To moja pasja - pływanie rekreacyjne małym rzekami. Stawiam na dopływy Gwdy - mają górski charakter, są malownicze i płytkie. A jakie są wasze najpiękniejsze odcinki rzek - jeśli kto pływa.
Res
Dostępne w wersji mobilnej
Ja co prawda nie "spływam", ale za moim płotem imprezki kajakowe odbywają się regularnie. Za ogrodem płynie mi rzeczka Wełna, która klasyfikowana jest do rzek górskich , ma wartki nurt i cechę najważniejszą - nie zamarza nawet zimą, wije się malowniczo przez skraj puszczy nadnoteckiej. Spływy zimowe po Wełnie są szczególnym rarytasem.
DJ
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Zgłaszam się jako miłośnik spływów Drawą (odcinek Parkowy), malutkiej i praktycznie dziewiczej kajakowo Gowienicy oraz pięknych rzek Kaszub - z krystaliczną Chociną na czele!
Jestem patentowanym żeglarzem ale więcej szuwarowałem bagiennie kajakiem.
Kajaki składane były częstym dobrem przewożonym zza wschodniej granicy (odważni młodzi ludzie wpisywali w deklaracje "kijek turystyczny" a wracali - po niewielkich przeróbkachz kajakiem). Dużo lepiej wykończone ale bardziej delikatne i rzadziej spotykane są produkty z byłego NRD.
Obecnie ten rodzaj kajaczków jest już raczej dostępny z drugiej ręki, choć może istnieje możliwość zakupu nowego???
Dostępne w wersji mobilnej
Witam wszystkich wodno-lubnych
Nawet nasza pociecha w brzuszku jeszcze zaliczyła spływ, a nasz klub Bractwo Wodne opływa co roku inna rzeczkę na ogólnopolskim "świętojańskim" my niestety spasowaliśmy ze względów wiadomo.. wyzszych. A morze obecnie tez tyle co za oknem. Dobrze chociaż wymoczyć się w basenie co? Napiszcie jakie plany na najbliższy sezon. Może coś wspólnego?
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
W tym roku w lipcu zrobiliśmy sobie mały urlopik (od pracy i budowy) i wzięliśmy udział w spływie Popradem. Tzn. ja płynąłem po raz pierwszy bo żona od kilku lat pływała Popradem i Dunajcem.
Zaczynaliśmy w Starej Lubowni na Słowacji i przez 3 dni dopłynęliśmy do Nowego Sącza. Strasznie mi się podobało i nie mogę się doczekać kolejnych spływów. Ale chyba nie uda się regularnie w nich uczestniczyć bo i budowa i małe dziecko...
Kiedyś na pewno.
Dostępne w wersji mobilnej
Budowa rozumiem ale wiekiem dzieci nie ma co się martwić moje chłopię pływa od 3lat z tesiową(moją) i żyje nawet niezle wiosłuje. Poza tym Poprad to wyzwanie z wyższej pólki. Nasze spływy maja dobrą organizację techniczną , wozą rzeczy samochodem i zawsze jest ciepła zupka więc to co najbardziej potrzeba (zabładzić też trudno, mozna najwyżej dostać wiosłem od latarnika).
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Gabi w tym spływie brało udział jedno małżeństwo, chyba byli Czechami i płynęli z dwuletnim synkiem w pontonie. Ale ja nie narażąłbym dziecka na takie bądź co bądź niebezpieczeństwo. Płynąć trzeba i w upalnym słońcu i w deszcz. Do mety danego odcinka trzeba dopłynąć przed zmrokiem. Potem rozbić namiot, zrobić jakieś jedzonko i ewentualnie pokleić dno kajaka - niestety często szoruje się po kamieniach.
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: greg dnia 2002-11-25 13:33 ]</font>
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Cześć! Ja płnęłam tylko raz w spływie- takim weekendowym- Pilicą. Pierwszy dzień było super, bo czas nas nie gonił to nawet wisłować mocno nie musieliśmy, ale drugiego dnia zawiało z drugiej strony i jak się nie wiosłowało to wiatr pchał kajak pod prąd! Bardzo mi się podobało!
Poprad znam ale od strony brzegu, jeździłam wiele lat na wakacje do Rytra.
Jakby się w przyszłym roku zorganizowała grupa na spływ to czemu nie?
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej