Zobacz pełną wersję : Komentarze do dziennika Arniki
Gosiek33
24-07-2012, 18:28
.... a ja przeczytałam - Polak jest kretynem :rotfl::rotfl: za dwa tygodnie mam wizytę u okulisty...
AmberWind
24-07-2012, 18:44
.... a ja przeczytałam - Polak jest kretynem :rotfl::rotfl: za dwa tygodnie mam wizytę u okulisty...
:rotfl::lol2::rotfl:
to pewnie moja wina, bo nie mam "ogonkow" :cool:
:lol2::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
No tak Ambercia.. masz racje.. absolutną racje... większość to pewnie z kredytów... Ja nie myślę tą kategorią.. bo boję się kredytów.. i nie mam ani jednego... Na nic...
Stąd odroczenie różnych rzeczy, które są potrzebne, a można się bez nich obejść...
Właśnie dzisiaj wyszedł pan stolarz.. musi mi zrobić wreszcie meble do łazienki... Swój przedświąteczny termin oddałam jednej koleżance... i dzięki temu przez prawie dwa lata czekam..a to na kasę.. bo tą co miałam na meble spożytkowałam na coś innego... a to na stolarza..
Wreszcie będą... pod koniec sierpnia z początkiem września... Stawiam na wrzesień...
Nie powiem, żeby mąż się nie wkurzał...
Byłam na serwisie z swoim samochodzikiem...
Olej filtry paliwa, powietrza, oleju wymienione, filtry od gazu i regulacja zrobiona, kazałam sprawdzić klocki.. pan miał sporo roboty, ale ja się uparłam...
Odkręcił koło.. i już nie zakręcił... nie wypuścił mnie z warsztatu..
Klocek rozsypał mu się w ręce....
Klocki wymienione :):wiggle:
Ufff moje autko przygotowane do dalszej eksploatacji...
Z mężem pojechałam do miasta rodzinnego Markoto na wymianę szyby.. bo w warsztacie co zawsze szyby wymienia przysłali wczoraj złą.. zamiast przeźroczystej przyciemnianą czarną... odesłali i kazali przysłać właściwą... No i przysłali ale też złą...
Pojechaliśmy tam i od ręki zamontowali mężowi szybkę...
Ufff mężowe autko sprawne...
Lapka nadal nie odpaliłam...
Kiedy ja to wszystko zrobię... :eek:
AmberWind
24-07-2012, 19:40
Nie, no kredyty nie sa takie zle ;) Wazne tylko na co je bierzemy i ile za to placimy. Jesli na "buble" czyli nowa plazme, nowsza lodowke, nowsze kino domowe, wakacje w Tunezji, albo ladujemy sie pod korek z hipoteka, to blad bo jest to ewidentny koszt ... nasz koszt i zupelnie nic poza tym, nie liczac zazdrosci rodziny i znajomych, czyli najsilniejszego motywatora zakupow Polakow ;) Ale jesli kredytujemy inwestycje w siebie lub biznes, narzedzia ktore beda generowaly dochod, a koszt nie jest wyzszy niz estymowane zyski to bardzo ok :-) Wszystko jest dla ludzi, tylko korzystac trzeba sie nauczyc ;) :rolleyes:
To fakt...
Ale życie pisze nam też całkiem różne scenariusze i wychodzi inaczej...
Wychodzi na to , że jestem starej daty poglądowo...
Ale wolę poczekać niż się zarżnąć i być nerwowa...
Ot.. LCD, laptop... no i po co mi to (choć już nie chciałam brać całego kompa pod pachą.. , ale nie mam ciśnienia go podłączyć, odpalić i zacząć używać... ) Nie interesuje mnie rodzina czy znajomi co oni powiedzą... co oni na to... myślę, że i tak ich w oczy kole...
A ja po prostu wolę poczekać... i w ten sposób nie utrzymuję bogatych banków...
Odpaliłam sprząta i z niego nadaję....
Lepszy jest stacjonarny... i kolory fotek TARci mam lepsze...
Mam taaaki niedoczas..., że masakra...
Bożesz.... przydała by mi się pani co to by posprzątała.. zajęła się rzeczami na które brakuje mi czasu....
Oby tylko poprać poprasować, spakować dojechać na miejsce i odpoczywać...
Hej Arnika:)
ja też chce wyskoczyć z rodzinka w sierpniu na kilka dni do Bukowiny,wiesz ja nawet tam lubie ten tłok i przepych:)
tylko najpierw czeka nas jeszcze wybór kostki brukowej,od wczoraj nad tym siedzę i juz sama nie wiem hmm...
Fajnie że sprzęcik śmiga;)
W kwestii kredytowej to ja się z Ambercią całkowicie zgadzam. :)
Na urlopa się wybieracie, Arni? :rolleyes:
DPSia mnie pytasz?
Bo ja z piątku na sobotę śmigam z młodym nad morze na turnus rehabilitacyjny... będzie i wypoczynek i rehabilitacja za jednym zamachem... gorzej że jedziemy sami i mąż nie będzie miał nic urlopu....
Nadulka w Bukowinie jest luzik.... Ja jak coś to jeżdżę do Stasikówki tam to jest dopiero wieś, ale jaki spokój.... a jakie jedzenie dobre u naszej Góralki :lol:
Najgorzej jest w Zakopcu.. ale Ty to wiesz;)
AmberWind
25-07-2012, 17:10
Bożesz.... przydała by mi się pani co to by posprzątała.. zajęła się rzeczami na które brakuje mi czasu....
Oby tylko poprać poprasować, spakować dojechać na miejsce i odpoczywać...
Arni, zatrudnij kogos na trzy razy w tygodniu po 2 - 3 godziny! Nie zaplacisz duzo, a odciazenie w rutynowych obowiazkach duze :-) Wielka bedziesz miala pomoc jak ktos Ci posprzata, wyprasuje, umyje okna, czy przygotuje obiad :rolleyes: Mlodszy tylko zyska, bo bedziesz miala dla Niego wiecej czasu a i Ty poczujesz sie bardziej zrelaksowana i wypoczeta :yes:
Będę musiała pomyśleć, poszukać....
Jakbym mogła, też bym zatrudniła.
Warto i tyle.
Amber znowu rację ma... ;)
Nooo ta... tylko ... nooo jeszcze małe tylko...
Na razie czaszka mi dymi... nad kostką...
Gdyby nie Nadulka.. to bym się nie zmusiła dzwonić...
No i zadzwoniłam.. umówiłam pana po moim urlopie... zobaczymy co powie, jak wyceni...
Cokolwiek.. ale już chcę równo....
