Z danych wychodzi niewielki zmiękczacz na max 15 litrów złoża. Ale jeśli to kamienica to jest kilka trudności... czy masz możliwość podłączenia się na wejściu do mieszkania (za licznikiem)? Czy masz gdzieś w pobliżu odpływ do kanalizacji i gniazdko elektryczne?
Czy zużycie dotyczy tylko wody zimnej? A może masz własny piec i grzejesz wodę już u siebie?
Jeśli masz wątpliwości co do jakości wody to warto. Tylko tak: ultrafiltracja da ci wodę pitną, ale to oznacza także twardą (nie usunie twardości). Natomiast odwrócona osmoza usunie wszystko (łącznie z twardością) ale będzie zajmować więcej miejsca oraz generuje ścieki.Pytanie czy oprócz zmiękczacza jest sens inwestować jeszcze np. w nanofiltrację w kuchni. Chciałbym całkowicie zrezygnować z wody sklepowej.
Może jeszcze dodam, że badanie jest z sieci, jakieś 5 km od mieszkania. Niestety rury w moim mieście są w tragicznym stanie. Z badania wychodzi, że woda jest średnio-twarda, ale ma bardzo zły wpływa na skórę i kamień na urządzeniach robi się bardzo szybko.
Poza tym to czy rozpatrujesz zmiękczacz i dodatkowo UF/RO czy "albo jedno, albo drugie"?