Dziewczyny, przestańcie. Każda z nas ma swój sposób na wychowanie dziecka i tak je wychowuje. Nie ma znaczenia pod względem ukształtowania emocjonalnego dziecka to czy śpi z rodzicami czy nie. Dla mnie córka też była wytęskniona, wyczekana i lubię mieć ją blisko siebie. Nawet w nocy. I może dlatego nie potrafię zdobyć się na to, żeby zacząć ją odnosić do łóżka. A rozwija się doskonale. Wczoraj bylam na zebraniu w żłobku i okazało się, że jest najlepsza w grupie pod względem mówienia (mówi dużo i ładnie), samodzielności (sama się ubiera, siada na taki mały sedes) . A przy tym jest taka kochaną przylepką. I nie widzę tu związku z tym, że często jest z nami w łóżku...