Chcę chodzić jak cywilizowany człowiek... o obcasach na tych naszych kamcurach to mowy nie ma ( dobrze, że ja śmigam na płaskim) ale wczorajsze wyjście na koturnie też dało mi w kość...
Trza kasę dozbierać.. odłożyć brakującą.. no i zamówić...
Oooot.. i będzie można robić rabatki z przodu i z boku....
Będzie wreszcie skończone...
AmberWind
26-07-2012, 15:28
Amber znowu rację ma... ;)
a wiesz co to znaczy??? Ze sie Moja Droga starzeje i wchodze w moralizatorskie klimaty :bash: Normalnie, teraz to tylko sie wziac i upic a wczesniej wybic wszystkie lustra w domu :bash:
Arni, kosteczka pewnie bardzo Cie ucieszy! Trzymam kciuki za dobre interesy pozwalajace odlozyc kase i za sluszne wybory kostki :rolleyes:
Ambercia - a upiłas Ty się kiedy w życiu?
Bo jeśli nie, to rzeczywiście koniecznie to nadrobić! :rotfl:
Taaa... chyba jedną albo dwoma lampkami wina :cool::yes:
No ja się tez chyba starzeje.. skoro pomoc by mi się już przydała... :rolleyes:
Przeczytałam :)
Muszę się rozejrzeć jeszcze z 8cm.... Ale tak naprawdę to już nie mam siły...
no ja musze,bo to ostatni dzwonek:)
Ale że co 8 cm - chcesz stracić w talii...? ;)
DPSia to też... nawet więcej by się przydało.. ale to po wakacjach...
...będę jeść lody (choć za lodami nie przepadam.. no może z raz zjem;)), czasami gofra, ale też nie przepadam... latte w fajnej knajpce.. to kocham.. no i rybki wędzone.
Mężuś już o mnie zadbał i mam już zamówionego węgorza naszego Bałtyckiego z wędzarni od znajomych, i jak zajadę to mam natychmiast do nich podjechać i sobie wziąć.... tylko tyle, że pogięło ich w tym roku z cenami... jak się nie mylę wspominał o 140zł/kg... Ale Emil kocha węgorze...
A poza tym jakiś piwko, drineczek, nie często bo ja jakoś mało pijąca... i plaaaaaażżżżzaaaaaaaaa...
Nie wiem tylko co na to powie Emil... On z plażowania średnio zachwycony.. Ale ma morze do dyspozycji, basen , kompa i pewnie zabierze pleja..
Oby nie dał mi tak w kość jak w zeszłym roku...
Kończę szykować, Poprałam mężowi, starszakowi... muszę wyprać Inkę... Muszę jeszcze ogarnąć dom i powyrywać chwasty.. Bo zostaje połowa rodzinki w domu, Inka i teściowa przyjeżdża... To i będzie w domku wesoło...
No to odpoczywajcie spokojnie, oby pogoda sprzyjała i było cudnie!!! :D
AmberWind
27-07-2012, 15:19
Ambercia - a upiłas Ty się kiedy w życiu?
Bo jeśli nie, to rzeczywiście koniecznie to nadrobić! :rotfl:
pewnie, gdybym miala glowe bardziej wycwiczona to poszlabym w niejedne szalenstwa :lol2: A tak wielkie picie konczy sie tak mniej wiecej w polowie drugiego kieliszka, kiedy to swiat zaczyna wirowac a oczy same ciagna do lozka :sick::lol2: Normalnie do niczego jestem pod tym wzgledem, ale bede praktykowac ;) W tym roku pierwszy raz naleweczke nastawilismy, wiec degustacja tak ok. Sylwestra pokaze na co mnie stac! O! :evil:
Arni, wypocznij, wyspaceruj sie i wyszalej z Mlodym! Ja tez juz na walizkach. Myslelismy, ze bedzie pare dni wolnego a tu zdjecia trzeba w Paryzu robic :wiggle: No ale potem bedzie zwiedzanko i romatyczne chwile! Za tydzien wracamy :-)
oooooooooooo Ambercia ale luksius:lol:
Ambercia to miłego szwendania się po knajpkach i wypoczynku po pracy... :)
Mam jeszcze trochę do roboty.. ale to już drobiazgi... no i Inkę wykąpać jeszcze...
Może po północy uda mi się położyć ...
:bye:
No tak, wielkie picie... :rotfl:
Miłego wypoczynku po pracy, Amberciu! :hug:
Arni, Ambercia - wypoczywajcie po ciężkiej pracy ile się da!!!!
Uuuuuffff
Wreszcie wczoraj dojechałam...
Pokonuję tą trasę kilka razy w roku, ale takich korków to jeszcze w życiu nie widziałam...
Jechaliśmy z przerwą na obiad 11 godzin, a zwykle bez obiadu jeździmy 7,5 godziny.. a jakie były masakryczne korki z pomorza na dolny i górny Śląsk...
mniej więcej do Świebodzina i jeszcze kilka mniejszych w innych miejscach....
Kilka korków w Szczecinie albo na trasie do Świnoujścia ominęłam..
Nie powiem.. przyjechałam skonana...
Młody przez dwie i pół godziny poskręcał rower (oczywiście zabrał i aby się zmieścił musiał odkręcić koła sztuk dwa.., zabrał wędki, plejkę, gry, i płetwy.. i inne.. było tego pół samochodu...), zdążył na nim pojeździć.., popływał do nocy w basenie i jeszcze poszedł na ryby... przyszedł już późną wieczorową porą i padł...
Ja też...
Będę cieszyć się każdą chwilką...
Oby tylko słonko wyszło.. bo na razie pada....
:bye:
Odpoczywaj, wdychaj jod(23):D i ciesz się lenistwem. Uściski dla Młodego!
I powiem Wam, że na katt poopy było mi się odchudzać... Jakie tu jest obżarstwo... Jakby po plasterku spróbować to będę się toczyć...
Ale postaram nie dać się...
Jadę zaraz po świeżutkiego węgorzyka.. tylko czemu te rybne glizdy są taaakie drogie...
Arni, jak Ciebie znam, to się nie dasz tłuszczykowi! :)
Odpoczywaj, korzystaj z pogody, najedz się rybek (świeża rybka ze sprawdzonego źródła to samo zdrowie jest!) i wracaj wypoczęta i pełna sił! :yes:
oooooooooo ile ja lat wędzonej glizdy nie jadłam:( aż wstyd się przyznać:(
Wiolka, życzę Wam dużo ładnej pogody i udanego wypoczynku :yes:
..a już jestem po (wczoraj wróciliśmy) :(
Matko .... zaśliniłam się ... kocham te wędzone glizdy!!!!
