Cytat Napisał EZS
Goni_Mnie_Peleton daj spokój. JoShi i tak wybiera z twoich postów to, co jej wygodne, nie czyta całości (albo nie chce). Zwykle lubiłam was wszystkich czytać a tu aż mam niesmak. Kluby, wymyślania sobie, złośliwości. Ufff, idę stąd.
OK i żałuje że dałem sie wciągnąć.

Zacytuje jednak jeszcze pare wypowiedzi z podobnego wątku .... ale nie podam kogo ......

Uśmiać się można:

"Dla mnie bezpańskie koty to taki sam szkodnik jak robale...."
"Jeżeli nawet uznać te szwendające się koty za szkodniki - czy należy je traktować gazem pieprzowym?

Jeśli tak konsekwentnie uznać je za szkodniki to prawdę mówiąc należałoby traktować je tak jak się traktuje szkodniki i sukcesywnie zmniejszać ich populację do poziomu kiedy przestanie szkodzić."

"Chyba nie chodzi o to, żeby zabić, tylko o to, żeby odstraszyć, prawda?

Nie... Chodzi o to, żeby w przyrodzie była równowaga, a nie jest. Kotów jest za dużo i pańskich i bezpańskich. I wszystko jedno jak to się zrobi sterylki czy inne sposoby ale populację trzeba koniecznie zredukować....."

"Ja w celu zredukowania populacji myszy w moim gospodarstwie używam kotów.

Jak je wytresować, żeby nie łapały słowików, jaszczurek, żaby i innych podobnych a łatwiejszych niż myszy?"

"...stanowią zagrożenie dla naturalnego środowiska, nawet te pańskie, szczególnie jak ich jest 5-10 na hektar. W tym zagęszczeniu, a jest ono realne (na jedną działkę 2000mkw 1-2 kotów) na nowo powstających osiedlach nie są naturalnym reduktorem. Doniesienia i to poważne są. Kurczą się naturalne siedliska jaszczurek, które są tępione przez koty. Podobnie jest z żabami i niektórymi gatunkami ptaków (np. słowik czy w rejonach miejskich wróbel)..."

"Po prostu dzielę zwierzęta na pożyteczne i szkodniki. Zdziczałe bezpańskie koty zaliczam do szkodników."



Hipokryzja?


http://forum.muratordom.pl/koty-w-og...t66604-240.htm


Pozdrawiam