Widać z rysunku.
Jak słoneczko się obudzi i spojrzy na solarek to samoczynnie ruszy konwekcja cieczy i transport energii.
Tym intensywniej im intensywniejsze jest nasłonecznienie.

W efekcie będzie stały gradient w tym małym zbiorniku pośredniczącym.
Układ pracuje z maksymalną skutecznością. To homeostat utrzymujący wysoką skuteczność przy optymalnej sprawności pędzony słonkiem.
Żadna elektronika PID czy nadążna tego równie dobrze nie zrobi, bo jest start-stopowa, a proporcjonalna byłaby za droga (zawory z siłownikiem liniowym-proporcjonalnym, znasz ich koszt?).
Wszelkie obliczenia pomijam, bo nie są potrzebne a i tak układ pracuje optymalnie!
Mogę nawet nie umieć ich wykonać! (akurat to umiem) a i tak będzie dobrze.
No, i co tu może się popsuć?
Słoneczko?


Musi być ten pośredni...
3 czy 4 tony na kilku m2 to bardzo dużo dla tego biedniutkiego stropu drewnianego, który tam jest...
Adam M.