Wioluś to jak daleko jesteś od mojego miejsca zsyłki;)?
Pasiu... 92km.. 1,42 min drogi wg mapy google... W sumie kawałek...
Glizdy zjadam... inne też próbujemy.. mniaaaammmm taka świeżutka rybka .. a węgorzyk... mniaaaammmmm....
wpadłam na chwileńkę...
Pogode mamy..
jest cudnie... super, że zabrałam młodemu rower, płetwy i wędki.. ma co robić, gorzej ze mną, bo nie cierpię patrzeć na łowienie, wędkowanie i motanie tych żyłek... mnie do pasji doprowadza to... ale młody zachwycony...
I o to chodzi...
Odpoczynek dla obojga, spokój dla mamy, i zadowolenie dla dziecka....
Miejscowość cudna.. bo i lasek, i i basen i morze...
Młody ma co robić :lol:
A czy oddam się tłuszczykowi... no cóż... czasami człowiekowi rozum odbiera...:sick:
Spadam się opalać i wygrzewać na słonku....
Aaaa i pogoda oprócz jednego dnia (niedzieli) piękna i słoneczna :)
Aaaa, no widzisz, jak on dojrzał od zeszłego roku, jaki teraz mądry i fajny jest?
Brawo dla Mamy i dla Dziecka! :yes:
Odpoczywajcie, super, że na wspaniałą pogodę trafiliście, nie wracajcie za szybko, żebyście świeżego powietrza i relaksu nałapali! :D
Już jestem :rolleyes:
Droga OK...
Dlaczego to co dobre szybko się kończy....:confused:
Czeeeść! :D
Widać po wpisie, że dobrze było, odpoczęłaś, Emil nie dał Ci popalić, raczej na odwrót - i to jest fantastyczne, prawda? :hug:
Witaj w domu! ;)
Witam :lol:
Emil był super, oprócz tego, e biegałam za haczykami, żyłkami, robakami i pozwoleniami na łowienia ryb, no ale to jego hobby..., i to że na plażę zeszłam 3 razy i to wcale nie leżakować bo leżakowanie dla mnie to nie usiąść na 10-15 minut max.. to było super.
Jedzenie ... noooo... ekstra, ale nic nie dietetyczne, pokoje bardzo fajne i wygodne, pomimo, że mieliśmy 2 wersalki, a nie hotelowe łóżka jak w zeszłym roku to też dlatego przez dzień było sporo miejsca i był porządek...
Nooo i basenik... dla naszych chłopaków to jest ekstra... kąpiel w basenie od śniadania do... 22-22.30 codziennie.
Emil zabrał swojego BMX z pegami do skakania więc na nim jeździł po całych dniach, nawet ze schodów skakał i na stołówkę jeździł na rowerze....
Jak dobrze, że zabrałam mu te wędki i rower...
Nie macie pojęcia jak ja byłam załadowana... ile miałam maneli...
Dobrze, że jechaliśmy we dwoje... resztę samochodu zrobiłam jako przestrzeń bagażową, i to wcale niedużą jak na rower i kilka toreb i maneli... Kto wie czym jeżdżę to wie, że mam małe autko...
Bożesz... miałam spokój cały urlop...
Odpoczęłam...
Nawet by się jeszcze przydało...
Tak było super :)
Mój mąż zjechał teraz o 6.00 czyli 12 godzin po mnie :)
Jesteśmy już cali i wszyscy w domu:)
Nooo oprócz Emila... bo on wybył do babci...;)
No to do następnego roku :)
I melduję, że teraz piorę...
Zaraz budzę starszaka... niech zaciera ślady imprezy urodzinowej...
Znaczy dom stoi i ma się dobrze, ale ... ścierka, woda i płyn w rękę i będzie git;)
Czyli dziś odgruzowanie domu..;)
Tarcia... to na kiedy mam ścielić łóżko?
Hej Arnika,cieszę się bardzo że odpoczęliście z Emilem.
U mnie od środy kładła sie kostka,przed domem wygląda jak po wojnie,ale to nic dam rade nowe nasadzenia i będzie super ,czysto i prosto jak ja juz na to czekałam:)
Nadulka a masz już fotki u siebie?
Nie masz pojęcia jak ja na kostkę czekam...
Od poniedziałku jeżdżę za kostką
Masz 6 czy 8? i jaką kupiłaś po ile i gdzie? Obstawiam z ósemką...
Nadulka ... tylko zgubił mi się Twój wątek :(
To ja sie przyszłam przywitać bo czytam od dawna :yes:. Cieszę się, że wypoczęłaś i cała wróciłaś do domku
Pozdrawiam :bye:.
O witam :)
To zapraszam na dłuższe pogawędki :)
U nas przed domem to jeszcze dłuuugo kostki nie będzie... :(
Ale to nic, będą za to inne rzeczy. :)
A Twoja kostka będzie jaka - szara?
Wiolcia im dłużej szukasz tym gorzej;)
Nadulka dzięki :) A dzie jest Twój wątek.. bo nie mogę znaleźć...?
WUsia podaj mi namiary na Twoich kostkowych...
Lecę szukać.. najpierw po necie, porem w terenie...
A pochwal się potem, co znalazłaś. ;)
Już jestem z panem na wieczór umówiona...
Zaraz wybywam w realu popatrzeć...
Hmmm... zwłaszcza, że ślubnego na razie nie ma... Ale może dojedzie...;) :lol:
Dzwoniłam. Cena OK.. ale = transport.. i tu zaczynają się schody..
Brukarz, podbudowa.. itd...
Wezmę w całości w komplecie.. nic mi nie zostanie, nie będzie się poniewierało... w sumie będzie chyba OK.
Ale jeszcze sprawdzę inne namiary...
nie martw się coś znajdziesz byle tylko terminy mieli bo Ci lepsi to pewnie obłożeni robotą:(
oooooooooooooooo TAR-cia jak do mnie na kawę nie przyjedziesz to ja Ci jesień średniowiecza z tyłka zrobię:rotfl:
Eeee tam kociokwik od razu....
Przyjeżdżajcie, w sobotę idziemy wspólnie na imprezkę zaległą weselną nad naszą Pogorie, a i oscypki mężuś przywiózł świeżuteńkie.. Nawet w środę możecie.. :)
Wusia masz racje.. terminy mają ale ja nie mam sporo metrów.. a i tak cena mnie ścięła.. Tylko , że ja wcale nie chce szarej kostki...
Tarcia to kiedy przyjeżdżacie? bo jakby co to muszę pieczywo kupić... znaczy więcej bo święto jest..
No i się zaczyna.....
