Witam.
Mój dom jest na etapie stanu surowego zamkniętego. Budowę rozpocząłem w maju 2008r. Miałem wybieraną platforme pod fundamenty bo dom mam położony na działce ze sporym spadkiem. I tu zaczął się problem z uwagi na ogromną ilośc przestrzeni do zasypania-dom parterowy, wys.ściany fundamentowej ok.1,4m, pow.ok 200m2 do zasypania. Aby to jakoś zasypać poszło mi ok. 50 wywrotek pospółki, ale to i tak za mało. Wykorzystałem do zasypania glinę wybraną z wykopu, sądząc, że jak wsypię na spód niewielką warstwę, to będzie wszystko OK. Po zasypaniu ścian fundamentowych od wewnątrz i oczywiscie na zewnątrz, żeby się nie rozeszły, grunt był zagęszczany ubijarką z platformą (waga ok.200kg). Ubijanie odbywało się tylko na wierzchniej warstwie po zasypaniu całości, tzn.glina na spodzie, pospołka zmieszana z gliną i sama posółka na wierzchu. Na samoczynne ubijanie, czy zlewanie wodą nie było czasu. Po kilku dniach została wylana płyta, na folię izolacyjną+kratka stalowa dla wzmocnienia+beton B20. Wszystko było OK.do czasu wystąpienia ulewnych deszczów w lipcu-wtedy jeszcze nie było dachu. Po tych deszczach tragedia-zaczęła siadać płyta, mało tego, na płycie są posadowione ścianki działowe 12 z porothermu, które mi się zaczęły walić. Są pomieszczenia, w którycgh płyta mi nie siadła, najgorzej jest na dużych powierzchniach-w salonie, przedpokoju- siadło ok.10 cm i dalej siada. Co tu teraz robić?
1. Czy mam rozbierać ścianki działowe i zastąpić je lekką konstrukcją na stelażu, z regipsów, bo w projekcie nie było ścian fundamentowych pod ścianą działową i widocznie jest to za duże obciążenie na płytę
2. Co zrobić z siadającą płytą?

Czytałem na forum, że jedni ją skuwali, dobierali się do żwiru, ubijali go jeszcze raz, wylewali płytę na nowo itd. Ale szystko to się działo przy chudziaku, jaki wylewali, ja zaś mam mocny beton-wartstwa 10cm, beton B20.

Mam takie rozwiazanie, żeby zrobić zbrojenie, pręt 12, opierajac je na ścianach fundamentowych, nastepnie pośrodku salonu skuć beton, zrobić zbrojony murek na długości pokoju, zeby na nim oprzeć stalowe pręty bo szerokosc salonu jest zbyt duża, żeby puścić pręt przez całą szerokość bez podpórki (szer.6,5m). Potem na to wylać znowu beton B20. Jest to jednak znaczny koszt, ale czy da mi gwarancję, że już w ogóle nigdy nie bedzie siadać?
A może jest inne rozwiązanie? Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie fachowców. Zaznaczam, że koszt w tej chwili nie gra tu roli-ma to być zrobione dobrze i nigdy nie siadać. Pozdrawiam.