Od wczoraj, godz 19 przesuszam pomieszczenia profesjonalnym osuszaczem. W ciągu nocy wyciągnął z domu kika litrów wody.
Wilgotność względna w dużym pomieszczeniu spadła przez noc z 54% na 44% (pomiar domowym higrometrem).
Po przewietrzeniu domu, w kilka minut wilgotność skacze na 50-52% (w tym czasie higrometr podaje na zewnątrz wilgotnośc ponad 65%)
Zauważyłem jednak, że w niektórych miejscach parkiet odkleił się od podłoża. Trudno ocenić mi na ile jest to wpływ osuszania, ale mam
wrażenie że wcześniej tego
objawu nie było w odkrytych dzis miejscach. Dla przypomnienia, klej użyty do parkietu to dwuskładnikowy poliureatnowy SLC L38.
Proces osuszania wydaje się dosyć gwałtownie ingerować w podłogę...
Dziś wieczorem będzie pomiar wilgotności podłogi.
Powoli zaczynam powątpiewać czy uda się tą przyklejoną podłogę zrobić bez kompromisu jakości. Jak sobie pomyśle jak wygląda zrywanie parkietu, robi mi się słabo