-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
nadmiar pracy w pracy i budowa
Nie wiem czy tak macie - może miewacie, ja mam to ostatnio cały czas
Jak przyjdę do pracy to mi się nie chce, tj chcę coś zrobić ale nic mi się nie klei.
jak wygląda tło?
firma związana z telekomunikacją, IT, dużo ludzi, pracuję jako kontraktor - taki 'wynajęty robol' - przy testowaniu programowaniu itp.
Od prawie 2 miesięcy w robocie siedzę dłuugo, przez 6 tygodni uzbierało się około 80godzin dodatkowych (niby mają być płatne), dodatkowo jeszcze budowa na której na raz jest robione ocieplanie (we własnym zakresie), rozgrzebana elektryka (we własnym zakresie), hydraulik robi co/cwu i powoli widać dno zasobów gotówkowych.
w pracy (etatowej) jest spora presja (a mi to coraz bardziej lotto). nie ma dnia żebym nie poględził, czasem czuję się jak taki testowy osiołek - a dorzucimy jeszcze troche, zobaczymy kiedy pęknie - najbardziej boli to że nic nie idzie - w biurze nie idzie. Pewnie z chęcią zmieniłbym pracę. Znacznie większą satysfakcję mam na budowie - fajnie było jak zadziałała własnoręcznie złożona instalacja alarmowa, albo zaciągnęło się siatkę zbrojącą styro - ot rzeczy które można dotknąć.
Efekt 'zapracowania' taki, że prawie nie widzę rodzinki (obecnie są u teściów - bo i tak byśmy się nie widywali), młoda w niedzielę rzuca tekst 'tatusiu, a ty dziś nie w pracy?', albo rano do żony 'mamo obudź się, tata wrócił, słyszałam klucz w drzwiach' - fakt wróciłem o 2giej, a klucz był o 8mej rano jak wychodziłem.
wypalenie zawodowe? nadmiar pracy? lenistwo?
wiem że czasem trzeba zwolnić - pozwoliłem sobie na to w ostatnią sobotę: 1.5h przed telewizorem - nic nie robienia (oczywiście po powrocie z biura)
byle dobrze było i na wszytko starczyło i czasu i kasy
-
-
ELITA FORUM (min. 1000)
-
-
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Od stycznia do kwietnia własciwie ciągle byłem w pracy. Najpierw pełny etat, a później, a właściwie równoczeście całodobowy etat zwany własna firma plus duzy klient. O budowie nie wspominam. Spałem, a własciwie drzemałem po 4 godziny/dobę.
Na króką metę da się wytrzymać. Teraz trochę przystopowałem, ale po wakacjach zanosi się na powtórkę z rozrywki. Co by nie powiedzieć - sam sobie zgotowałem ten los.
-
-
REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)
NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM
Tylko spokojnie.
Rozwalenie psychioczne i takie "rozerwanie" pomiędzy pracą, budową i rodziną to stan normalny.
Pytanie jak mu zaradzić.
Jestem "operacyjnym" więc planuję i koordynuję różne projekty.
To co powyżej to też "projekty"
Zaplanujcie to sobie.
Wiem, że życie weryfikuje - ale w moim przypaku spokój duszy następuje gdy mam plan gry.
Najpierw ustalam priorytety - co dla mnie jest najbardziej istotne. Często się nad tym zastanawiam i wiem, że nie ma jakiś standardów.
U mnie najpierw jest rodzina, potem praca ( bo trudno będzie bez kaski) a potem przyszła budowa (właśnie sie zaczyna więc sie okaże. A ponieważ mi się nie spieszy z tym domem to jest to ostatnie miejsce)
Kartka, długopis, zaplanowanie tych trzech obszarów na najbliżeszy tydzień, miesiąc, rok.
To ćiwczenie dla duszy. Jak będzie tak będzie, ale dobrze sobie to wszystko poukładać...
-
REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)
NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
ciągnąłem prawie przez półtora roku dwie prace i budowę.. w domu przeważnie też pracowałem.. fakt że sporo kasy było na budowę, ale w pewnym momencie prawie straciłem kontakt z rzeczywistością.. zdarzały się dni że nie widziałem jaki to dzień, czy też co robiłem dwie godziny temu. powiedziałem dość.. zrezygnowałem z jednej z prac... budowa też trochę inaczej będzie sie toczyć. teraz większość popołudni mam wolne i mam czas pobycie z rodzinką.
ja jestem zadowolony z podjętej, dobrej decyzji
pozdrawiam
m.
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum