Witam

Mam problem - moja rodzina posiada kawałek lasu, z którego cyklicznie wycinane są drzewa - jakiś rok temu wycieli nam sto kilkadziesiąt sztuk, w tym już zniknęło kolejnych kilkadziesiąt. Wcześniejszą kradzież zgłaszaliśmy na policji, ale teraz zastanawiam się czy jest sens, ponieważ wcześniej zakończyło się umorzeniem postępowania. Zresztą policjant o tym jak się dochodzenie zakończy poinformował nas już na wstępie. Teraz zakończy się pewnie tak samo...

Czy ktoś z Was ma lub spotkał się z podobnym problemem? Może macie jakieś pomysły na rozwiązanie tej sprawy. Jak zabezpieczyć las lub przynajmniej siebie przed kolejnymi stratami?

Proszę o rady - wszelkie pomysły (realne do zastosowania) mile widziane.

Pozdrawiam