witam
W skutek pęknięcia rurki doprowadzającej zimną wodę został zalany budynek.
Wyciekło ok. 20m3 wody. 3 pomieszczenia na parterze są zalane zupełnie. Woda wylewała się z budynku szczelinami przy drzwiach i bramie garażowej.
Woda dostała się także pod wylewki i tamtędy rozlała się po wszystkich pozostałych pomieszczeniach parteru. Czyli zalane są wszystkie warstwy podłogi, chudziak, izolacja pozioma, styropian, podłogówka, wylewka.
W chwili obecnej jest robiona elewacja (ocieplanie styropianem). Aby osuszyć ściany, które nasiąkły na wysokość około 1 pustaka, zdejmujemy dolny pasek styropianu.
Jak uchronić budynek przed pleśnią? Jak prawidłowo go osuszyć?
Skomentujcie proszę wymienione tu pomysły na uratowanie budynku lub podajcie swoje:
1. osuszanie specjalnymi osuszaczami, wietrzenie
2. skucie wylewki, zdjęcie styropianu i izolacji, osuszenie i zrobienie wszystkiego od nowa
3. nawiercanie otworów w podłodze (trudne ze względu na podłogówkę)
4. odkopanie i osuszenie fundamentów
W szczególności zależy mi na opinii osób, którym się przytrafiło coś podobnego. Jak sobie z tym poradziliście? I jaki był skutek po roku, dwóch?
Czy da się to osuszyć na tyle by nie pojawił się grzyb czy brzydki zapach stęchlizny?
W budynku są drewniane drzwi. Stały w wodzie kilka, może kilkanaście godzin. Na razie nie widać śladów zniszczeń. W jakim czasie możemy zaobserwować sinienie lub paczenie się drzwi?
Dom zbudowany jest z maxa i otynkowany wewnątrz tynkami cem-wap.
Proszę o wszelkie rady i sugestie.