Kończą się wakacje, smutno mi jakoś, bo po raz kolejny nigdzie nie wyjechaliśmy. Kiedyś znalazłam takie rozważania i wlasnie wysłalam je małżowi... szkoda tych lat, bo nie wrócą. My nie wakacjujemy, przynajmniej rodzinnie. Budowa, kłopoty ze zdrowiem małża. Wyjechalam z dzieckiem i dziadkami (na moje sczęście mają dzialkę nad pięknym jeziorem), wyjechalam dla dziecka (4 latek). A jak u Was?