http://lipeczka.blogspot.com/2013/07...c-nalewki.html
To nie twoje pomysły tego próbowała autorka bloga z linka wyżej a ty??? Co tu pokażesz ???
http://lipeczka.blogspot.com/2013/07...c-nalewki.html
To nie twoje pomysły tego próbowała autorka bloga z linka wyżej a ty??? Co tu pokażesz ???
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychna końcu postu, miało wskazywać, że to cytat
Próbowałem, ale produkt kupny(myślałem, że jest z orzechów włoskich ). Jestem raczej wszystkożerny i wszystkopitny, ale ten trunek to dla mnie jedna z obrzydliwszych rzeczy , zaraz po pani Pawłowicz [/QUOTE]
Przepraszam nie zauważyłem ale cytat by był jak ten taki prawdziwy powinien wyglądać tak.
lub tak "........aaaa......"Popatrz co się stało jak wcisnąłem odpowiedź z cytatem u ciebie...........aaaa......
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOdkurzą nieco wątek, autorka ładnie napisała że .. nalewki to sposób zamknięcia lata w butelce. Nie marudzę bo pogoda jest ładna jednak nie zmienia to faktu że lato już się zakończyło definitywnie i jest do niego dalej niż bliżej niestety. W tym roku spędziłem [o raz 1 2 tygodnie w Chorwacji i teraz jakoś ciężko mi się pogodzić z jesienią jako zjawiskiem w naszym klimacie
Wczoraj zlewałem nalewki : wiśniówkę, oraz brzoskwiniówkę i śliwowicę i tak sobie wspomniałem niniejszy wątek a jak popróbowałem owoców i produktu to stwierdziłem że jesień i zimę mam w d... i to faktycznie magia nalewek.) Rewelacyjnie wyszła mi w tym roku wiśniówka jest tak dobra że wiadrem można pić po prostu. Na zlanie czeka malinówka a na nastawnie pigwowcówka czyli pikówka z pigwowca. Dotychczas proces obróbki owoców był gehenną bo najpierw kroiłem pigwęna ćwiartki potem czyściłem z pestek, potem robiłem opatrunek na ręku, potem kroiłem w kawałeczki i zasypywałem cukrem i odkurzałem dom bo pestki sie wszędzie poniewierały. Ale w tym roku postanowiłem usprawnić proces robienia pigwówki , a mianowicie nie będę kroił i pestko wał owoców po prostu skroję je malakserem na drobne plasterki , odpestkuje tylko największe sztuki.I co wy na to?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa kroję, ale nie pestkuję. Proces się gwałtownie skraca i jest bezpieczniejszy A pigwówka bardziej esencjonalna
Dziennik
Kołmentarze,
Nalewki - nowe hobby
Suma inteligencji na świecie jest stała, ale liczba ludności ciągle rośnie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKupując "nalewkę" w sklepie, uzyskasz lepszy efekt i smakowy i wizualny (będzie klarowna).
Duże pigwy na ćwiartki, mniejsze na połówki - gwarantuje to nie tylko niepowtarzalny smak, ale klarowność nalewki.
Ps. Warto trochę "namęczyć się" i "zetrzeć" filcowy nalot z owoców, bo może dać posmak terpentyny.
Ostatnio edytowane przez sSiwy12 ; 11-10-2015 o 11:19 Powód: Ps-a dopisałem.
Jeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.
Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychI tak mnie naszło.
Smak lata można wzbogacić smakiem wakacji spędzonych w Chorwacji - zwłaszcza jak się ma zapasik rakii, która jak powszechnie wiadomo smakuje tylko tam.
Jeden słoik z pokrojoną pigwą zalać rakiją.
Po skończonej "marceracji" klasycznej (pigwy w cukrze), przełożyć je do słoika tych zalanych rakiją i czekać, aż czas wydobędzie oba smaki.
Jest to idealny dodatek "prundowy" do herbaty - nie tylko smakowy.
Ostatnio edytowane przez sSiwy12 ; 11-10-2015 o 11:48 Powód: o prundzie dopisałem.
Jeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.
Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa klarowność nie, ale w pestkach jest kwas pruski i jak się długo moczą to zmieniają smak nalewki i łeb po niej boli. Oczywiście robi się nalewki nawet na samych pestkach, ale wszystko zależy od ilości pestek na litr nalewki i czasu maceracji.
Na tzw. "nalewki" sklepowe spuśćmy kurtynę miłosierdzia.
Na suszonych wychodzi taka sobie, jak dla mnie mdła i zbyt słodka, a na dodatek fatalnie się klaruje. Choć jeśli zrobi się dosyć mocną i złamie trochę korzeniami to może być.
Co do rakiji to jak z nalewkami. Produkt bardzo zróżnicowany, widziałem rakije słodkie o mocy w 25-28% jak i wytrawne mocy bliżej nie określonej, ale wyjęta z lodówki zapalała się bez problemu. Tak i jakościowo jest rakija i rakija, Można zrobić np. wiśniówkę na dobrym spirytusie, dojrzałych wiśniach dobrej jakości, sklarować wysezonować itd, a można w sklepie kupić produkt pt. "wiśniówka lubelska", "polska wiśniowa" czy inny zgago i kacogenny bełt tego typu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychRakija jako taka jest czysta - toć to zwyczajny bimber, tyle, że z "popłuczyn" winogron z wina, ale kilka razy destylowany.
Te słodkie i aromatyzowane (likiery), to nie rakija, tylko nalewki na bazie rakii; np. maraskino (z dzikiej wiśni), kruskovac z gruszki czy orahovac z orzechów.
Rakija robiona dla własnych potrzeb jest mocna, około 70%.
Dla turystów (dostępna w sklepach) ma około 40%
Różnica jest taka jak między naszą śliwowica dostępną w sklepach, a oryginalną śliwowicą łącką.
Ps. Pigwa ma bardzo dużo pektyny, a zbytnie rozdrabnianie powoduje jej "uwolnienie się" do nalewki - co może nie tylko wpłynąć na jej "zmętnienie", ale zamiast nalewki możemy mieć galaretkę.
Ostatnio edytowane przez sSiwy12 ; 14-10-2015 o 10:12 Powód: dopisałem: Ps.
Jeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.
Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMasz rację należy rozróżniać nalewki na rakiji typu orahovac (to akurat niekoniecznie jest słodkie i bywa całkiem mocne, podobnie jak travarica) od rakiji.
Z tym że rakija też może być z różnego surowca. Najczęściej ze śliwek, ale bywa, z brzoskwiń, gruszek, jabłek, całych winogron jak i z wytłoków itd. Ot bimber na owocach. Jak powiedział jeden chłop małorolny, tylko z kamienia nie da rady nic upędzić
Ostatnio edytowane przez G.N. ; 16-10-2015 o 13:41
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMija niespełna miesiąc od nastawienia mojej pigwówki. Nie pisałem uprzednio,ale zanim dodałem alkohol doznałem lekkiego szoku,mianowicie moje pocięte malakserem wiórki z cukrem zaczęły fermentować i w jednym słoju czuć było ostry zapach caponu do gruntowania drewna. Nie mam pojęcia co się stało, w jednym słoju ale alkoholizowałem to wszytko i zrobiło się mętne po prostu jeden wielki bełt. Ale po 3 tygodniach nalewka zrobiła się klarowna i smaczna i bardzo aromatyczna,wniosek jest taki że trzeba będzie skrócić czas nastawu bo rozdrobnienie pigwy skraca czas uwolnienia aromatów.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych
Stara chałupa 1936r , z odzysku:
- mury - cegła 50cm+20cm styro,
- podłoga 15 cm styrobeton + 20 cm styro + 5,5 cm wylewka anhydrytowa
- dach 40 cm wełny + 10kW PV
- ogrzewanie 100% podłoga, bufor 1000l, grzałki 2x12 kW + 6kW
Sezon 2014/2015 - 13.189 kWh
Jak dach z paneli powstawał
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychRobiłem pierwszy raz na podsuszanych jabłkach, wczoraj zlałem i wyszła bardzo zacna, więc zapodaję przepis.
Jabłka w miarę kwaśne (używałem antonówek) trzeba umyć, usunąć pestki i ogonki, pokroić na plastry ok 0,5 cm (nie obierać!) podsuszyć. Powinny być nieco gumowate, nie całkiem wysuszone. W suszarce do owoców suszyłem jakieś 8 godzin.
Potem tylko zalać spirytusem rozcieńczonym do ok. 60% i odstawić na 8-10 tygodni. Zlać, przefiltrować i gotowe.
Żadnego cukru, korzeni itp. Jabłka woda i spirytus.
Oczywiście jak to z większością nalewek (wyjąwszy jeżynówkę) im dłużej poleży po zlaniu tym lepiej.
Minus taki że sporo alkoholu bezpowrotnie wsiąka w jabłka więc wydajność nie jest jakaś rewelacyjna.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych