Właściwie wszystko juz napisano, dodam swoje trzy grosze.
Ktoś, kto ma NIE SWÓJ, wielki dług do spłacenia, nie wyciąga ot tak sobie, z kieszeni całej kwoty. Stara się rozłożyć spłatę, odwlec wszystko w czasie, zmiękczyć serce wierzyciela, osiągnąć jak najlepsze warunki, jak najwiecej ugrać dla siebie.
Na pewno nie płaci za całość, i to po przegranej batalii o niepłacenie ! Zaczętej i prowadzonej ostro, w trakcie której dokładnie wszyscy byli winni, tylko nie sam złodziej !!
Śmierdzi mi tu trochę cwaniactwem rodziców.
Ano właśnie. Zostałaś ślicznie zmanipulowana.Napisał zuzka
Oszukano Was, ale to Wy czujecie się podle, wstrętnie, źle.
Pomimo iż od początku próbowano Was omamić cała masą kłamliwych argumentów, pomimo iż nie daliście się, to jednak Twoje uczucia są po ich stronie, a nie Twojej. I teraz masz dylemat. Moim zdaniem - całkiem niepotrzebnie.
Jakby ktoś oszukał moje dziecko i jeszcze groził mu śmiercią, znalazłbym go i - jak siebie znam - zrobiłbym mu pewnie gigantyczną krzywdę.Napisał zuzka
Ale to wszystko jest "podobno", cała linia obrony złodzieja (i co gorsza, jego rodziców!) - to "żałujcie mnie, jaki ja jestem biedny, świat mi się wali, zrozumcie że musiałem was oszukać". Absurd. Kto wie, co tam się dzieje, takie sytuacje to zwykle złodziejskie i dilerskie kręgi.
Pomoc ? Za groźby karalne i wymuszenia są sankcje. Chyba że sam poszkodowany robi coś, co nie daje się pokazać nikomu z władz...
Chyba warto też uważać na takie towarzystwo córki, zwłaszcza w kontekście jej strachu przed groźbami, które ponoć jeszcze nie padły.....
Jeszcze coś - płatność rzekomych długów za koleżankę z pieniędzy wziętych na wykonanie konkretnej usługi.
Wyobraź sobie, ze jesteś w markecie przy kasie, pakujesz wszystko do wózka, płacisz kartą. Nagle podchodzi ochrona, zabiera Twoje zakupy, a Ty zostajesz poinformowana przez kasjerkę, że to dlatego, że poprzedni klient coś ukradł. Na pytanie, dlaczego Ty masz za to płacić, pada odpowiedź: "bo pani też jest naszym klientem"
Sytuacja jest absurdalna, ale bardzo podobna. W przypadku Twej córki ma dodatkowe znaczenie: skłócenia znajomych przez złodzieja. To też swoista technika budzenia poczucia winy w pokrzywdzonym.
I ma rację.Napisał zuzka
Jeśli się nie obudzą, to może być tak jak napisano w postach powyżej i noszenie paczek do więzienia ich czeka. O ile ich też nie zamordują za długi synalka
Zrealizowaliście założony cel i to jest ważne. Przekonałaś się, że można jeszcze wiele ustalić w relacjach z córką. Przekonałaś się też, że masz BARDZO dobre serce, choć może zbyt łatwo wzbudzić u Ciebie współczucie
A tak w ogóle to wielkie brawa
Dla męża też
Rozmawiaj z córką. I wiesz co ? Skoro nam to napisałaś, powiedz to też Jej, niech wie, że jako rodzina jesteście jednością i są sytuacje, w których decyzję trzeba przedyskutować nie patrząc na nadwątlony autorytet, własną pomyłkę czy niedopatrzenie. Trzeba rozwiązać problem do końca.
Jeszcze jedno - co do telefonu to mieli 100% rację. Dziś cały świat kupuje na kredyt, a Wy daliście pełną kwotę za coś, co dopiero miało przyjechać, bez żadnego pokwitowania, bez niczego, na gębę nastolatka.
O cenie nie dyskutuję, to Wasza sprawa. W końcu i najnowszy Merol, i 10 letni maluch to samochody. Jeżdżą, żłopią benzynę, za oba trzeba zapłacić OC itp. I w razie kradzieży boli podobnie - no bo nie ma czym jeździć