Jeżeli w kraju A i w kraju B “pandemia” istnieje, to jaki sens ma zabijanie turystyki i branży lotniczej?
I dalej - jaki sens i potrzebę ma blokowanie lotów normalnych do danego kraju, z jednoczesnym dopuszczeniem czarterów?
Lockdown zrobił więcej złego niż dobrego (ale owszem, łatwo oceniać po fakcie, a podejmujący decyzje bazowali zapewne na bardzo przestrzelonych modelach). Ale brak przyznania oficjalnego, że te modele były przestrzelone, jest już świadomym działaniem, ukierunkowanym na podtrzymanie paniki.
Nauczanie zdalne, bo “16 nauczycieli ma stwierdzone zakażenie bezobjawowe”, robi więcej złego niż dobrego (głównie podtrzymuje panikę - nie tylko tych, co się boją “pandemii”, ale także tych rodziców, co się boją, że zamkną szkołę i znowu będą musieli łączyć normalną pracę z uczeniem własnych dzieci - porozmawiaj z rodzicami dzieci w wieku np. 9 lat, na które opieka już im nie przysługiwała podczas lockdownu).
Nakaz noszenia maseczek przez wszystkich, niezależnie od stanu zdrowia, jest szkodliwy dla wielu osób.
Nakaz noszenia maseczek dla małych (już 4 letnich) dzieci jest po prostu chory.
Ostatnio czytałam o kobiecie z dwuletnim dzieckiem, której kazano wysiąść z samoloty, bo jej dwuletnie dziecko nie chciało założyć maseczki. Ona z płaczem mu ją na siłę zakładała, dziecko z płaczem ją ściągało. Czy to jest normalne?
Tu masz więcej o tych “potrzebnych, niezbędnych, a nawet nieszkodliwych” obostrzeniach w stosunku do tego, co ludzkość ma najcenniejsze i najdelikatniejsze - najmłodszych:
https://pomorska.pl/zakaz-wnoszenia-...ar/c1-15196638