Wiolasz, my też rozważamy taki myk, żeby Inwestorek sam popełnił szafę. Ale czy wystarczy na to funduszy, to nie wiem jeszcze; wymierzymy, ponegocjujemy i się dowiemy.
wieszaczek taki, jak OK zrobiła - piękny jest, ale dla mojej rodziny patologicznej niewystarczjący. U mnie w sumie jest czterech chłopów i ja jedna nieboga. Tylko ja lubię czysto i schludnie. Oni lubią iść na łatwiznę - tzn. za Jacusia jeszcze ja odpowiadam, ale nie mam złudzeń, za dwa lata będzie taki sam. A to oznacza, że kurtki wiszą byle jak, i to wszystkie, jakie dany osobnik posiada - nie ma takiej opcji, że te gorsze, noszone tylko po drwa czy węgiel albo na zabawę w błocie, są schowane gdzie indziej... Nie, wszystko ma być pod ręką i już!
No nie wiem zresztą. Moż eim się pozmienia, gdy już będziemy mieli więcej miejsca. Na razie wiatrołap to dla mnie zagwozdka.
Poza tym codziennie bywają u nas nastoletni goście, pojedynczo, podwójnie, czasem jeden po drugim, czasem się zazębiają. Do tego dochodza goscie dorośli - rzadziej, ale też. Może zrobić nad pufą wieszak dla gości? A może taki wieszak stojacy postawić?
Ech, nie wiem!!!!!!!!
Aha, a co do puf, to chyba niewiele drożej wyjdzie kupić. Za 40 -50 zł na allegro bywają nie najbrzydsze.