Mają ludzie ułańską fantazję w dobie inflacji kryzysu i widma wojny zaciągać krdeyty na dom , osobiście wolałbym wyprowadzić się nawet 400 km tam gdzie mieszkania są jeszcze w normalnej cenie i dupcyć cały dom bo to czysta mordęga i kasa bez dna , mało się o tym mówi a powinno na każdym kroku że nawet jakies ogrzewanie to koszt 50 tys skromnie na które trzeba co miesiąc też wydać kasę obeście samo też się ie zrobi , tysiąc tysięcy wydatków tylko zachodzi pytanie czy aby na pewno to warte tego ? nie lepiej w bloku przekimać ? ja kupiłem używany dom do remontu ale remont skończyłem jak wszystko było tanie a i do teraz mam wydatki niby na nic ale jest tego od groma , odkąd zamieszkałem w domu to na rybach byłem może z 20 razy w ciągu 6-ciu lat a jak mieszkałem na blokach to w sezon byłem ze 40 razy święty spokój luzik 550 zł czynszu co miesiąc za 60m2 z ogrzewaniem i to wszystko , ja bym nie budował domu zwłaszcza teraz i czasem mam myśli czy aby dobrze zrobiłem hm nie wiem do końca ale jak da durna myśl o kupnie czy budowie się zrodzi to chyba odwrotu nie ma też tak miałem ,szkoda że my nie myślimy tylko działamy instynktownie wszak życie mamy tylko jedno więc po co sobie je utrudniać ba nawet do rozwodów często przez budowę dochodzi więc czy naprawdę jest tego to warte ? każdy sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie .