Ponieważ to mój pierwszy post na forum muratora, chciałbym się więc najpierw przywitać.
Forum śledzę od około prawie roku, ale dopiero teraz postanowiłem się zalogować. Impulsem był dla mnie poruszony temat i osoba założyciela (a raczej założycielki) niniejszego wątku. Droga daggulko, dość dobrze zapamiętałem bowiem Twoje ostatnie rozterki związane z kwestią przewalutowania kredytu złotówkowego na CHF. Z góry się zastrzegę, że nie jestem żadnym analitykiem czy bankowcem, ale bez problemów obliczam sobie wysokość przyszłych rat zanim bank dostarczy mi właściwe zawiadomienie. Informacyjnie nadmienię, że mam kredyt z PKO BP w PLN, tzw. z dopłatami przez państwo (z programu "Rodzina na swoim"), obecnie jego oficjalne oprocentowanie wynosi 8,04% (WIBOR S2 3M + marża banku 1,5%), ale w moim wypadku faktyczne oprocentowanie wynosi aktualnie 4,93% (zależy od wielkości domu - im powierzchnia użytkowa domu większa od 70 m2, tym realne oprocentowanie jest wyższe - jak kogoś interesuje temat tych kredytów, mogę dużo o nich napisać - jak kto zainteresowany, proszę pytać - w miarę posiadanych informacji odpowiem). Więc oprocentowanie mojego kredytu jest dość konkurencyjne, jak dla mnie, nawet w porównaniu do kredytu we frankach, wziąwszy też pod uwagę eliminację ryzyka kursowego (i wiecie jak dziekuję sobie, że nie uległem naciskom rodzinki na przereklamowane franki, na które w czasie gdy starałem się o kredyt, był istny owczy pęd, a kursik w porównaniu do obecnego - pikny ok. 2 zeta).
Oprecentowanie jakie podałem (8,04%), jest wysokie, ale dlatego, że aktualna baza obliczeniowa dla WIBOR S2 3M to okres 25.08.2008-24.09.2008 (informacyjnie dodam, że powinnien być to jednak 25.112008-24.12.2008, ale w porównaniu do poprzedniego okresu nie było istotnych wg umowy zmian, tj. 0.2%, więc pozostał wskażnik wcześniejszy), a więc czas kiedy wszystkie stopy procentowe były jeszcze na szczytach. Dodam jeszcze jakby ktoś nie wiedział, WIBOR zależy zasadniczo od stopy referencyjnej ustalanej przez Radę Polityki Pieniężnej, a te Rada zaczęła obniżać z wywindowanego poziomu 6% dopiero pod koniec listopada 2008 (dokładnie 27.11 obniżono do 5,75% - marniutko, a kryzys juz szalał na dobre, tylko że jeszcze nie zahulał porządnie u nas) - rychło w czas, ale nie sens teraz o tym dyskutować. Potem nasi siermieżni notable z RPP puknęli się w dekle, jak obudzili się z reką w nocniku i dalej poszło szybko: 24 grudnia 2008 było już ostre cięcie do 5,00%, a w styczniu (28.01), jak GUS podał oficjalne dane ze idziemy do dołka i wrócilśmy do dwucyfrowego bezrobocia, rura zmiekla RPP porządnie i była kolejna obniżka do 4,25%. Więc obniżki, na dość dużą skalę zaczyły się tak naprawdę dopiero niedawno. Jak się przełożyło to na stawki WIBOR 3M (będący najczęściej podstawą w większości umów kredytowych w PLN)? Od listopada do chwili obecnej, z poziomu ok. 6,9% spadł do 4,7%. Spadek jest więc nawet większy niż ten o jaki postarała się RPP.
Ponieważ umowę o kredyt mam tak skonstruowaną, że oprocntowanie ulega zmianie co kwartał, wiem że dopiero od kwietnia poczuję ożywczy skutek działalności naszego opieszałego państwa, działającego pod postacią RPP. Kochani, nie wieszajcie tak od razu haków na bankach - jak oprocentowanie rosło, to na tym korzystaliśmy - wzrost następował bowiem z owym kwartalnym (jak np. w moim wypadku) opóźnieniem. Wtedy więc było cacy. Więc nie mówmy jak Kali, że teraz jest be. Złotówkowcy - będzie dobrze, a już przynajmniej nieco lepiej, już niedługo (osobiście zaś współczuję nabitym w mBank - kto wziął u nich kredyt w latach 2004-2006 w CHF, ten dobrze wie o czym piszę - może są tu tacy i się podzielą żalami).
Daggulko - przestudiuj na szybko swoją umowę, zwłasza punkt mówiący o sposobie ustalania oprocentowania - jeśli i Twoja zapisy umowne są zblizone do moich, tj. zmiana oprocentowania następuje w okresch kwartalnych (licząc kalendarzowo od początku roku) to ostudź emocje i poczekaj z decyzją o przewalutowaniu do conajmniej kwietnia, gdyż wówczas dopiero nasze raty w PLN powinny realnie i sensownie się obniżyć
Też mam kredyt w PKO BP, więc myślę, że raczej się w swoich "analizach" nie pomyliłem. Osobiście, obecnie (do marca włącznie) bulę bankowi ok. 2100-2200 zł miesięcznie. Szacukowo (przyjmując obecne dane procentowe, czyli zakładam, że w najbliższym czasie się one nie zmienią, ale oczywiście nie należy tego traktować jako pewnik - póki co "fahofcy" z ekonomii prorokują, że RPP będzie dalej ciąć stopy, więc wróżby mamy dobre) obliczyłem, że od kwietnia moje raty będą wynosic ok. 1850 zł. Obniżka szykuje się więc całkiem spora, a realne oprocentowanie spadnie mi z podanych już wcześniej 4,93% do 3,79%. Mój domek ma 97 m2, a gdybym miał najmniejszy z możliwych, dających najwyższą dopłatę tj. 70 m2 - to wynosiłoby nawet 2,85%, więc nawet franki się wtedy chowają.

PS. Ten żart z obniżeniem raty o kilka zł też znam - nie pekaj, może jakas nadgorliwa kobitka wysłała Ci harmonogram opierający się na obecnych, jeszcze wysokich procentach, które lada moment spadną, a więc i raty w harmonogramie też - i przyślą Ci wówczas nowy i wtedy może będziesz happy. Jak możesz, to podaj mi parę szczegółów swojej umowy (aktualne zadłużenie, ilość rat do spłacenia, raty równe czy malające, aktualne oprocentowanie, w tym marzę bankową i opis jego ustalania oraz zmiany - reguluje to dokładnie jakiś konkretny punkt Twojej umowy kredytowej) - to jako nowy user tego forum, postaram się być miły i wyliczę Ci o ile mniej powinnaś niedługo płacic.