Wczoraj wieczór mój grzeczniutki i milutki czarnuch skoczył na moją dorosłą córkę. Skoczył z rozpędu niczym ryś na polowaniu. Córka była w drzwiach wejściowych, wróciła własnie z warzywniaka, w ręce trzymała reklamówkę z zakupami. Zaskoczona, upusciła siatkę, a kotek szybko zeskoczył na dół, porwał szczypiorek wystający z reklamówki i... schował się pod ławą ze swoją zdobyczą i zaczął ją zjadać. Wszystko to trwało krócej, niż się czyta.
Analizując sytuację doszliśmy do wniosku, ze kot nie skakał na córkę, tylko mu tak wyszło. On skakał do reklamówki, ktorą córka podniosła do góry, kiedy drugą ręką zamykała drzwi,a właściwie do wystającego szczypiorku.
Czy to normalne, że koty lubią szczypiorek??? Tzw. kociej trawy jeść nie chce.