Na forum jestem już parę ładnych lat, dom budujemy też kawał czasu. Im bliżej końca, tym więcej rozterek.
Dłuuuugo się zastanawiałam czy założyć wątek, ale ostatecznie decyzja została podjęta
Najpierw wyjaśnienie skąd tytuł:
Marzyliśmy o umiarkowanie nowoczesnej parterówce, z grafitowym dachem, w miejscu, gdzie las "zagląda przez okno"... Tak zawsze wyobrażałam sobie mój dom. Bywa, że życie dość szybko weryfikuje cele, albo... przynajmniej przesuwa je na dalszy termin
Różne przyziemne i mniej przyziemne sprawy uniemożliwiły poszukiwania wymarzonej działki, a ta, którą mieliśmy w zasięgu nie odpowiadała nam głównie ze względu na lokalizację. Nie mieliśmy czasu na samodzielne budowanie, zatem w lipcu 2008 roku... podjęliśmy decyzję o zakupie domu od spółdzielni (do dzisiaj nie wiem czym się różni formalnie działanie naszej spółdzielni od działań dewelopera, ale ta wiedza nie jest mi już do niczego potrzebna ).
I w ten oto sposób postanowiliśmy zostać właścicielami jednego z 43 domków na osiedlu w naszym mieście. Położenie dla nas idealne, sam domek...hmmm... dalece odbiegał od tego z marzeń
Ominęła nas masa papierkowej roboty - to na pewno, za to decydując się na takie, a nie inne rozwiązanie musieliśmy chcąc nie chcąc przyjąć szereg rzeczy, które nie do końca nam odpowiadały (jak bryła domu czy kolor dachu). Jak się nie ma co się lubi... I tak nawet najbrzydszy dom będzie lepszy niż mieszkanie. Co się będzie dało - zmienię, czego nie dam rady zmienić - pokocham
Cofam się zatem w czasie i wracam do ważniejszych etapów budowy.
lipiec 2008:
Podpisujemy umowę o budowę domu w stanie surowym zamkniętym.
Dom na osiedlu ma oczywiście swoje dobre i złe strony. Do złych należy m.in. to, że kompletnie nie podoba mi się projekt elewacji, a dachu nie mogę przeboleć, bo jest BLE ceglasto czerwony ;( (nie mam nic do czerwonych dachów w klasycznych domach, ale w swoim... wolałabym tego uniknąć)
Ogólnie z zewnątrz nijak mi do wizji nie pasuje i jest tak odległy od mojego wymarzonego projektu, że nie wiem co..., ale domek na tym osiedlu jest idealnie położony (jak na wsi, ale blisko centrum, blisko do pracy, blisko szkoła, przedszkole i rodzina).
Dom w stanie surowym, zamkniętym ma stanąć pod koniec sierpnia 2009. No, a potem dopiero się zacznie
Na szczęście mamy sporą (jak na tego typu osiedle) dowolność w wyborze różnych elementów domu, w tym: kolor elewacji (ufff), wielkość okien, materiał podjazdów itp. No i całkowitą dowolność aranżacji wnętrza (w tym samodzielne stawianie ścianek działowych).
Oto nasze "cudo":
Rzut parteru:
Rzut poddasza:
Działka niestety nasza nie jest (na razie w dzierżawie, potem do wykupu) - czyli dom (mimo, że go kupimy) też nie. Sytuacja jest dość skomplikowana - jak zwykle
Ale damy radę. Będzie taka w sam raz - ok. 1000 m2
16.10.2008
Już się mury pną do góry
Przesunęliśmy okno w kuchni (było wg projektu pod podciągiem (?!)), powiększyliśmy też wszystkie okna w kuchnio-jadalnio-salonie ze 120x150 do 150x150
i 31.12.2008
a w kwietniu 2009:
Po drodze zmieniliśmy kolor cegły klinkierowej z takiego
na taki:
Ta żółtopomarańczowa dobrze grała z dachem, ale nadawała bardzo klasyczny styl całości. A ja chciałam zrobić wszystko, co w mojej mocy, by ten dom jakoś "zneutralizować".
wrzesień 2009
Mamy drzwi zewnętrzne (czerwiec), okna (sierpień), ocieplenie i zagruntowaną elewację
styczeń 2010:
Mamy na działce prąd! Można zaczynać prace wewnątrz
Jest i brama garażowa
Szkoda, że śnieg nie przykrywa dachu cały rok
Tymczasem wewnątrz...
czerwiec 2010:
Mamy wszystkie instalacje!!!
lipiec 2010:
Elewacja zmieniła kolor na... kolor zaprawy murarskiej Trzeba było "wyjść" z bieli, bo po 1 bardzo się brudziła, po 2 kontrast między brązem klinkieru, bielą ścian i marchewką dachu był dla mnie nie do zniesienia!
przed:
po:
Jestem chyba jedyną osobą, której ten kolor się podoba i wcale mi to nie przeszkadza Jedyne, co nieco mnie drażni, to zbyt jasne bonie. Miały być dwa tony jaśniejsze niż ściana, a wyglądają jak białe... Miałam to zmienić, ale pewnie już tak zostanie... jak zwykle
W listopadzie mieliśmy zamontowany kocioł, podpisaną umowę o dostawę gazu, a do końca 2011 roku były już tynki, wylewki oraz ocieplone i wygładzone poddasze, a także garaż w płytkach
29.12.2012 roku działka, a wraz z nią dom, stał się formalnie nasz !!!
Zapraszam do środka
Póki co tylko do salonu, bo reszty zdjęć brak, a w pomieszczeniach (poza łazienkami) nic się na razie nie dzieje.
Widok z salonu na kuchnię z jadalnią:
Rzut z góry i pogląd na podział między kuchnią a jadalnią... nie ma niestety dużo miejsca.
Widok "zza stołu" na salon:
I widok z kuchni:
Stan obecny: łazienki w trakcie wykańczania, lada chwila będą kładzione płytki na podłogę w wiatrołapie, kuchni, jadalni i części salonu.
Poszukuję podłogi warstwowej na podłogówkę. Właściwie czekam na kolejną próbkę koloru od producenta.
Do zrobienia zostały schody (zamówione), wykończenie kominka, okładzina podłóg, kuchnia, drzwi, malowanie, oświetlenie, meble i... możemy się przeprowadzać. A właściwie musimy... do końca sierpnia...
Wszystkich życzliwie zaglądających serdecznie witam i zapraszam do odwiedzania, komentowania, pogawędek Często zapewne będę zasięgać Waszych porad, za które już teraz z góry serdecznie dziękuję.