem było wykonanie repliki latającego spodka. Wszystko to znajduje potwierdzenie w notatkach Smitha dotyczących jego spotkania z Sarbacherem. Co więcej, w latach osiemdziesiątych potwierdził to sam Sarbacher. Dodatkowe potwierdzenie tych informacji znajduje się w różnych odtajnionych dokumentach rządu kanadyjskiego.

    31 marca 1958 roku Smith wygłosił w Ottawie w Kanadzie referat (nagrany na taśmie magnetofonowej), w którym podsumował wyniki swoich dwuletnich badań zjawiska UFO oraz szereg rozmów z inteligencjami utrzymującymi, że pochodzą spoza Ziemi, a także prowadzone w laboratoriach doświadczenia sugerowane przez te istoty, które potwierdziły pozaludzkie pochodzenie ich wiedzy. (Referat ten opublikował w numerze z września-października 1963 roku Flying Saucer Review, str. 13-16).

    W swojej książce Above Top Secret Timothy Good podaje, że Smith napisał w roku 1958 artykuł, w którym stwierdził, że uzyskano kontakt z załogantami UFO, dzięki któremu wiele się dowiedział: "Wkrótce jednak stało się jasne, że istnieje rzeczywista, ogromna przepaść między obcą nauką i tą, w której tradycji ja zostałem wychowany. Przeprowadzono pewne istotne eksperymenty i za każdym razem uzyskiwano potwierdzenie słuszności tej obcej nauki. Zrozumienie nauki obcych istot wykraczającej poza punkt wyznaczony przez te eksperymenty wydaje się jednak niemożliwe".

  16. #56
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Włodek W.
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Skąd
    warszawa była
    Dzielnica
    zachodnie
    Posty
    1.929
    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..

  17. #57

  18. #58

    Domyślnie

    Ale fajne! Ale jak ja rano wstanę, to ja sam nie wiem .
    Per Aspera Ad Astra

  19. #59
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    pendzel74

    Zarejestrowany
    Mar 2008
    Posty
    2

    Domyślnie

    Tak Sie Kiedys Zastanawialem Co Ci (Obcy) Plejaren Chca Od Nas.

    http://myspacetv.com/index.cfm?fusea...deoid=28089791

    Popatrz sam:
    Sa To Semjase Nauczania Dane Bilemy W 1975 roku.
    Wedlug Was Jak Mam Sie Ustosunkowac Do Tego ???
    Pozdrowienia

  20. #60
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    Cytat Napisał pendzel74
    Wedlug Was Jak Mam Sie Ustosunkowac Do Tego ???
    Pozdrowienia
    Tu Ci Nikt Chyba Nie Pomoże, Może Zajrzyj Na Jakieś Inne Forum....
    Też Pozdrawiam.
    beton wiąże ludzi...

Strona 3 z 7

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony