dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 3
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 44
  1. #1

    Domyślnie Własny las i problem ze złodziejami drewna

    Witam

    Mam problem - moja rodzina posiada kawałek lasu, z którego cyklicznie wycinane są drzewa - jakiś rok temu wycieli nam sto kilkadziesiąt sztuk, w tym już zniknęło kolejnych kilkadziesiąt. Wcześniejszą kradzież zgłaszaliśmy na policji, ale teraz zastanawiam się czy jest sens, ponieważ wcześniej zakończyło się umorzeniem postępowania. Zresztą policjant o tym jak się dochodzenie zakończy poinformował nas już na wstępie. Teraz zakończy się pewnie tak samo...

    Czy ktoś z Was ma lub spotkał się z podobnym problemem? Może macie jakieś pomysły na rozwiązanie tej sprawy. Jak zabezpieczyć las lub przynajmniej siebie przed kolejnymi stratami?

    Proszę o rady - wszelkie pomysły (realne do zastosowania) mile widziane.

    Pozdrawiam

  2. #2
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Vafel
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    1.923
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    100

    Domyślnie

    Podpinam się pod pytanie, bo mam w dalekiej rodzinie podobny problem...

  3. #3
    Guest

    Domyślnie Re: Własny las i problem ze złodziejami drewna

    Cytat Napisał wp03
    ...Proszę o rady - wszelkie pomysły (realne do zastosowania) mile widziane.

    Pozdrawiam
    kradną mi co roku
    zgłaszam
    scenariusz mniej wiecej taki
    jak juz uda sie ustalic sprawce - za mała szkodliwośc społeczna czynu /prokuratura rozdziela włascicieli którym ten sam złodziej nakradł i nie robi złodziejowi jednej wielkiej sprawy za kradzież tylko kazdemu z okradzionych pisze ze złodziej nakradł za mało aby mu cos zrobić/

    inny scenariusz /to jak policja wie ze i tak sprawe prokuratura umorzy ale ja sie upieram i zgłaszam do protokołu / - odpisuje - sprawcy niewykryto

    ostatni scenariusz - i po co pan bedzie wogóle zgłaszał ...

    ale wystarczy abym ja sam w swoim lesie wyciął swoje drzewo i tego faktu nie zgłosił ...wtedy traktuja mnie jako przestępce który niszczy srodowisko
    a na takich sa paragrafy i srogie kary ...
    albo nichby jakis kłusownik założył wnyki w moim lesie i cos sie złapało ... i zapomniał zabrac skłusowana sztuke
    wole nie myslec ...

  4. #4
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Jarek.P
    Zarejestrowany
    Aug 2004
    Skąd
    pod Warszawą
    Posty
    7.502
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    442

    Domyślnie Re: Własny las i problem ze złodziejami drewna

    Cytat Napisał wp03
    Witam

    Mam problem - moja rodzina posiada kawałek lasu, z którego cyklicznie wycinane są drzewa -[...]
    Czy ktoś z Was ma lub spotkał się z podobnym problemem? Może macie jakieś pomysły na rozwiązanie tej sprawy. Jak zabezpieczyć las lub przynajmniej siebie przed kolejnymi stratami?

    Proszę o rady - wszelkie pomysły (realne do zastosowania) mile widziane.

    Pozdrawiam
    Przerabiałem ten problem w skali mikro: cały mój las składa się z ok. setki drzew, ukradziono kilka. Sam zgłaszałem kradzież jednego, policja nawet nie wszczeła postępowania, ponieważ wartość skradzionego drzewa została oszacowana na 50zł a więc poniżej progu stanowiącego o przestępstwie. Wcześniejsze 5 drzew zgłaszał na policję pośrednik, od którego działkę kupiłem, on wtedy usłyszał niezbyt zawoalowaną sugestię, czy to aby on sam nielegalnie tych drzew nie wyciął i że za to jest grzywna w wysokości kilkudziesięciu tysięcy za drzewo...

    Co zrobiłem? Ogrodziłem działkę. Drzewa były wycinane po prostu na opał, ogrodzenie wystarczyło, żeby winowajcy przenieśli się gdzie indziej.

    J.
    Dom w Lesie - Dziennik Budowy
    Nie tylko Dom w Lesie - moja strona

    Zasadzić dom, spłodzić drzewo i wybudować syna... czy jakoś tak...

  5. #5

    Domyślnie

    Dzięki za odzew

    Ba wyciętych kilka czy kilkanaście drzew to powoli staje się normą. Niestety u mnie na tym się nie kończy. Ktoś zrobił sobie stałe miejsce do pozyskiwania drewna. Okoliczności są dla niego (prawie wiem kto) sprzyjające:
    - zna dokładnie teren (mieszka przy samym lesie i prowadzi tartak) i nigdy się jeszcze nie pomylił, i nie wyciął drzew z sąsiednich działek (a trzeba przyznać są tam piękne drzewa - u mnie już co ładniejsze wyciął)
    - ja mieszkam w mieście oddalonym o kilkanaście kilometrów i na działkę wpadam tylko od czasu do czasu, jak czas i pogoda pozwala. Zresztą mój las jest położony w środku większego lasu i ok. kilometra od działki.
    - zwykle dowiaduję się kilka dni po fakcie wycięcia

    Ogrodzenie lasu w środku lasu też nie wchodzi w grę. Na policję zgłaszam już tak dla zasady i by uniknąć ewentualnych problemów (posądzenia o samowolne wycięcie).
    Też mi się wydaje, że to nasze prawo jest za bardzo "wygodne" dla przestępców, a tym przestrzegającym jego norm często tylko komplikuje życie. A powinno być przecież odwrotnie.

    Cała sytuacja mnie po prostu już męczy. Myślałem, że może las wykorzystam przy okazji budowy domu, ale jak tak dalej pójdzie to zanim zacznę budować to z lasu pozostanie wspomnienie.
    Stąd zastanawiam się co z tym fantem zrobić - sprzedać las, wyciąć drzewa i sprzedać, ubezpieczyć czy ja wiem co jeszcze?
    W to, że złapię gościa ja czy tym bardziej policja to niestety nie wierzę?

    pozdrawiam

  6. #6

    Domyślnie Las

    Podobny problem miał mój teść.Znalazł wycięte drzewa u sąsiada.Zglosił na policję ,ktora po słojach udowodniła kradzież.Najgorzej wyszedł na tym teść,bo po wsi poszła wieść ,że "kabluje".
    Jak wiesz kto,to zgloś na policję.Drzewa na pewno nie znajdziesz,ale gwarantuję Tobie,że kraść będą już inni.

  7. #7

    Domyślnie

    To nie takie proste - wcześniej jak zgłosiłem policja też go sprawdzała. A teraz dalej wycina drzewa, bo myślę, że to ta sama osoba.
    Niestety na gorącym uczynku nie złapałem i mogę tylko spekulować (mogę też się przecież mylić) a pewności mieć nie będę choć ślady zaprowadziły mnie w pobliże jego tartaku. Ponadto we wsi jak plotka niesie (znana również policji) z tego procederu utrzymuje się kilka rodzin. Zresztą podpierając się wypowiedzią tamtejszego policjanta wiedzą kto się trudni nielegalną wycinką tylko brak dowodów.
    Ponadto w moim przypadku po średnicy pni nie udowodnią, ponieważ nim ja się dowiem i zgłoszę to jest już po zawodach - zdąży wszystko upłynnić lub przerobić.

    Czują się bezkarni i robią co chcą, a ja mam tylko straty i nie wiem jak je przynajmniej ograniczyć.

    pozdrawiam

  8. #8
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar majki
    Zarejestrowany
    Apr 2002
    Posty
    4.925
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    516

    Domyślnie

    We własnym rodzinnym lesie rozwiązaliśmy to w taki sposób : zaprzyjaźniony człowiek ze wsi ma nasze "pozwolenie", że raz do roku wolno mu wyciąć drzewa suche albo obumarłe od roku ubiegłego. Zasada jest taka, że wycina je i składa na brzegu lasu w kupce, już bez gałęzi.
    Połowa jest jego + te obcięte gałęzie, połowa nasza.
    Już taki człowiek co wie, że danego lasu może mieć coś dla siebie nie pozwoli innym coś wyciąć...
    Z drugiej strony las jest doglądany w okresie letnim prawie codziennie ( przy działce letniskowej ) a zimową porą min. raz na miesiąc.
    Bywały sytuacje "nielegalnej" wycinki. Skończyły się jak człowiek ze wsi "przejął" las. Obecnie nie ma już wycinanych drzew "dużych".
    A, że ponad 6 ha, to tych "suchotków" co roku jest trochę. Z reguły zabiera dla siebie 2 wozy takie jak ciągnie koń : jeden drzewa, drugi gałęzi. W zimę ma czym palić.
    I ja też

    pozdrawiam, majki
    mój domek ...
    komentarze ...
    były dziennik budowy ...

    mieszkamy w domu od 28 czerwca 2010 ...
    impossible is nothing ...

  9. #9

    Domyślnie

    To jest ciekawe rozwiązanie, tylko nie wiem czy ja będę go umiał (mógł) zastosować.
    Z pilnowaniem lasu też problem ze wsi w której mam działkę najkrótsza "droga" to obecnie zaorane pola - czasami ciężko przejść.
    Jedyne co to sąsiedzi czasami dadzą znać, że wycieli i też tylko tak jak okazja się nadarzy.

    pozdrawiam

  10. #10

    Domyślnie

    U moich rodziców w lecie też kradną drzewa. Zero zainteresowania władz.
    U sąsiada wycięli 30 sztuk wiekowych dębów, pięknych drzew wartych grube tysiące. Policja miała to w du....
    Facet podał adres gdzie mogą znaleźć te drzewa a oni nawet się nie pofatygowali.
    Taka rzeczywistość. Przejdźcie się kiedyś na pierwszy lepszy komisariat to zobaczycie dlaczego. Dostają grosze, robią w uwłaczających warunkach, zawaleni tonami papierów i akt.
    Każdy tylko patrzy żeby sprawę umorzyć i choć trochę przewalić te papierzyska.
    Niedofinansowana, niedoinwestowana, niedoceniona policja lepsza nie będzie. To nie ich wina, tylko tych głupków wyżej którzy oczywistych rzeczy nie widzą.
    Mamy kryzys - trzeba oszczędzać. Oczywiście na czym? Na policji.
    Pozdrawiam

  11. #11

    Domyślnie

    Niestety przed kryzysem policja też taka był - widocznie cały czas jest niedofinansowana. Za to złodzieje drzew finansują się sami i mają się całkiem dobrze - kryzysu i bezrobocia u nich nie widać.

    Pozdrawiam

  12. #12

    Domyślnie

    Co by nie mówić i tak teraz nie kradną na taką skalę jak kilka, kilkanaście lat temu. Dziś wątpię aby ktośsię odważył przywieźć do tartaku nie ocechowaną sztukę. Jak taką znajdziesz w tartaku to policja napewno się tym zajmie i gość miałby spore problemy. Za to poza tartakami (gdzie drewno jest raczej legalne) są paleciarze. Tam idzie wszystko a najczęściej kradzione. W nocy przywiezie a rano już palety z tego zbijają . I tam bym szukał swojego drewna.


    Umnie kilka lat temu tak kradli, że nawet jak ktoś był w lesie i widział to musiał spieprzać bo by dostał po głowie. Nie pozostało mi nic innego jak ubiec złodziei i wyciąć resztę w pień. Stres z posiadania ładnych drzew był tak duży ( ciągła myśl czy jeszcze stojączy już je ukradli) ,że po wycince wszyscy czuli się szczęśliwi. Dziś mam młode nasadzenia i miejsce do ustawienia na swoim wozu. A drewno jak mi potrzeba utnę to tu, to tam (żadne jakieś sztuki bo takich już nie ma prawie- takie tam patyki)


    A co do zabezpieczenia lasu to obecnie opłaca się gajowego. Tzn musi się zebrać grupa właścicieli i opłacać abonament gajowemu a raczej gajowym. Tym którzy się opłacają raczej już nic nie ginie. za to tam gdzie sięnie opłacają to gajowy nie zachodzi czyli wiadomo co się tam dzieje

    Tym którzy mają kilka drzew to radzęwyciąć w pień, nasadzić nowych a las podziwiać u sąsiadów albo państwowy. Zobaczycie jak wam ulży.
    Pozdrawiam marcin714

    Regulamin forum

  13. #13

    Domyślnie

    Mój znajomy również miał problem z kradzieżą drzew w swoim lesie i rozwiązał to w sposób bardzo niekonwencjonalny. Nie polecam tego typu rozwiązania ale chciałem o nim napisać. Otóż mój znajomy kupił dużo gwoździ i wbijał je od ziemi do wysokości 100-180cm. Po jakimś czasie gwoździe wrosły w drzewo i nie było ich widać. Nie jeden cwaniaczek rozwalił sobie łańcuch przy próbie wycinki takiego drzewa. Takie wiadomości szybko się rozeszły po wioskach i od tamtego czasu znajomy nie ma już problemu z kradzieżami. Oczywiście nie jest to "zdrowe" rozwiązanie dla drzew.

  14. #14
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar jajmar
    Zarejestrowany
    Jan 2004
    Skąd
    Tarnobrzeg-Rzeszów
    Posty
    10.218

    Domyślnie

    Cytat Napisał grzegorz_si
    Przejdźcie się kiedyś na pierwszy lepszy komisariat to zobaczycie dlaczego. Dostają grosze, robią w uwłaczających warunkach, zawaleni tonami papierów i akt.
    A co to ma do rzeczy ? Maja pracowac a jak im źle mogą sie zwolnić. Nie opcji udawania. Nie ma nakazu pracy w policji.

  15. #15
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar jajmar
    Zarejestrowany
    Jan 2004
    Skąd
    Tarnobrzeg-Rzeszów
    Posty
    10.218

    Domyślnie

    x2 było

  16. #16
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    sSiwy12

    Zarejestrowany
    Mar 2006
    Skąd
    vel bajbaga
    Posty
    10.842

    Domyślnie

    Sama kradzież drewna nie jest jeszcze tak uciążliwa, jak ewentualne wtórne koszty jakie może ponieść właściciel lasu. Warto zapoznać się z Ustawa o lasach: http://lasypl.w.interia.pl/Ustawa%20o%20lasach.htm , zwłaszcza Art. 13, 19.3, 24, 79.

    Dlatego warto zatrudnić fachowca (np. gajowego) do „gospodarowania” tym terenem, a nie tylko ze względu na „ochronę”. Podpowiadam, że można też zatrudnić strażnika leśnego – to już do ochrony.

    Niestety, „bycie” właścicielem lasu niesie za sobą obowiązki – nieraz bardzo kosztowne.
    Jeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.

    Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.

  17. #17

    Domyślnie

    Cytat Napisał jajmar
    Cytat Napisał grzegorz_si
    Przejdźcie się kiedyś na pierwszy lepszy komisariat to zobaczycie dlaczego. Dostają grosze, robią w uwłaczających warunkach, zawaleni tonami papierów i akt.
    A co to ma do rzeczy ? Maja pracowac a jak im źle mogą sie zwolnić. Nie opcji udawania. Nie ma nakazu pracy w policji.
    Chcę Ci tylko powiedzieć że w obecnych warunkach policjanci nie mają ludzkiej możliwości załatwienia wszystkich spraw tak jak sądy i prokuratura. Umarzają co mniejsze sprawy a zajmują się tymi poważniejszymi (z wyjątkami oczywiście - patrz kostka masła i babcia).
    To efekt oszczędzania na tych instytucjach.
    Mnie też krew zalewa że jak, np jakiś szczyl ukradł mi radio i pojechałem na policję to musiałem czekać 2 godziny, po czym i tak przyszło zawiadomienie o umorzeniu i byłem pewny że nic nie zrobili.
    Dlaczego? W tym czasie czekało kilka osób napadniętych i okradzionych, przywieźli jakiś dwóch gnojków którzy tłukli kogoś na ulicy a na korytarzu do kaloryfera siedział jeden przykuty kajdankami. Wszystko obsługiwały dwie osoby.
    Taka jest rzeczywistość. Miej pretensje do idiotów na górze.
    Tekstem typu: "jak nie chcą niech nie pracują" daleko nie zajdziesz. Dobrze niech nie pracują. Do kogo wtedy pójdziesz jak dostaniesz w "papę" na ulicy?

  18. #18
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar jajmar
    Zarejestrowany
    Jan 2004
    Skąd
    Tarnobrzeg-Rzeszów
    Posty
    10.218

    Domyślnie

    Cytat Napisał grzegorz_si
    Tekstem typu: "jak nie chcą niech nie pracują" daleko nie zajdziesz. Dobrze niech nie pracują. Do kogo wtedy pójdziesz jak dostaniesz w "papę" na ulicy?
    Nie bede się łudził ze sprawca zostanie ukarany i nie stracę 2 godzin na zgłoszenie faktu pobicia.
    Jeżeli maja podstawe do umorzenia to powinni sprawy umarzać czy nam sie to podoba czy nie, ale jeżleli piszesz że umarzają bo maja za mała płace to sory ale to chyba przesada. Niezależnie od wyskości płacy powinni wykonywac swoje obowiązki zgodnie z prawem. A nie na zasadzie dzis sprzątam biurko i umarzam.

  19. #19

    Domyślnie

    Witam

    Policja jaka jest to jest - różnie bywa i lepiej i gorzej, ale to tylko ludzie. W wątku tym nie chodzi mi o krytykę samej policji, ale o znalezienie sposobu na uniknięcie lub ograniczenie strat z tytułu posiadania lasu.
    Jak "zagospodarować" las by przynosił zysk lub przynajmniej ktoś na mój koszt się nie bogacił? Posiadać las nie powinno być równoznaczne z problemami i samymi tylko stratami.

    pozdrawiam

  20. #20
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar naLeśnik
    Zarejestrowany
    Aug 2007
    Posty
    2.474
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    112

    Domyślnie

    Cytat Napisał sSiwy12
    ......Podpowiadam, że można też zatrudnić strażnika leśnego – to już do ochrony......
    z tym "zatrudnieniem" to raczej przesadziłeś

Strona 1 z 3

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony