witam mam pytanko czy ktoś może budował się na działce gdzie kilka lat wcześniej był staw? był zasypany gruzem i ziemią, proszę o porady czy jest realna budowa na takim terenie i czy badania nośności gruntu coś dadzą. pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMój kolega miał taki problem kiedyś, tylko że to nie był staw tylko zasypany śmieciami lej po bombie.
Napewno należy wykonać badnia gruntowe, żeby określić poziom na jakim zaczyna się grunt nośny i żeby wiedzieć jaki jest poziom wód gruntowych.
Koszt badań ( przynajmniej we Wrocławiu) to ok 100pln za mb odwiertu.
Jak dostaniesz wyniki badań, to zgłoś się z tym do jakiegoś projekanta, on ci powie jaki zastosować fundament i będzie można wstępnie oszacować koszty fundamentu, ale z tego co się orientuję to napewno nie płyta, jak już to pale, albo ławy osadzone na gruncie nośnym, ale bez badań nie ma co dywagować.
Co do badań gruntowych to pod domek robi się min 2 otwory, ale tym przypadku zrobiłbym min 4 ( w każdym narożniku przyszłego budynku).
Budowa, w to mi graj
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam
Co prawda nie budowałem tego domu ale w takim mieszkam, stoi na podłożu jak opisałeś - 35lat. Typowy piętrowy klocek z lat 70. Wyjątek nie czyni reguły, nie mam zamiaru Ciebie przekonywać swoim przykładem do podjęcia życiowej decyzji, nie mam kwalifikacji. Mogę tylko stwierdzić, że chałupa stoi i nie ma zamiaru przyjąć pozycji wieży w Pizie, ściany nie pękają i nie dzieje się nic, czego tam jeszcze po takiej lokalizacji można oczekiwać. Jest jeden feler, tzn. odpadające tynki w piwnicach, wg mnie jest to efekt wielo przyczynowy, ale na pewno trochę wynikający z rodzaju gruntu, na którym dom jest posadowiony.
Pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBiorąc pod uwagę, że widziałam taki zasypywany staw u sąsiadów i to czym on był zasypywany i mając tego świadomość w życiu bym się nie zdecydowała na budowę.
Gruz to był luksus... większość to były stare meble, szkło, okna... śmieci różnej maści i pochodzenia....
Jeżeli masz pewność, że staw został zasypany tylko gruzem, piachem i ziemią - to po badaniach gruntu może i bym się zdecydowała na budowę w takim miejscu...
Jednak trzeba się liczyć z większymi trudnościami technicznymi niż przy budowie na normalnym gruncie...
Tu czytaj i pisz
"Błogosławiony niech będzie człowiek, który nie mając nic do powiedzenia, nie dostarcza tego dowodu w słowach."G.Eliot
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo to ście mnie nastraszyli bardzo poważnie bo miałem po dziadkach dostać albo:
- działka 10a ale z tego wiekszośc na byłym stawie dziadka zasypany jakieś 20 lat temu .Nie wiem czym nie wiem jak będę musiał z ojcem porozmawiać. I na ta działkę się zapatrywałem ba już wszystko miałem załatwione tylko kilka formalności.
- działkę 6a ale czysta bez żadnych problemów wszystko w najlepszym porządku.
Chciałem na niej stawiać dom podpiwniczony na całości z poddaszem użytkowym ale po tym co piszecie zaczynam się bać.
W mojej okolicy stanął ostatnio dom na były stawie , nie wiem czy były jakieś problemy bo jest dopiero wykańczany a zresztą cała okolica to byłe stawy rybne. Na większości działek stoi woda po roztopach lub ulewach. Chciałem kupić nawet jedna fajna działkę naprzeciwko swoich rodziców ale właściciele się rozmyślili.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMoim zdaniem ważne jest to czy ten były staw powstał w sposób naturalny np. wiele takich "dołków" w mojej okolicy jest pozostałością po Wiśle , która przez stulecia zmieniała swój bieg pozostawiając takie "oczka" w połączeniu z podziemnymi źródłami w dawnym korycie rzeki i w takim wypadku zdecydowanie był odradzał - takie "oko" wszystko wciąga jak odkurzacz . A jeżeli staw powstał w wyniku działalności człowieka; zakopać, udeptać i budować przy ulepszonej technologii Ozywiście bez badań gruntowych ani RUSZ . Można się jeszcze pofatygować na budowę naszego Stadionu Narodowego - może parę pali zostało nie wykorzystanych przez robotników
Pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychmoj projektant opowiadal mi o facecie co sie uparl na piwnice on chce i juz
a projektant ze nie bo wysoko wody gruntowe i ze teren jak bagno ze na mor beton bedzie woda w srodki
gosc stwierdzil niewazne piwnica ma byc
i jest
dom na palach w srodku wody zero kasy d groma wsadzil ale jak chcial tak ma
w zyciu piekne sa tylko chwile _ Rysiek Riedel_DZEM
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo znaczy ja robiłem przymiarki pod budowę domu w miejscu gdzie stała ciągle woda wiosną i przy długich opadach. Ktoś powiedział mi ,ze można robić piwnice ale najpierw trzeba zastosować specjalna folie.
http://www.bitumpolska.pl/flexigum.html
To znaczy kiedyś płynęła tamtędy ( ok. 10m od działki) rzeczka ( 50cm szerokości ,30 cm głębokości) ale teraz wyschła i dlatego był ten stawek. nie byl on naturalny tylko specjalnie kopany.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychmatex broń boże ziemię,nie wiem czy badania coś dadzą ,z doświadczenia wiem,że wynik będzie n/n we wszystkich parametrach strefy posadowienia budynku,miałem takie badania kilka razy w ręku.dopiero na głebokości x pojawi się nośność,trudna sprawa aczkolwiek nie beznadzieja.badania musisz zlecić wczesniej informując o problemie,tak aby gość nie wszedł,nie zrobił odwiertów do 3 m nie napisał w tabelach n/n i 600 proszę.Może być, że załatwi się sprawę wymianą gruntu/nie taki diabeł straszny/,ale na razie to wróżenie z fusów,kontakt na prvNapisał matex
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA ja znam taki przypadek oto... baaaaaardzo smutny dla inwestora.
Z opowiadania znajomego, który świadczy usługi koparką.
Miejsce: Warszawa Białołęka, obrzeża miasta od strony Marek, dawne tereny podmokłe ze wskazaniem na bagienne. Z opowiadania teścia, miejscowego "tambylca" z dziada pradziada wiadomo, że obszary te na wiosnę po roztopach były zawsze zalane i woda stała czasami do maja. W latach 60-tych przyszło "nowe" czyli melioracja i woda się przestała utrzymywać na powierzchni. Całkiem niedawno, bo w latach 90-tych, przyszło jeszcze nowsze i zaczęto szykować pola uprawne na działki.
Ale wracając do tematu...
Otóż mój znajomy został wynajęty do wykonania wykopu pod dom z piwnicą.
Działka piękna, pod lasem, ca 1000m2 w kwadracie. Uregulowany stan posiadania. IGŁA. Tak zapewniał poprzedni właściciel. Wszystko okazało się prawdą. Prawie. Nowy właściciel przed zakupem nawet wpadł na działkę ze szpadelkiem, żeby sprawdzić jaki grunt jest. Była ziemia jak na polu. Wszystko wydawało się OK.
Geodeta wytyczył, przystąpiono do wykopu.
Z początku ładnie szło. Kolega zdejmował kolejne warstwy. Tak z 80 cm głęboko. I nagle zgrzyt. Łycha o coś zaczepiła. Pierwsza myśl... pewnie kamień.
Próbował z jednej strony, z drugiej... nie szło. No to zaczął kopać w innym miejscu. To samo. Co się okazało... Pierwotny właściciel, wiedząc, że jest to teren podmokły urządził tam zwałkę. Gruz, betony (przeróżnego kształtu i pochodzenia), pozostałości pobudowlane. Wszystko szło "ile wlazło". I tonęło bez śladu. Oczywiście nikt tego nie równał, nie ubijał. Na to nawieziono ziemi. Tak na wszelki wypadek, gdyby potencjalny nabywca zapragnął wysondować teren.
Ostatecznie prace wykopaliskowo-odkrywkowe kolega przerwał na głębokości ok. 3m!!! Pod spodem nadal były jakiś betonowo-gruzowy syf. Kierownik budowy, który pojawił się na miejscu zalecił wykonanie palowania i płyty żelbetowej. Koszt ustabilizowania podłoża zrównał się z postawieniem domu w stanie surowym.
Sprawa podobno trafiła do sądu.
Masakra.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych