Słuchajcie, wpadłam w jakiś obłęd ukorzeniania Pozamawiałam różne patyki, porobiłam sztobry z krzewów, które już mam i robię eksperymenty - ukorzeniam w piachu, w wodzie, albo na przemian (a oststnio robię próbę w trocinach) Podglądam co tam się dzieje, czy już kalus, czy korzonki, no jakaś psychoza już.
Kiedy mi przejdzie?