Napisał
Kaczorek
Moje zdanie jest taki : teściowa może i nie jest złą kobietą, ale mam do niej i do teścia duż żal.. Jeszcze przed slubem slyszeliśmy, że musimy sobie wynająć mieszkanie bo u nich "jest tak mało miejsca" i to boli..
Gdyby chcieli wprowadzić się do mnie, to usłyszą dokłądnie to samo, nawet jak miałbym wybudowany dom 300mkw to powiem im tę samą sentencję którą ja usłyszałem..
My i tak z nimi byśmy nie mieszkali, mielismy sobie cos wynająć jeszcze przed slubem, ale oni woleli się zabezpieczyć i tak na wszelki wypadek nam uswiadomic, abyśmy nie rozwazali zamieszkania u nich..
Drugą sprawą jest, że przez jakis czas nie mialem pracy po slubie, zona również nie pracowała, każdy wie, jak jest w Polsce z pracą i nigdy nie mielismy ZADNEJ pomocy ze strony moich teściów, nigdy, ani złotówki..
Moi rodzice pomagali nam jak mogli, rownież finansowo, co nie bylo łatwe z uwagi na to, ze oboje zarabiają po 700 zł na ręke + małe dochody z działalności artystycznej (tata jest malarzem artystą) nie było tego dużo, po 100, 150 zł miesięcznie, ale dla mnie były to najważniejsze pieniazki na swiecie i dane z dobroci serca... Od teściów nie dostaliśmy ANI złotówki..
Także kochani mam prośbę, przestańcie piep...ć o szlachetności i kąciku który się "mamusi" należy. Teściowie swoim życiem zapracują sobie na to co zasłużą, nie mam ochoty ich wziąć do siebi i na pewni NIE wezmę, prędzej się rozwiodę.
Domu nie stracę, mamy podpisaną intercyzę i dom budowałem z własnych środków, bo kilka lat temu mi się poszczęściło i znalałem bardzo dobrą pracę..
Mało tego, teraz ja uświadomiłem teściom, żeby nie mysleli o zamieszkaniu u nas bo : "dom się robi już za mały a co będzie jak się urodzi drugie dziecko", mam nadzieje, ze zrozumieli aluzję, następnym razem, gdyby wyszedł o nich taki pomysł, powiem im to wprost..
Teściowie w MOIM domu ? NEVER ! !
Niech odkłądają pieniążki, którymi niegdy nas nie wspomogliw trudnych chwilach, na domek, ale spokojnej starości..