Też mam psy, nawet 3
Najgorsza jest Kaukazica, niedowidzi więc jak w coś wejdzie np.w nowo posadzoną roślinkę, lub w ogóle w jakiś krzaczek, to go wyrywa lub obgryza do samej ziemi...
Jedyne co można zrobić to na pierwszych kilka miesięcy ogrodzić roślinkę wtedy sucz się uczy że TO tu jest i zostawia w spokoju.

Odkryliśmy też inną metodę na odganianie psa od roślinek... Wystarczy jak Najwyższy w hierarchii stada Pan Domu, "oznaczy" teren wokół roślinki - wypraktykowane w akcie desperacji - hortensje uratowane - psy omijają je szerokim łukiem.

Mam też młodego ONka przy którym na początku nie mogłam nic sadzić, obserwował dokładnie co robię, a jak mnie nie było to starannie wyciągał wszystko co nowo posadzone z ziemi... Teraz już wie że nie musi mi pomagać

Na szczęście nie mam aspiracji do posiadania wymuskanego ogrodu, staram się raczej stworzyć coś na kształt parku a i psy są dla mnie ważniejsze od roślin - w końcu specjalnie dla nich zrobiliśmy sadzawkę która w przyszłym roku przekształci się w mały staw
ONek pilnie dba o to by glony się nadmiernie nie rozrastały,Kaukaz kąpiąc się natlenia wodę - można powiedzieć że w tym konkretnym przypadku jest sytuacja idealna