O rany, ale tematów
1. Moje dziecię też nie jada mięsa. Czasem coś przemycę (mocno rozdrobnione). Lubi spaghetti, ale też musi być drobniutkie. W przedszkolu coś tam skubnie, ale zazwyczaj wraca do domu głodna . Wyniki ma ok, więc nie zmuszam jej szczególnie.
2. Ekipa... dzisiaj właśnie pożegnaliśmy swoją. Nie skończyli wszystkiego, ale bardziej niż na poprawkach zaczęło nam zależeć by się wreszcie wyprowadzili (od ponad dwóch miesięcy mieszkali na naszej budowie, ale pracowali już gdzieś indziej). Obawialiśmy się pożegnania i rozliczenia, ale udało się wszystko skończyć z klasą, uśmiechem i poczuciem kompromisu (ten jak wiadomo doskonały nie jest, ale zawsze lepszy niż poczucie krzywdy ).
Trzymam kciuki za Twoją ekipę!
3. Gładzie - w kotłowni mamy płytki do sufitu, ale my mamy kocioł na paliwo stałe, więc bardziej się brudzi. Płytki były tu najlepszym rozwiązaniem. W garażu M. też będzie chciał przegładzić ponad płytkami (tak z grubsza, specjalną gładzią wapienną - tam mamy tynki cementowo-wapienne), ale wynika to z jego szczególnego stosunku do tego miejsca . Nasz obecny garaż też jest wymuskany, bo lubi w nim spędzać czas. Często po prostu musi, bo jeden z samochodów dobiega pięćdziesięciu lat, a drugi właśnie skończył 20. Potrzebują specjalnej troski
Ja sama na pewno nie kładłabym tam gładzi, ale to nie mój teren, więc się nie wtrącam
4. Przejście do większego łóżka - u nas odbyło się rok temu (Julianna miała 3 latka). Pojechaliśmy do jej ulubionego sklepu na I . Wyjaśniliśmy, że jest już dużą dziewczynką i zasłużyła na piękne, większe łóżeczko . Lekko ukierunkowaliśmy wybór ramy . Za to sama wybrała sobie pościel, a wieczorem nie mogła się doczekać kiedy wskoczy do nowego łóżeczka . Minnen jest z tych, które rosną z dzieckiem. Nie mamy teraz miejsca na większe . W nowym domu na początku też będzie z nami, bo Julisia bardzo je lubi.
Słusznie napisała Słonko, że niepotrzebnie niepokoi nas to, co dla dzieci jest zazwyczaj kolejnym etapem rozwoju .