Do Wusi.. zaraz następna się odezwie... i nie ma Tarci u mnie:mad:
a jaką chcesz i jakimi cenami rzucają może być na uszko:)
nie bądź sępior TAR-cia ma daleką drogę nie będzie spejcalnie jeździć do każdej z osobna się podzielić musisz:lol: ja się z Tobą dzielę;)
Ciekawe co na to T. i Okruch :D
Imprezka jest zaległa poweselna sprzed roku ( pan młody w Chinach jakieś fabryki uruchamiał/programował nie pytać mnie.. Imprezka jest na świeżym powietrzu w klubie żeglarskim i nie ma problemu posiedzieć przy piwku/drinku. Tam też mamy "nasze" jeziorko i kemping... możemy jechać do południa i popływać żaglówkami. Zależy też wszystko od pogody.
A że będziecie u nas to pojedziecie z nami, ewentualnie pojedzie mężuś z Emilem... Albo nie pojedziemy wcale...
Nie mogę nic zrobić w ogródku.. pada u nas..
Wygląda to jak siódme nieszczęście... I TARcia na zawał zejdzie...
No cóż... jak wiadomo ogródek nie jest moim bzikiem... ale trawki też skosić nie mogę bo leje...
Kawka u nas może być...
TARcia zadzwonię jak mąż wróci.. z jego telefonu mam gadanie bez ograniczeń do wszystkich, z mojego płacę... Musze też taki tel sobie sprawić, bo już w tym miesiącu przegięłam z rachunkiem...
w sumie to ja przed Wiolą:rotfl:
Ciiiichoo...
W ogródku przepadłam...
Dopiero wróciłam.. noc mnie wygoniła...
TAR-cia weź nie ściemniaj mój adres masz:P
jak do mnie dotrzesz to ja Cię taką super maścią poratuję:hug:
Eeee tam... znieczulenie jakieś zastosujemy :);)
Ty nie znasz Ślązaczek i Zagłębianek... :lol:
A do Twojego błysku w domu i w ogrodzie to ja za boga nie dorównam...
ja się właśnie znieczulam:(
matko to ja od jutra pucuję chałupę:bash:
Eee .. jak co to do mnie wpadnij...
Ja mam co robić...
I za nic na świecie tego co mam nie ogarnę, na jedne ręce to o wiele za dużo...
eeeeeeeeee sama pomocy potrzebuję:lol:
no mnie małż zamiast kupić lajtowego lecha shandy to mi kupił dużego zwykłego lecha i teraz się męczę:rotfl:
Mówisz. , że masz zimnego Lecha....
A on nie na Wawelu???:cool:
TARcia.. ja nie dam rady za nic mieć błysku.. za nic...
Właśnie mam dwójkę dzieciaków na noc.. znaczy Emil z kolegą i robią sobie na środeczku mojego cudnego perzowo-chwastowego trawniczka biwak...
Namiot rozłożyli...
Piprają się w kuchni.. będzie co sprzątać... o nocy w namiocie nie wspomnę.. już się boję.. znaczy nie namiotu tylko temperatury...
zimny nieeeeeeeeeeee raczej temperatura pokojowa:(
No i miałam pobudkę po 7.00... dzieci wstały , otworzyć im drzwi... śniadanie picie itd.. ale Emil wymyślił, że jest w szkole przetrwania i będą na ognisku kiełbaski piekli.. no i piekli...
A ja od rana walczę z chwastami...
Mam już dość...
Jest ich od groma i ciut ciut...
Arnika dzielna kobieto dasz radę. Bardzo Cię podziwiam :yes:.
To żeś mnie w capa zrobiła z tym telefonem, cholero! :lol2:
Teraz pozostake mi "coś zrobić", żeby grzyby były...
Tylko CO ja mam zrobić...?
Mimo wszystko, mam nadzieję, że się uda! :hug:
Daila dzięki :)
Nie mam pojęcia czy masz gdzieś swój dziennik i komenty., czy budujesz/remontujesz.. zapodaj linka jak masz :)
DPSia zasadzić, zasadzić pozostaje :lol:
3 taczki chwastów wywiezione.. padam na pysk...
Kiedy ja to obrobię.. no kiedy....
A Cesarzowej wizyta się zbliża...
Nie mam siły już plewić..
Qr..wa... czy to zielone musi tak rosnąć... nosz kto mi powie czy musi...
Emil ma zabawę z kolega.. cały czas zmotoryzowany na rowerze, jakieś ognisko.. z patykami latają... a to kiełbaski a to tamto... No i zapowiadają, że znowu będą w namiocie spać...
Ale im się biwak udał.. jacy zadowoleni :)
Nie mam dziennika i komentów i jak na razie się na to nie zanosi. Tak buduję, ale zanim wykończę to chyba samą siebie. Mamy coś wspólnego bo ja też mam parterówkę tylko mniejszą niestety (stety) i też bez kredytu i trochę to potrwa, ale mi się nie śpieszy bo mieszkam w domku.
Zazdroszczę spotkanka z Dziewczynami.
Babeczki ale skrzykujemy się na jakaś wspólna imprezkę czy toura robimy?
Daila.. jak jesteś gdzieś niedaleko to wpadnij.. komenty załóż.. zawsze coś podpowiemy doradzimy i będziesz mniej wykończona:) No i gdzie mamy z Tobą gadać.. jak i gdzie podejrzeć ??? No jak, ja się pytam?
Markotka to może do nas się zjedziecie.. O Tura TARcie nie podejrzewam.. oby dojechała w takim stanie z północy na południe i rozmawiać tylko mogła. Pamiętaj, że jest po wypadku...
No i wszystko na ten temat :)
Ognicho to ja za płotem robię, bo u siebie się nie dorobiłam miejsca;)
Ale jak co to jest..
Duszonki mogą być jak najbardziej...
Kto jest chętny?
I który dzień? Bo w sobotę wszyscy wybywamy na żaglówki więc nas nie będzie znaczy TARciów i nas... Bo jadą z nami...
Znaczy piątek zostaje...
Dziobałam do tej pory w ogródku z maleńką przerwą na pana brukowego...
Też sobie na ręce przy kciuku zrobiłam kuku i nic w rękę wziąć nie mogę...
Już mam dość plewienia...
Końca nie widać...
Był pan brukowy.. Różnica jednego od drugiego jest masakryczna.. znaczy cenowa... Pan też kompetentny.. tylko termin na październik.. ale skoro tyle chodziłam po kamieniach to i jeszcze trochę pochodzę...
Arni no ja mam do Was kawałek, ale chyba też tak nie wypada bo co ja Wam będę tak z buciorami wchodzić jak Wy mnie jeszcze nie znacie, a ja Was już bardzo dobrze :p. Kiedyś może będzie okazja. A gadać to ja mogę np. u Ciebie jeśli pozwolisz :D.
Nooo właśnie.. kawałek to jest pojęcie względne... bo kawałek i to całkiem spory ma TAR do mnie, ale WU już blisko czy Markoto, a nie wspomnę o Malce...
Zakładaj komenty i już.. a gadać zawsze możesz :)
Ze mnie jest niezła gaduła ;) tylko cobyśmy się do głosu mogły dopuścić...
TARcia a co Ty tam pakowałaś?
Co chcesz zobaczyć/zwiedzić?
TAR a kto by tam zaglądał oprócz Ciebie, chyba nikt i jeszcze by kurzem zarósł, kto by to sprzątał :rolleyes:.
P.S. U mnie dopiero tynki mają być i nie ma na razie co oglądać.
Eeee tynki to już poważna sprawa... toż to już chałupa stoi i zaraz wylewki i wykończeniówka...
Nooo zakładaj, zakładaj.. chyba, ze do mnie masz blisko...
A gdzie budujesz? może być na priv...
Nooo zwiedzać ogród... no i jak mam nie zapierniczać dalej w ogrodzie... nooo jak.. a ja nie mam już siły :(
Pitole.. będzie trochę chwastów...
toz to cala wykonczeniowka przed toba, no juz zakladaj my tu pitu pitu ciagle o ogrodach i duperelach. nareszcie temat budowlany bedzie :D
Dziewczyny nie będzie na razie nie bardzo mam chęć też na pokazywanie
Arnika bez kredytu to nie tak szybko bo tynki to dopiero we wrześniu jak luby wróci z zagranicy
nie szkoda może kiedyś coś wkleję :p, ale jak będzie co :lol2:.
No dobra.. rozumiem... ale jaka odległość nas dzieli?
Wybierz okolicę która Was interesuje.. i zacznij jeździć od działki do działki i tak pytaj po ludziach czyja to działka czy na sprzedaż, czasami właściciel działki nie wie, że chce sprzedać.. Tylko jedź skromnym, starszym samochodem.. bo jak masz lepszy to cena wzrasta...
Ja tak znalazłam naszą..
Nie przepłaciłam a kobieta chyba nas wybrała spośród innych pytających nam właśnie sprzedała...
Chyba wygraliśmy jej kasting... ;)
....teraz do mnie zagląda na kawę...
ja przyjechać mogiem na ognicho nie mówię że nie ale stanowczo się DOMAGAM odwiedzin TAR-ci u mnie:P na kawkę da radę się przykulać nie jest tak daleko:P
No to zostają godziny dopołudniowe.... na kawkę...
TARcia jeśli to ten co u Ali pisałaś to już looknęłam...
Fajny przestronny i duży...
Noo ale bryła pozostaje...
Ja też pozmieniałam w środku chyba wszystko i z zewnątrz też powiększyłam np garaż o ponad dwa metry bo by samochód nie wszedł... itd..
Wiesz TARcia, że mężuś jedzie rano do Łodzi bo ma problem ze skrzynią biegów tą co wymieniał i jedzie z reklamacją.. Zrobią na miejscu i będzie po południu wracał... Masz ten numer co dzwoniłam wczoraj, jest jego to się zdzwońcie może w Łodzi się już na trasie spotkacie...
oooooooooooooooooo to ja jutro ogaraniam chałupę i kończę nasadzenia:rotfl:
Wiola ja raptem jednego roślinka mam posadzić:rotfl:
TARcia.. mój pojechał teraz do kolegi szykować zabawkę dla dużych chłopców...
Będą mieli panowie czym się bawić... oj będą...
Arni ja tak naprawdę to nie wiem do końca skąd jesteś więc ile jest dokładnie też nie wiem
Daila... zaraz na priv napiszę...
TARcia.. coś koło Czterej Pancernych będą zapewne się bawić... Wszystkie duże chłopce są uchachane jak się bawią...
Czytałam :)
też odpisałam.
TARcia... nooooo blisko....
Ja Cię kiedyś nawiedzę bo mam zamiar pozwiedzać Twoje okolice, a jeszcze tam nie byłam. Mąż jeszcze wtedy nie mąż pracował kiedyś w G. w delegacji.
Eeee G to jakieś 40km dalej...
Dziewczyny napiszcie kto i ile osób wpadnie do nas i na co? Bo nie wiem czy na duszonki czy na ognisko i kiełbaski, czy na kawę i ciasto... no i na ile osób mam się szykować... i czy na alkohole czy na wodę...
no ja to raczej z małżem więc sztuk dwie, jak przyjedzie to mam kierowcę znaczy jemu woda wystarczy:rotfl: no i my to wieczorową porą;)
Eeee G to jakieś 40km dalej...
ale już Twoje strony
Wiolcia mów właśnie co przywieźć:)
Wiola ja albo sama albo z mezem :) moge przywiezc jakies ciacho :) jakby co wiecej trzebabylo to mow
Nooo marzyłam Markotka o Twoim cieście.. :lol:
Czyli mamy dorosłych sztuk 8.. a dzieci ile? Domowe moje to jedno dorosłe i dzikie a drugie to młode i wszędobylskie a Wasze dziecka przyjadą z Wami?
I co ustalamy..... ?
Mięsko z grilla czy może duszonki czy to i to ale nie zjemy... , nie damy rady.. nooo właściwie to ja mówię sama za siebie...
Daila noo bliżej już mnie;)
A Malka żyje?
Wywołuję Ciebie do tablicy.. przyjeżdżacie??? sztuk 3 liczyć?
My raczej bez dzieci. Chcialabym zebyscie tez domnie na kawke wpadly ale planujemy wyjazd o dino parku kolo Opola i nie wiem jak sie wyrobimy :(
my bez dziecia bo się dzieć wypiął i do dom wracać nie chce;) ja jestem uniwersalny biorca i wezmę co dasz:rotfl: ale mów może jaką sałatkę albo co przywieźć:)
Do malki to chyba na telefon trza dac znac bo ona tu rzadko bywa ostatnio
Ejjj tam.. ale zawsze czuwa...
WU co chcesz to weź.. ale jak i nie weźmiesz to i też dobrze...
Markotka, skoro Wy do tego dino parku jedziecie to nie damy rady... no bo niby jak..
No i jak niby masz to ciasto upiec? no jak.. to ja podjadę do cukierni i będzie git.... bo wiesz , ze ja najlepsze zakalce piekę...
Dobry wieczór tylko wpadłam powiedzieć :)
to może jak Martusia nie może to ja ciacho ze śliwkami upiekę:)
Nefcia Kochana:hug: kiedy będziesz:)
Nooo toż samo pomyślałam :)
Nefcia.. a nie masz po drodze do mnie czasami w ten weekend??
Jutro moge upiec ale ze sliwkami tez moze byc :D
Wiola zawsze sie tymi zakalcami chwalisz ja jakos zadnego jeszcze nie widzialam :)
to ja upiękę ze śliweczkami moje ulubione ciacho:lol:
Bo nie piekę... skoro wychodzą zakalce to już się pogodziłam i po co się stresować... nooo po co...
Nooo toż samo pomyślałam :)
Nefcia.. a nie masz po drodze do mnie czasami w ten weekend??
Zabieram w weekend dzieci z Mazur- to w drugą stronę :)
a w jedynie słuszną stronę kiedy jedziesz;)
Ech ...nic nie wiem :) Się obaczy :):) Ale dzięki Arniczko za zaproszenie :)
A Wu i Ty nie macie jakiegoś interesu w W-wie ? buuuu :(
Interesu jeszcze nie... ale już raz się wybierałam na odwiedzinki, ale jednemu kuzynowi męża chciało się odejść i niestety...
Kiedyś jak nas jeszcze chcecie to przyjadę...
Tylko każda zalatana, zapracowana...
nie:( już o mało co dostałam bilet na zwiedzanie narodowego i by była okazja ale za krótkie nóżki mam:(
Zawsze macie gdzie spać w W-wie Dziouszki :)
dzięki Nefuś:hug:
TAR-cia no to będzie co lubisz:rotfl:
No to jutro na kolacje mięsko z grilla a w piątek duszonki.
Nefcia i pieczonki i ciacho ze śliwkami no przemyśl to i nawet małosolnych bym zakisiła:rotfl:
Na małosolne już nie mogę patrzeć- spróbowałam w tym roku czy umiem robić. Umiem :) Tak jak dżemy wiśniowy i truskawkowy :)
Ciasto ze śliwkami będzie jutro.
Ale te duszonki, pieczonki czy jakkolwiek nazwiemy to żarcie z gara to po prostu dupę urywa :):):) Dzieci już 2 tygodnie poza domem to chyba pora, coby wróciły :)
Ale jak tylko mi się uda urwać to gnam do Was :):)
Nefcia.. a te dzieci to już mają pępowinę odciętą... ?
....może same by do domu wróciły.. imprezować potrafią pewnie to i z Mazur wrócą.. no może ciut dłużej, ale oni zawsze wracają...
A Ty jadłaś u mnie duszonki????
A kiedy Ty o nie niby masz być na tych Mazurach?????
No bo ta imprezka dość nietypowo się szykuje bo w piątek.. to i dziecka byś odebrała....
A kiedy Ty o nie niby masz być na tych Mazurach?????
No bo ta imprezka dość nietypowo się szykuje bo w piątek.. to i dziecka byś odebrała....
Wiesz one to nie tylko moje ale i niemoje :) Jedziemy w dwa samochody zapakować towarzystwo :) Chyba bym zdechła od Ciebie do Węgorzewa :) Odmawiam :)
Jadla jadla :)
Prawda ? W doborowym towarzystwie :)
oj tam, dzien w te czy w te sie nie liczy. a dupa urwana to widowicho :D
No maaaasz :)
Nefcia.. wiem, wiem... kawał drogi...
A swoją drogą to bardzo dużo muszą mieć tych maneli, że aż na dwa samochody trzeba ich ściągać...
Ale mnie kciuk napierdziela...
Boli masakrycznie, a w dniu dzisiejszym nie ma miejsca i czasu na doktory... Złamałam jakąś kosteczkę czy co....?????????
I dzień dobry Wszystkim :)
Deszcz nie pada, dzieci biwakują, znaczy śpią w ogródku, tylko jak żołądek im powie o głodzie to wpadają do kuchni..
Oczywiście zbicyklowanii...
Nefcia to odbieraj progeniturę, zostaw do pilnowania chałupy i przyjeżdżaj do nas mam wolne do końca sierpnia:rotfl:
No wusia to sie wybyczysz :)
Nefcia a kiedy kreca nowa oliwe?? Bo moze bym sie na nowa zalapala :D
Takeś latała po tym ogrodzie przed wizytacją, żeś aż palucha złamała? :o
Liść kapusty lekko utłucz i zawiń palucha, może sporo pomóc. :yes:
Martusia no oby bo póki co to jakoś nie odczuwam tego urlopu:rotfl: a jak sie jeszcze zaraz za kopanie wezmę to już w ogóle:rotfl:
Coscie tak zamilkły? TARcia dotarla??
Szuka tej kapusty do tej pory? :o
Dziewczynki miłego spotkanka Wam życzę :D.
ponieważ reszta kompani śpi snem sprawiedliwych:rotfl: to powiem że impreza była więcej niż udana:lol: dobre żarełko znaczy urywające dooopę duszonki i ciasta nooooooooooo i najlepsze do zabawy towarzystwo jakiego można sobie życzyć:hug:
a dla Wioli coby Jej po obudzeniu humor dopisywał to powiem że wstałam o 4 po tym jak obudziła mnie bzycząca pijawka i musiałam na niej wykonać egzekucję:mad:
Potwierdzam, potwierdzam :D Pieczonki pyszności :) no i śliwkowe ciasto tak mi posmakowało, ze dzisiaj tez piekę :)
:)
Doopy nam urwało :lol: :bye:
Wiola, dzięki :)
Tego nam było trzeba :)
dzieki dziewczynki i chłopcy - bo było nam bardzo miło :rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
Jeszce mnie przepona boli
ps. A te TARcie choć "nie nasze", to kurde fajne są :lol:
Ja tez dziękuje za wszystko :) Myślałam, ze uda nam sie spotkać dzisiaj ale niestety wyjazd nam zajął prawie 8 godzin, gdybym wiedziała ze jednak do Pudelka nie pojedziecie to byśmy się na rano jakoś spikneli :( ale nie chcialam dzwonic zbyt wszytsko zeby i sie nie dostalo jak Wusce :D
No fajne fajne :D
Malka no weź:rotfl: widok Ciebie w takiej pozycji bezcenny:rotfl:
Cieszę się, że spotkanko się udało :yes:. Sądząc po humorkach udało się wyśmienicie :D.
Pozdrawiam
A, przepraszam... w jakiej pozycji...? :rolleyes:
:hug::hug::hug::hug::hug::hug:
Buziaki dla Dziewczyn i Chłopców i specjalne buziaki dla wszystkich 3 TARciów :hug:
I melduje, że TARcie wyjechały od nas o 20.00 dnia dzisiejszego :cry:
Trzymam kciuki za bezpieczny i szybki powrót:bye::wiggle:
Sister do zobaczyska :rolleyes::hug:
Tylko dlaczego ta Północ od tego Południa tak daleko...???????
Nooo kto mi to powie????????
Iiii było mi mało... mam wieeeeelki niedosyt....
DPS-ia ja nie wiem czy mnie Malka uzębienia nie porachuje jak powiem:rotfl:
A jest jeszcze co rachować? :jawdrop:
Uciekam!
aaaaaaaaaa to już wiem czemu tak schudłaś:P nic nie robisz tylko uciekasz:rotfl:
Zazdroszczę udanego sabatu ;-)
szkoda,że do was tak daleko...
Wiolka, ogród przekopałyście z Tarcią?
Nie... nie przekopywałam ...
Wsadziłam jeden krzok zakupiony w brakujące miejsce.. i nawet bardzo dużo ogrodowo nie gadałyśmy...
Ja raczej niewiele wiem o krzoczkach....
Kurka coście nic nie dali znać ze tyle jeszcze posiedzą :( Myślałam, ze rusza skoro świt, a ja specjalnie ciasto piekłam wczoraj do kawki :(
Nie... nie przekopywałam ...
Wsadziłam jeden krzok zakupiony w brakujące miejsce.. i nawet bardzo dużo ogrodowo nie gadałyśmy...
Ja raczej niewiele wiem o krzoczkach....
pewnie przez kontuzję Tarcia ci ogrodu nie poprzestawiała...inaczej by się działo :D
To ja już tęsknię za Tarciną wizytą jakąś, u nas tyyyyle roboty w ogrodzie!
Wusia - skoro ucieczki odchudzają, to czemu nie? :lol:
Mmmmmmm Markotka Twoje ciacha... mrauuuuu...
Ale my wszyscy wyluzowaliśmy się... nawet baaardzo...
Anulku... Oni byli u nas na odpoczynku.. a ja mam mało krzoków na ogrodzie.. nie tyle co TARcia... czy inne dziewczyny...
DPSia... Tarcia nie pracowała u nas... nie przekopywała....
Odpoczywała i gadała z nami... nooo i mam niedosyt....
Już tęsknimy.... :yes:
Inka wczoraj nic nie chciała jesć, dzisiaj też nic nie jadła... tęskniła za Kastorkiem... Odjechał jej mąż....
Rozpacz i tęsknota....
Wczoraj została doprowadzona do stanu używalności, obcięta, wykąpana, obcięte ma pazurki (zostały chyba 2-3 ale już siły nie miałam...) nie ma kołtunów, ma obcięta i wyczesane łapki i wygląda wreszcie jak nasza Incia :)
No i pachnie :)
Wsadziłam męża dzisiaj do samochodu i wywiozłam do gastrologa... znaczy do klinkiki coby go albo przyjął jakiś docent albo ustalić termin ... termin ma na przyszły wtorek, ale musi zrobić badania... na badania jedzie jutro...
No i dobrze, bo jak mu ciut jest lepiej to nie chce iść już do lekarza, jak gorzej to może by się wybrał... ottt... faceci... jak dzieci...
Wpadłam na giełdę owocowo warzywna... kupiłam 15kg malin.. 20opakowań po 3zł( nie miała pani już więcej), a 10 opakowań po3,5zł...
Mam więc do przerobienia 15kg malin.....
Idę dzieckom soki robić....
No i mamy wreszcie zapas koperku na zimę..
Aronia na giełdzie była chyba po 3-4zł...
Ciekawa jestem jaka jest cena na targu???
Nie byłam już na rynku dawno więc i jestem ciut mało świadoma cen...
No i najważniejsze, ze wszystko to załatwiłam po drodze jak jechałam z mężem do kliniki:wiggle:
Chciałabym jeszcze włożyć ogórków po żydowsku... baaardzo nam posmakowały, a zrobiłam ich tylko 6 słoików, przy czym jeden został wchłonięty....
Tylko czy mi słoików wystarczy??????
Informuję, że na odsłonie południowej odczytałam na termometrze 42,8*C....
Masakra...
Upał jak jasny gwint....
Mam, mam... i był na schodkach tarasu, a ja go położyłam na blacie w kuchni już wczoraj, jak jeszcze byliście....
Nic się nie stało... nic w przyrodzie i u nas nie ginie...
Młody śmiga u kolegi w... basenie..
Mąż wrócił i pyta gdzie młode... no w basenie...
U kogo? - mówię, że u sąsiadów na ulicy..
- Aaaaa to dlatego wczoraj była taka akcja....
Kupiłam 30 pęczków koperku. Będzie do jajecznicy przez całą zimę... muszę go posiekać...
Nawet nie masz pojęcia jaka Inka smutna....
Tarciu tym razem upieklam marcepanowe ze sliwkami- macie czego zalowac wyszlo pycha :D
no przydalaby sie ta autostrada nad morze bo dojazd jest taki fatalny ze jestem cala chora jak mam jechac
W Łodzi byłam raz, ponad dwadzieścia lat temu.
I dalej taka brzydka?! :o
Potwierdzam a ja jeszcze czasami tam jeżdżę. Jak jechałam pierwszy raz to myślałam, że zboczyliśmy z trasy :D.
Hmmmm... mnie jakoś tak złego wrazenia nie zrobiła...
Może dlatego, że Śląsk wcale do ładnych nie należy i dużo brzydkich kamienic i zaniedbanych ulic czy nawet dzielnic widuję...
Wiecie co... jestem nieprzytomna... Normalnie spać mi się chce...
Maliny skończyłam dopiero o 2.30...
Został mi jeszcze sok do przelania, ale nie mam do czego już., i zostały maliny jakby na dżem, są pyszne i słodziutkie...
Nie mogę się powstrzymać i cały dzień dzisiaj podjadam je...
Idę z sekatorem ciąć derenie.. i może coś oplewię... mam tego dużo do zrobienia... może potnę tawułki bo porosły jak diabli...
Wzięłabym się za przesadzanie koło tarasu.. ale jest za gorąco...
Wiola gdzie jest ta gielda warzywna??
P. sie dostal do 11 :)
Hmmmm... mnie jakoś tak złego wrazenia nie zrobiła...
Może dlatego, że Śląsk wcale do ładnych nie należy i dużo brzydkich kamienic i zaniedbanych ulic czy nawet dzielnic widuję...
Wiecie co... jestem nieprzytomna... Normalnie spać mi się chce...
Maliny skończyłam dopiero o 2.30...
Został mi jeszcze sok do przelania, ale nie mam do czego już., i zostały maliny jakby na dżem, są pyszne i słodziutkie...
Nie mogę się powstrzymać i cały dzień dzisiaj podjadam je...
Idę z sekatorem ciąć derenie.. i może coś oplewię... mam tego dużo do zrobienia... może potnę tawułki bo porosły jak diabli...
Wzięłabym się za przesadzanie koło tarasu.. ale jest za gorąco...
Nie wiem skąd, ale na pewno masz jakąś specyficzną odmianę ADHD. :lol2:
Też mam, widzę te same objawy... :rotfl:
A dlaczego DPSia tak myślisz??:o
Markotka jest na Załężu koło Makro.. w zasadzie za bazarem tekstylnym a Makro...
Wszystko jest o połowę tańsze niż na targu, o sklepach nie wspomnę...
Kupisz ziemniaki, zieleninę w postaci kopru, pietruszki czy inne, korzenie wszelakie, papryki... wszelkie owoce...
Teraz mają aronię , maliny, jabłka i inne...
W zasadzie wszystko to co jest na targu...
Tylko tyle, że na worki/woreczki sprzedają.. nie 1 czy 2 kg.... ale jak robi się przetwory to potrzeba dużo wszystkiego...
Za wjazd samochodem płacisz całe 2zł i ja np moim maleńkim pierdkiem objeździłam po placu bo szkoda mi nóg było...
I niestety w grę do płacenia tylko kesz...
Aaa DPSia.. pocięłam te badyle, ale tak mnie zżerały meszki i komary, a ja bez muggi to i uciekłam, pozostawiając pocięte na ścieżkach , trawniku...
Jutro wypsikam się i pójdę dalej.. noo chyba, żeby nie, bo będzie może za gorąco...
U nas jak w piekarniku...
Czy ja coś nagrzeszyłam i na 3 zdrowaśki mnie do pieca włożyli czy coś.... ? Na tarsie nie siedzę, bo nie mogę wytrzymać....
Jak ekipa kostkowa wejdzie to coraz bardziej jestem przekonana o wykostkowaniu przodu, przynajmniej będę miała cień przed domem cały dzień...
Tusia... cieszę się jak diabli z tej 11 :lol: :wave::wave::wave::wave::wave::wave::wave:
EEEEMIIIIIIIIL!!!!!!!!!!!!!!!
POWIEDZ MAMIE, ŻEBY BASEN KUPIŁAAAAAAAA!!!!!!!!!! :p :lol2:
Będzie Ci łatwiej w ogródku robić, ochładzasz się 10 minut i najbliższą godzinę w mokrym kostiumie w miarę normalnie funkcjonujesz. :cool:
Inaczej się nie da, no po prostu nie da się nic zrobić w ogrodzie!
DPSia chyba baaardzo mnie nie lubisz... że podpuszczasz Emila o basen.... :sick:
Wiesz.... miałam ostatnio niewielką akcję.. pt. mamooooooo KUP MI TERAZ I NATYCHMIAST BASEN....
Wierz mi... nie ma mocnych go uspokoić...
TARcie były świadkiem...
I powiem tylko, że on był w tym dniu niesamowicie spokojny... super chłopak...
Tylko przejechał się po ulicy i zobaczył u sąsiadów baseny...
...... nic więcej nie powiem....
Napisze, tylko, że podczas wizyty TAR był cudnym chłopcem... oj do rany przyłóż... czasem popyskował.. ale cudny...
I bardzo ładnie ich przyjął...
A teraz dopytuje się kiedy Przyjedziecie...
Arni - dziecko Twoje rację ma w temacie basenu, KUP, gorąco polecam i zachęcam! :yes:
Martusia super że masz tą szkołę którą chciałaś:)
No ja tez sie ciesze :) jutro idziemy na spotkanie z dyr
To już zaczynają się zebrania:o????
Wiesz... miałam się pytać jak byłaś u nas co ze szkołą... ale wypadło mi z głowy...
jak była u Was to jeszcze nie wiedziała:lol:
EEEEMIIIIIIIIL!!!!!!!!!!!!!!!
POWIEDZ MAMIE, ŻEBY BASEN KUPIŁAAAAAAAA!!!!!!!!!! :p :lol2:
ciotka Depesia dorzuci połowę
Będzie Ci łatwiej w ogródku robić, ochładzasz się 10 minut i najbliższą godzinę w mokrym kostiumie w miarę normalnie funkcjonujesz. :cool:
Inaczej się nie da, no po prostu nie da się nic zrobić w ogrodzie!
tam się nie da .... robi się się tyle i ile normalnie przerwa wynosi i wypija się więcej piwa :lol2:
Wiesz... miałam się pytać jak byłaś u nas co ze szkołą... ale wypadło mi z głowy...
jak była u Was to jeszcze nie wiedziała:lol:
dokladnie :)
Przecież napisałam, że miałam się zapytać....
Sprawa basenu jest zamknięta przynajmniej przeze mnie na ten rok, o ile i na drugi też....
Już by był...
Ale....
No właśnie jest za dużo ale....
I chemia, i filtry i inne dynksy muszą być, i czyścić trzeba... czyli jest to kolejna rzecz do sprzątania przeze mnie dołożona więcej...
Ja po prostu już nie dam rady.. za nic...
Nie chcę basenu dmuchanego, postawionego w ogródku.. nie i już...
Jak basen to wkopany... z filtrami itd... a na to jeszcze mnie dzisiaj nie stać...
Młody jakby co to jezioro ma...
Tylko kawałek tam jest... ale jest...
Dziewczyny i Chłopcy..
Nasza forumowa koleżanka, Emiranda prosi o głos w konkursie...
Wystarczy kliknąć w link http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.mgprojekt.com. pl%2Fgaleria-konkursowa%3Fpn%3D4
Konkurs jest ogłoszony przez MG Projekt, w którym kupowaliśmy projekt domu Słodki na najładniejsze zdjęcie domu. Musisz kliknąć w link i tam zobaczysz miniarurkę domu Słodki trzeba kliknąć w pięść do góry !!!!
Ooo, na taki "prawdziwy" to nas chyba nie będzie never stać, ten "dmuchany" musi starczyć.
Ale zdaje egzamin, naprawdę!
Jak już nie będziesz dawałą rady się opierać, to wymięknij i kup dmuchany, raz się żyje! :lol2:
z nas to jednak wredna banda jest jak nic popieramy swoich:rotfl: no i kto ma z nami szansę;)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin