dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 4
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 76
  1. #21
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    kachna28 - niestety dziś tytuł magistra nie daje już właściwie nic...
    nie zrozum mnie źle - ale dziś patrzę na to z pozycji szefa i jedną z ostatnich rzeczy na które zwracam uwagę to wykszłałcenie...to jest podstawa - baza, ale nie rzutuje
    piętnaście minut rozmowy z kandydatem daje mi więcej niz lektura stosu jego zaświadczeń...osobowość, a nie papier przekonuje pracodawcę...takie delikatne i trudne do uzyskania wyważenie pomiędzy asertywnością a gotowościa podporządkowania się woli szefa...
    otwartość, chęć podejmowania wyzwań - aktywność - zaangażowanie - wszechstronność...solidność
    co do stażystów - miałam już parunastu - wielu pożegnałam z wielką ulgą...oni obrażeni mówili że są stworzeni do wyższych celów.. albo że czuli się wykorzystywani...
    dziś nadal spotykam ich na ulicy mojego małego miasta - nadal bez pracy...
    tylko dwóch z nich miało szansę na karierę... dałabym się za nich pokroić...i walczyć o stałą pracę i awans - w przekonaniu że warto
    nie mając doświadczenia - trzeba je po prostu zdobyć -zacisnąc zęby i już - jeśli się chce się dobrze zastartować to dumę i poczucie wyższości schować głęboko w kieszeń płaszcza...przyjdzie na to czas...
    zaczynałam od parzenia kawy i odbierania telefonów... pewnie że tego nie znosiłam... ale i tak wiedziałam że warto...starałam się pokazać jako pracownik solidny i elastyczny (dziecko miało dwa latka - a ja pracowałam tygodniami nawet do 22 - bo szef miał taki kaprys żebym była pod telefonem )...
    Czasem trzeba skoczyć z mostu zanim rozwiną się skrzydła.

  2. #22
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    Cytat Napisał telesforek
    A może ustalić sobie priorytety: praca jest po to żeby zarabiać pieniądze, a satysfakcji szukać gdzie indziej. Może nie można mieć wszystkiego?
    Kiedyś rozmawiałam z gościem w W-wie na temat jego pracy i z opisu wydała mi się ciekawa. Co mu z resztą powiedziałam. A on na to, że to nie ma dla niego znaczenia, chodzi mu tylko o te 10 koła na rękę...
    mój mąz tak ma - jest kasa i ...tylko kasa... pracuje dla międzynarodowej korporacji...z całym jej cudownym bagażem też nie widzi nic złego w pracy bez satysfakcji o ile rekompensuje mu to wysokość zasilenia naszego konta bankowego...
    no ale ma homeoffice, czego mu nieraz zazdroszczę...
    Czasem trzeba skoczyć z mostu zanim rozwiną się skrzydła.

  3. #23

    Domyślnie

    Joan -ja doskonale rozumiem, że doświadczenie jest ogromnym atutem. Tylko jak je zdobyć? Marzę o chośby najgorszej pracy w biurze, banku czy czymkolwiek -także po to, by zdobyć doświadczenie. Zresztą jako stażystka też byłam popychadłem w stylu: "przynieś, podaj, pozamiataj" i mimo, że wracałam do domu zmordowana lataniem tam i z powrotem po bankowych kilku piętrach z umowami kredytowymi -to te kilka miesięcy to jeden z najlepszych etapów w moim życiu. Nie wydaje mi się, aby praca np w Biedronce stanowiła jakiś atut przy ubieganiu się o stanowisko w jakiejś "normalnej" firmie. Ostatnio byłam na rozmowie w sprawie pracy sprzedawcy w drogerii - i tam właśnie szefowa powiedziała mi, że mam "za wysokie kwalifikacje" i pewnie jej za miesiąc ucieknę -może jeszcze by powiedziała, gdzie mam uciec -do Irlandii jak 90% osób z mojego roku? (też o tym z mężem myśleliśmy -ale on ma akurat dobre stanowisko i szkoda by było żeby je utracił).

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Napisał joan
    (...) piętnaście minut rozmowy z kandydatem daje mi więcej niz lektura stosu jego zaświadczeń...osobowość, a nie papier przekonuje pracodawcę...takie delikatne i trudne do uzyskania wyważenie pomiędzy asertywnością a gotowościa podporządkowania się woli szefa...
    otwartość, chęć podejmowania wyzwań - aktywność - zaangażowanie - wszechstronność...(...)
    joan,
    może jakieś małe interview?

    Swego czasu, odreagowując dawne, negatywne doświadczenia związane z szukaniem pracy, wymyśliłem własne katharsis. Miałem fajna pracę, "połapane" różne sprawy i nie chciałem niczego zmieniać. Jednak mając odpowiednie doświadczenie i conieco do zaoferowania, odpowiadałem na ogłoszenia o pracę. Wybierałem oferty dotyczące stanowisk dość eksponowanych, jednak będących całkowicie w zasiegu moich kompetencji. No i szedłem sobie na rozmowę Qrczę, jak sobie przypomnę ten luz, swobodę, brak jakiejkolwiek presji związanej z tym sportem, to żałuję, iż wcześniej, idąc "na serio" nie potrafiłem się tak zachowywać No i byłem asertywny, błyskotliwy, przebojowy, dowcipny itp... Na dodatek podawałem realistyczne wymagania finansowe. W konsekwencji otrzymałem ponad dwadzieścia propozycji pracy. Taki sport uprawiałem około półtora roku. Nieprawdopodobny poligon doświadczalny. Po pewnym czasie miałem w repertuarze kilka wariantowych scenariuszy, których umiejętne stosowanie podczas rozmowy pozwalało mi stworzyć niezły teatr. Mało który z rozmówców nie "kupił" biletu

    Parafrazując - dojazd - 50 zł, nowa koszula i krawat 400 zł, zobaczyć/usłyszeć minę pracodawcy, kiedy odrzucasz jego "fantastyczną" ofertę - bezcenne

  5. #25

    Domyślnie

    Na 5 roku studiów byłam ciekawa jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna. Znalazłam w gazecie jakieś ogłoszenie i poszłam na spotkanie. Wymagań dużych nie mieli. Firma zajmowała się sprzedażą różnych maszyn elektrycznych. I w czasie rozmowy mój potencjalny szef powiedział że ja to mam za duże kwalifikacje i pewnie zaraz po skończeniu studiów będę szukać czegoś w zawodzie a on potrzebuje kogoś na dłuższy czas.
    I tu miał całkowitą rację.

    I to była moja jedyna rozmowa kwalifikacyjna z ogłoszenia

    Później to już odwiedzałam firmy w których chciałam pracować i pytałam o prace zostawiając swoje cv. Czasem udało się rozmawiać bezpośrednio z szefem.
    W ten sposób w tydzień czasu po obronie znalazłam pracę. Odwiedziłam kilkanaście firm.

  6. #26

    Domyślnie

    Aneto -chyba mieszkasz w sporym mieście... W Sandomierzu jest może 4 spore firmy. Szukam też w miastach w promieniu 30km (mam samochód -dojazd to nie problem). Wszędzie, gdzie się udałam z CV tak "prosto z ulicy" sekretarka odpowiadała mi -"Dziękujemy, obecnie nie prowadzimy rektrutacji". Właściwie to siłą wciskałam jej w rękę swoje CV- aby zostało "na wszelki wypadek". Do szefostwa też kilkakrotnie udało mi się dopchać -ale kończyło się tym samym -"proszę zostawić CV -odezwiemy się". No i na tym koniec. tylko z dwóch firm dostałam "podziękowanie za złożenie aplikacji -ale obecnie nie posiadamy wolnych stanowisk". Rozmów o pracę mam za sobą zapewne ponad 20. A najbardziej "rozbraja" mnie pytanie: "ile by chciała pani zarabiać?". Co odpowiedzieć? Szczerze -że z 5tys? Czy realnie -1tys zł?

  7. #27

    Domyślnie

    ja tez jestem mgr: administracji, nauk politycznych i pedagogiki.... Miałam świetne oceny ale posadę asystenta dostał koleś ze srednią 4,00 (zero publikacji, zero aktywności) za to z koneksjami Dzis w weekendy wykładam w prywatnej uczelni (mało godzin, mało kasy ale wielka satysfakcja) a zarabiam jako PH-proza zycia
    Wykończeniówka wykańcza....
    .........................................Trójka Drombo

  8. #28
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Barbossa
    Zarejestrowany
    Dec 2006
    Skąd
    Allenstein - niestety tylko duszą
    Dzielnica
    a może jeszcze nr buta, co :-/
    Posty
    11.187

    Domyślnie

    Cytat Napisał Majka
    Madd, dasz radę. Warszawkę należy spacyfikować
    zgadzam się, to głozoswanie za Tuskiem to granda na całego
    o ile dobrze pamiętam w w innym wątku ktoś coś zarzucił warszafce to wybuchło "święte" oburzenie
    jak to w końcu?

    a co do tematu, to miałem fajną robotę, fajni ludzie, kasa moze też, ale coś mi nie grało (za dużo opowiadać; m.in. zakres tego co robiłem) więc zmieniłem od pażdziernika
    ludzi nie ma (tzn są, ale nie te kategorie wiekowe, o czym tu gadać) robię to co jest o wiele ciekawsze, ale życie w tej firmie może skończyć się nagle, wystarczy że właściciel zrobi "złoty strzał"
    clou:
    wolisz ryzko czy stabilność, t ojest istotne
    a szukać można, z perspektywy tego co już masz można rozglądać się baaardzo uważnie
    albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości

  9. #29
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    Cytat Napisał KiZ
    joan,
    może jakieś małe interview?
    KiZ - lepiej nie...nie chciałbyś ze mną pracować...

    jest mnóstwo poradników jak sie dobrze sprzedać i jak zrobić dobre wrażenie- zakładam że je znacie...ale dodam coś od siebie...
    osobiście małe szanse na zainteresowanie swoją osobą mają ludzie którzy nie potrafią mi patrzeć prosto w oczy (to może brzmi jak truzim - ale nic mnie tak nie wyprowadza z równowagi jak rozbiegane oczy...a ludzie chyba nawet sobie z tego sprawy nie zdają...(wtedy intuicja podpowiada mi same złe rzeczy...)
    co do reszty - potwierdzam - samo zaniesienie cv do sekretariatu jest bezsensowne...rzeczywiście trafia do szuflady...albo do niszczarki...tylko osobiste rozmowy - im wyżej tym lepiej
    znajomości? nie obrażałabym się tak na to i też wykorzystała, nie w sensie upchnięcia tylko zwrócenia uwagi - dziś jest to networking
    jeśli firma dobra i widziałabym tam ścieżkę kariery dla mnie - wzięłabym nawet najmniejsze pieniądze, byle tylko tam zaistnieć...
    Czasem trzeba skoczyć z mostu zanim rozwiną się skrzydła.

  10. #30
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    Cytat Napisał kachna28
    Joan -ja doskonale rozumiem, że doświadczenie jest ogromnym atutem. Tylko jak je zdobyć?

    i tam właśnie szefowa powiedziała mi, że mam "za wysokie kwalifikacje" i pewnie jej za miesiąc ucieknę -może jeszcze by powiedziała, gdzie mam uciec -do Irlandii jak 90% osób z mojego roku?
    nie chodzi tu tylko o doświadczenie zawodowe - chodzi o przykłady na to, że umiesz działać, potafisz być samodzielna i operatywna - choćby na małym polu - sprawdzasz się jako organizator, nie boisz sie odpowiedzialności i ryzyka (organizując choćby konkursy w liceum, pracując w wolontariacie, itp)...to oczywiście znowu nie rzutuje - ale zwraca na ciebie uwagę podczas rekrutacji...

    co do ucieczki za granicę - myślę że tu można trochę blefować i stanowczo zaprzeczyć jakoby miała czym cię skusic jakaś tam Irlandia i dac mocne uzasadnienie (np. że masz rozpoczętą budowę domu, chorą babcię wymagająca opieki, bez której nie otrzymasz dużego spadku, itp.itd )
    Czasem trzeba skoczyć z mostu zanim rozwiną się skrzydła.

  11. #31
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar wiolasz
    Zarejestrowany
    Aug 2006
    Posty
    15.211
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    460

    Domyślnie

    Tak czytam i czytam...
    I po wielu przemyśleniach, mimo że zarabiam naprawdę niewiele, bo tylko 1 tys. zł to odczuwam satysfakcję że pracuję. I nie wiem czy chodzi tu wogle o pracę, czy o ludzi bo na pewno nie o zarobki, czy wogle że coś się dzieje w moim życiu. Ale na taką kwotę sie zgodziłam i nie będę sie co chwila wykłócać o podwyżkę. Myślę, że jak poczuję, że powinnam dostać więcej to po prostu powiem to szefowej.
    Tak więc życzę wszystkim by z uśmiechem szli do pracy. A tym, którzy jej nie mają, by ją dostali.

  12. #32
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    hmmm - ja nigdy sie nie wykłócałam o podwyżkę...
    w tym roku podwyżki były, ale nie dla kierowników...
    wcześniej też były , ale nie dla kobiet i to tak młodych

    efekt jest taki że moi pracownicy mają wyższe wynagrodzenia niż ja - w tym roku ta dysproporcja przestała mnie śmieszyć...
    jak próbowałam podjąc temat usłyszałam znów to samo:kobieta i młoda...
    pewnie że to dobrze że mam pracę i powinnam sie z tego cieszyć, zresztą cieszyłam przez ostatnie 9 lat...praca jest naprawdę trudna, o czym wiedza wszyscy i współczują, ale to słaba motywacja...
    Czasem trzeba skoczyć z mostu zanim rozwiną się skrzydła.

  13. #33
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    kuleczka

    Zarejestrowany
    Feb 2006
    Posty
    6.130

    Domyślnie

    Nigdy nie pracowałam jako czyjaś podwładna (nie licząc praktyk na studiach)
    zawsze u siebie
    ciekawa jestem jak to jest tak w "normalnej pracy" nawet myślałam, żeby spróbować, tak z ciekawości, jednak chciałabym i boję się
    Cóż to za robot piękny i młody,
    I cóż to za robotniczka,
    Ona mu daje z dzbana pentody,
    A on jej wtyczki z koszyczka

  14. #34
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar wiolasz
    Zarejestrowany
    Aug 2006
    Posty
    15.211
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    460

    Domyślnie

    W mojej poprzedniej pracy o każdy grosz musiałam się wykłócać. Pracownicy nie byli szanowani wogle, traktowano nas jak uczniów w podstawówce. Teraz się cieszę, ze podejmuję sama decycje, że samodzielność jest wręcz wymagana. I w takim chyba wypadku ważniejsza jest ta moja satysfakcja niż kasa.

  15. #35
    Lider FORUM (min. 2800) OGRODNICZKA CZARODZIEJKA Avatar arcobaleno
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    4.024

    Domyślnie

    Nie mam zbyt duzego bagażu doświadczeń jeśli chodzi o praktykę zawodową. Skończyłam dzienne studia i w tym czasie pracowałam tylko sezonowo, na ostatnim roku trochę więcej.
    Mniej więcej rok po urodzeniu Julki zaczełam poważnie rozgladac się za jakimś sensownym zajęciem. Pierwsza praca jaką podjęłam (w sektorze finansowym - jestem magistrem ekonomii) dobrze rokowała - praca w zawodzie, wynagrodzenie całkiem, całkiem jak na realia w moim mieście - ale też już od początku wiązała się z jakimś poświęceniem - bardzo intensywne, 2 tyg szkolenie gdzieś w Polsce, dziecko zostawiłam pod opieką tatusia - przecież muszę być mobilna i otwarta na nowe wyzwania.. Niestety wytrzymałam tam tylko 2 tyg Atmosfera w pracy tragiczna, godziny pracy rozwalały dzień całej rodzinie, zdarzało mi się płakać w domu z powodu tego co się działo w pracy,traciłam poczucie własnej wartosci, tzw higiena pracy na poziomie zerowym, nerwy i stres na porzadku dziennym...
    Szukałam dalej - łatwo nie było - ale udało się. Od niedawna pracuję w nowym miejscu, moze nie tak ambitnie jak wcześniej, ale o niebo lepiej...prowadzę biuro małej firmy (z branzy budowlanej - tak na marginesie ) - jestem przeważnie sama w miejscu pracy - szef wpada i wypada - ja jestem w biurze od wszystkiego (od parzenia kawy również ) ale atmosfera jaka tam panuje - prawie rodzinna - warunki, godziny pracy itp, powodują, ze wracam i idę do pracy z usmiechem - i to jest chyba najważniejsze ! I mimo, że zarobki mniejsze, to nie zamieniłabym się nigdy w życiu.
    A, że praca spokojna, bez żadnych nerw to mam jeszcze czas i ochotę na obmyślanie własnej, dodatkowej działalnosci
    Domek Arcobaleno

    ...bo od marzeń wszystko się zaczyna...

    Dzień za Dniem..
    Zapraszam Do Mojej Pracowni

  16. #36
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Barbossa
    Zarejestrowany
    Dec 2006
    Skąd
    Allenstein - niestety tylko duszą
    Dzielnica
    a może jeszcze nr buta, co :-/
    Posty
    11.187

    Domyślnie

    to za co Wy te chałupy budujecie?
    pewnie kradniecie

    jak nie ma satysfakcji z roboty to musi być kasa, inaczej to masochizm
    albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości

  17. #37

    Domyślnie

    A jakie jest wasze zdanie w temacie: macierzyństwo kontra praca? Ja jestem kilka lat po ślubie, ale dzieci jeszcze nie mamy (i w zasadzie do tej pory nie za bardzo planowaliśmy). Na kilku rozmowach -ostatnio na fakturzystkę w hurtowni wędlin -usłyszałam pytanie: "czy ma pani dzieci?". Odpowiedziałam, że nie. "ale jest pani mężatką?", "no tak -jestem" "No to Pani dziękujemy. " A dlaczego? przecież to, że nie mam dzieci to chyba jest zaletą -będę dyspozycyjna, zero zwolnień itp" -zaczęłam argumentować. Ale ma pani męża więc pewnie zaraz będzie dziecko- odparła kobieta, która chyba nie słyszała o antykoncepcji Okazało się ,że babka ma uraz -bo jakaś dziewczyna 2 tygodnie po podpisaniu umowy przyniosła zwolnienie lekarskie z powodu ciąży . Tak więc nie wiem -czy posiadanie dziecka to atut w poszukiwaniu pracy czy wręcz przeciwnie? Moja siostra mieszkająca w krakowie -też ma w tej mierze niemiłe doświadczenie. Pracowała od kilku lat w znanym zachodnim koncernie, pięła się po szczeblach kariery, premie szkolenia itd. Wszystko się urwało, gdy zaszła w ciążę. Mimo, że była zdrowa i nadal pracowała -szef zaczął ją zwalczać. Wynajdywał jakieś błędy i potknięcia, dosłownie 'obrabiał jej tyłek" do innych pracowników za jej plecami (ale tak umiejętnie, że wiedział, że to do niej dotrze). Atmosfera stała się nie do zniesienia. W końcu na trzy ostatnie miesiące poszła na zwolnienie lekarskie, potem urlop macierzyński -i od razu powrót do pracy. Niestety została zwolniona po 2 tygodniach -w zasadzie bez podania przyczyny. No i teraz sama nie wiem -czy szukać teraz i tłumaczyć się czy mam, czy planuję itd (w końcu zaczną pytać o metody antykoncepcji jakie stosuję). Czy urodzić dzieciaczka, odchować spokojnie i wtedy szukać pracy (może za te 3lata będzie w końcu się coś działo ). Wychodzi na to, że dziecko to dla jednego atut, a dla drugiego wada....

  18. #38
    Lider FORUM (min. 2800) OGRODNICZKA CZARODZIEJKA Avatar arcobaleno
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    4.024

    Domyślnie

    W moim przypadku ciąża "przerwała" karierę w sektorze administracyjnym. Po urodzeniu dziecka powrotu nie było. Natomiast poszukiwania pracy, gdy córcia skończyła roczek pokazały, że fakt iż jako młoda mężatka mam "już" dziecko jest lepiej postrzegany przez potencjalnych pracodawców. Oczywiście zawsze pytali czy jest zapewniona opieka nad Małą.

    Barbossa
    - nie ukrywam, ze w budowie a ściślej mówiąc w wykańczaniu domu pomógł nam bardzo jednorazowy (1,5 m-ca) wyjazd meża do Skandynawii - przywiozł tyle kasy, ze tu na miejscu z rok musiałby na to pracować. Nie jestem jednak za wyjazdami na dłuższą metę - taki jednorazowy zastrzyk gotówki to co innego..
    Domek Arcobaleno

    ...bo od marzeń wszystko się zaczyna...

    Dzień za Dniem..
    Zapraszam Do Mojej Pracowni

  19. #39

    Domyślnie

    Cytat Napisał kuleczka
    Nigdy nie pracowałam jako czyjaś podwładna (nie licząc praktyk na studiach)
    zawsze u siebie
    ciekawa jestem jak to jest tak w "normalnej pracy" nawet myślałam, żeby spróbować, tak z ciekawości, jednak chciałabym i boję się
    Cooleczka,
    nie bój się; praktyka pokazuje, że to doświadczenie nie do przecenienia . W toyocie na przykład zarząd jest niejako dziedziczny. Tam karierę top managementu planuje się wręcz na dziesiątki lat do przodu. Zaden z prezesów koncernu nie ominął conajmniej kilkumiesięcznej anonimowej pracy na najniższym stanowisku przy taśmie.
    Nie wiem jaki jest rozmiar twojej firmy, ale myśle, ze nie mialabys szans na anonimowosc i traktowanie jak "swojaka" przez swoich wspołtowarzyszy, a to jeden z warunków koniecznych do powodzenia tego eksperymentu.
    Z drugiej strony znam ludzi, ktorzy od zawsze byli szefami i wcale nie mozna powiedziec, ze ich zawdowy rozwoj jest niepełny. Osobiscie jednak uwazam, ze szef praktyk jest bardziej wiarygodny od jedynie teoretyka.

  20. #40
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar wiolasz
    Zarejestrowany
    Aug 2006
    Posty
    15.211
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    460

    Domyślnie

    Cytat Napisał kachna28
    A jakie jest wasze zdanie w temacie: macierzyństwo kontra praca? ....
    moją szefową jest młoda kobieta, matka dwójki dzieci i sama je wychowywała. Uważa, ze matki są bardziej odpowiedzialne, zrównoważone, cierpliwe i zdyscyplinowane. Kiedy mam zostać po godzinach to zawsze pyta czy mam z kim zostawić dziecko. Myśle, ze jestem w lepszej sytuacji bo już mam dziecko. Inaczej kiedy nie miałam. Zawsze były pytania..

    Barbossa za własne pieniądze mam kupioną tylko cegłę

Strona 2 z 4

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony